Kim jest najbrzydsza kobieta świata?

Była tak odrażająca, że wyparła się jej własna matka. Mówiono, że to człowiek – niedźwiedź lub człowiek - małpa. I mimo że w końcu znalazła swoje miejsce na ziemi, do dziś uznawana jest za najbrzydszą kobietę świata. Mowa o Julii Pastranie, nieszczęśliwej bestii o ludzkim sercu.
Kim jest najbrzydsza kobieta świata?
05.11.2008

„Miała wyraźnie męską brodę i owłosiony łuk brwiowy w obu szczękach - górnej i dolnej - nieregularne, podwójne rzędy zębów, jeden rząd umieszczony za drugim, z których dr Parland zdjął odcisk. Z powodu dodatkowych zębów jej wargi i szczęka były wysunięte, a twarz nabierała wyglądu przypominającego goryla" – tak pisał o Julii Pastranie, najbrzydszej kobiecie świata, jeden z najwybitniejszych naukowców w historii dziejów, Karol Darwin.

W rzeczywistości, kobieta cierpiała na hipertrichozę - wrodzone, nadmierne owłosienie ciała oraz hipertrofię dziąseł. Do dzisiaj ludzi chorujących na te schorzenia nazywa się ludźmi -psami, ludźmi -małpami lub wilkołakami.

Meksykańskie pochodzenie i amerykańska kariera

Julia Pastrana przyszła na świat w 1834 roku, w środku meksykańskiego lasu. Jej matka rodziła ją oparta o drzewo, tak jak nakazywała indiańska tradycja. Gdy okazało się, że niemowlę jest owłosione i ma zdeformowaną twarz, kobieta porzuciła je w jaskini i uciekła. Dziecko uratowali hodowcy bydła z pobliskiej wioski i oddali do sierocińca w Culiacán. Cztery lata później, nowo mianowany gubernator prowincji Sinaloa, Pedro Sánchez, wziął Julię pod opiekę, aby tym samym uświetnić swój dwór. Szybko okazało się, że dziewczynka jest uzdolniona muzycznie – ma melodyjny, słodki głos i umie pięknie tańczyć. Oprócz tego, uwielbiała czytać, haftować i uczyć się języków. Gdy skończyła dwadzieścia lat, postanowiła wyruszyć w daleką wyprawę. Już na samym początku podróży spotkała pana Ratesa, który obiecał zrobić z niej gwiazdę show–biznesu. Od tej pory Julia stała się atrakcją przenośnych pokazów, organizowanych w Stanach Zjednoczonych.

„Cudowna Hybryda i Kobieta - Niedźwiedź z meksykańskiej dziczy” - głosiły plakaty otwarcia wielkiego widowiska w Gothic Hall na Broadwayu w Nowym Jorku. Julia posiadała szeregi certyfikatów potwierdzających niezwykłą odmienność. Amerykańscy naukowcy wielokrotnie badali jej fenomen, wydając coraz to nowe diagnozy. Na przykład, dr Alexander B. Mott stwierdził, że owłosiona kobieta jest mieszańcem, hybrydą człowieka i orangutana, wynikiem erotycznego związku kobiety z małpą. Jego zdaniem, zaskakujące było, że to „tajemnicze zwierzę” nie ma ogona. Z kolei Francis Buckland, ekspert od ryb, który dodatkowo interesował się dziwolągami i wszelkimi wybrykami natury, pisał, że „jej oczy były ciemne, głęboko czarne i wyraziste, powieki miały długie, gęste rzęsy, jej rysy były po prostu odrażające”. Dopiero bostoński anatom, Samuel Kneeland Jr., stwierdził, że Julia z całą pewnością jest człowiekiem. Miała cztery stopy i cztery cale wzrostu, regularnie miesiączkowała i była bardzo bystra.

Podbój Londynu

Gdy Julia zdobyła w USA ogromną popularność i majątek, jej dotychczasowy manager, Rates, sprzedał ją niejakiemu panu Theodorowi Lentowi. Nowy właściciel zabrał swój skarb do Londynu – europejskiej stolicy kultury, muzyki, zabawy i burdeli. W lipcu 1957 roku największą rozrywką tego miasta stała się jednak tajemnicza, owłosiona kobieta zza oceanu. Na plakatach i ulotkach anonsujących występy Julii, nazywano ją nieopisanym do tej pory przez naukę, niezwykłym stworzeniem. Trzy razy dziennie, przy Regent Street w Galerii Regent, można było podziwiać widowisko z „Baboon Lady” (Damą Pawiana) w roli głównej. Wszystko wskazywało na to, że i w Europie Julia odniesie ogromny sukces. Po Londynie przyszedł więc czas na Lipsk

Dwadzieścia małżeńskich propozycji

W listopadzie 1857 roku Julia Pastrana otrzymała główną rolę w spektaklu „Mleczarz Uleczony”. Sztuka wystawiana była w Teatrze Kroll w Lipsku i wzbudziła niemałe emocje wśród widowni. Kobiety w ciąży i osoby o słabych nerwach mdlały podczas przedstawień, dlatego policja niemiecka postanowiła zakazać wystawiania spektaklu. „Jest to moralnie odrażające” - tłumaczono.

W tym czasie wiele zmieniło się w życiu prywatnym Julii. Zaczęła otrzymywać propozycje małżeńskie, które bez wahania odrzucała. Uważała, że żaden mężczyzna nie był wystarczająco bogaty, aby ją poślubić. Jej ówczesny manager, Lent, zorientował się, że trzeba szybko działać – nie chciał stracić kury znoszącej złote jajka. W efekcie, oświadczył się Julii, a ona przyjęła propozycję. Następnym przystankiem w podróży Lenta i jego żony były Warszawa oraz Moskwa. Podczas pobytu w rosyjskiej stolicy, Julia odkryła, że jest w ciąży. Podobno jej duży brzuch onieśmielał widzów, którzy stali się dla niej łagodniejsi i łatwiej wybaczali jej odmienność. 20 marca 1860 roku Julia powiła syna. Chłopiec był duży, miał jasną karnację, a całe ciało pokrywały ciemne włosy. Jak czytamy w kronikach szpitalnych, Dziecko zmarło wkrótce po porodzie, a jego matka kilka dni po nim, w nocy z 24 na 25 marca. W tym tragicznym momencie Lent stracił nie tylko towarzyszkę życia i pierworodnego syna, ale przede wszystkim, główne źródło swoich bogactw. Julia potrzebna mu była do życia jak powietrze.

Zabalsamowani

Lent udał się do rosyjskiego uczonego - Sokołowa, profesora Uniwersytetu Moskiewskiego, który zasłynął z opatentowania specjalnego sposobu balsamowania zwłok. Badacz zmumifikował i wypchał ciało Julii oraz jej dziecka, po czym odpowiednio ucharakteryzował. Ubrał kobietę w zdobioną, jedwabną suknię, na szyję założył sznur pereł, a we włosy wpiął piórka. Następnie, ustawił ją w naturalnej pozie - z rękoma opartymi na biodrach, dumnie uniesioną głową i szeroko otwartymi oczami. Tak przygotowany okaz gotowy był na kolejne światowe tournée. Lent podróżował po Europie z dwiema przeszklonymi gablotami, pokazując swą niezwykłą rodzinę spragnionym sensacji tłumom gapiów.

Wkrótce poznał kolejną owłosioną kobietę, Niemkę, Marie Bartel, z którą się ożenił. Jeździł z nią po świecie, nazywając siostrą słynnej Julii i przedstawiając jako Zenorę Pastranę. Marie występowała na tle dwóch szklanych klatek z wypchanymi ciałami swoich poprzedników. Nikt jej jednak nie wyśmiewał i nie porównywał do małpy czy niedźwiedzia – była smuklejsza i wyższa od Julii oraz pewniejsza siebie i zupełnie pozbawiona kompleksów.

W 1880 roku Lent i jego nowa żona osiedli na stałe w Petersburgu. Otworzyli tam małe muzeum figur woskowych. Niedługo potem, Lent oszalał i trafił do szpitala dla psychicznie chorych, a Marie wróciła do rodzinnych Niemiec, zabierając ze sobą spadek po mężu, w tym dwa zabalsamowane ciała.

Słynna na zawsze

Do początków XX wieku Julia i jej Dziecko byli przechowywani w gabinecie osobliwości Haakon Lund. W 1943 roku tego typu wystawy zostały zakazane, dwa zmumifikowane ciała trafiły do magazynów dziedziczonych przez syna Lunda, Hansa Lunda, a później wnuka, Bjørna Lunda. W latach 70. XX wieku, do składów rodziny Lund włamała się grupka nastoletnich chłopców, którzy znaleźli tam ukryte w szklanych skrzyniach figury. Julia i jej syn wyglądali jak manekiny i byli świetnie zakonserwowani. Policja w Oslo miała nie lada problem, co z nimi zrobić. Na początku podjęto decyzję, że ciała zostaną pochowane tuż po pobraniu materiałów DNA do badań. Ostatecznie jednak postanowiono wystawić Julię i jej syna w szklanym sarkofagu w Szpitalu Narodowym w Oslo, traktując ją jako „kulturalno-historyczny skarb, medyczną rzadkość, a także przykład niespotykanego syndromu chorobowego”. Podobno tak zabalsamowane zwłoki mogą leżeć jeszcze setki lat…

Nieszczęśliwa bestia o ludzkim obliczu

W czasach, gdy Julia żyła i występowała, mało kto zastanawiał się, co tak naprawdę czuje ta niezwykła kobieta – małpa. Tłumy rozentuzjazmowanych i zaciekawionych gapiów wpatrywały się w nią ze zdumieniem, słuchając jej niezwykłego głosu i gry na instrumentach. Wszyscy, łącznie z jej podstępnym mężem, okrutnym handlarzykiem, traktowali ją jako osobę pozbawioną emocji i pragnień.

W głąb jej duszy stara się zajrzeć dopiero Olga Tokarczuk, która opowiada historię najbrzydszej kobiety świata, w jednym ze swoich opowiadań z literackiego zbioru „Gra na wielu bębenkach”.

Pisarka z charakterystyczną dla siebie wrażliwością opisuje wewnętrzne rozterki Julii, przedstawiając jej emocje, kompleksy i marzenia, ukazując tym samym obraz nieszczęśliwej, skrzywdzonej kobiety.

Polecane wideo

Komentarze (379)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 27.04.2012 15:41
fuu ochyda z niej
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 29.05.2011 19:17
przecież chyba wiesz jacy potrafią być faceci co do jej wglądu to powiem tyle, że mi z twarzy przypomina jakiegoś przodka ludzi
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 21.04.2011 12:51
jak tak ten facet mógl wykorzystywać brzydotę swojej żony robiąc na niej pieniądze??Żal total..!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 25.11.2010 16:35
Podziwiam .. ; )
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 24.11.2010 15:00
fujjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
odpowiedz

Polecane dla Ciebie