Stojąc przed kamerą internetową swojego komputera, 13-letnia Bethany Hume z ociąganiem podniosła bluzkę. Uczennica chciała wywrzeć wrażenie na Jamiem, przystojnym chłopcu, którego poznała na forum internetowym tego samego wieczora. W kilka chwil później na ekranie pojawiła się wiadomość: "Wyglądasz wspaniale".
Jego kolejne prośby zaczęły ją przerażać. Rozmówca opisał, co chciałby, aby dziewczynka zrobiła potem. Czerwieniąc się, niechętnie zastosowała się do jego życzeń, ale wewnątrz desperacko pragnęła wyłączyć komputer.
Stojąc zdenerwowana w swoim pokoju, Bethany nie wiedziała, że Jamie tak naprawdę był 26-letnim pedofilem, doświadczonym w wykorzystywaniu dziewczynek przez Internet. Podając się za 17-latka, używał młodzieżowego slangu, przez co szybko zyskał zaufanie Bethany.
"Wysłał mi wiadomość z pytaniem o mój wiek, mówiąc, że lubi taką samą muzykę i filmy co ja" – wspomina dziewczynka. "Spotkałam go około godziny 10 wieczorem w czat-roomie dla nastolatków i w kilka godzin później czułam się wystarczająco bezpiecznie, by podać mu swój numer komórki. Wtedy zapytał, czy chcę zobaczyć jego zdjęcia" – wyznaje Bethany.
Jamie miał ściągnięte z sieci zdjęcia młodego, opalonego blond chłopaka – ideał, o jakim marzy każda nastolatka. Ale zaraz potem pojawiły się kolejne fotografie: na nich chłopak był nagi.
"To mnie zaszokowało" – mówi dziś Bethany. "Nigdy wcześniej nie widziałam nagiego chłopaka i nie wiedziałam, jak zareagować. Nie chciałam jednak, żeby wziął mnie za głupiutką małolatę, więc starałam się zachowywać na luzie".
Około piątej rano Jamie poprosił, by zdjęła ubranie i zapozowała dla niego.
"Czułam, że jestem mu to w jakiś sposób winna, bo przecież on przesłał mi swoje zdjęcia i nie chciałam, by uznał mnie za pruderyjną. Nie mogłam uwierzyć, że taki atrakcyjny chłopak się mną interesuje. Tak bardzo chciałam mu zaimponować" – wspomina.
Kiedy Bethany niechętnie, ale jednak, pokazała mu się nago, zaczął bombardować ją jeszcze bardziej śmiałymi i nieprzyzwoitymi wiadomościami. Wtedy włączył się jej wewnętrzny sygnał alarmowy i powiedziała mu, że musi iść spać.
"Nie chciał, żebym się rozłączała. Powiedział, że wyśle mi następnego dnia SMS i umówimy się na spotkanie w realu" – opowiada Bethany.
Ale ani dziewczynka, ani jej prześladowca nie wiedzieli, że każde słowo, jakie padło tej nocy, było nagrywane na urządzenie znajdujące się wewnątrz komputera. Mama nastolatki, Penny, przeczytała o istnieniu takiego gadżetu i uznała jego zakup za dobry pomysł.
Jak wszystkie matki byłam świadoma niebezpieczeństw związanych z korzystaniem z Internetu. Pomyślałam więc, że takie rozwiązanie trochę mnie uspokoi. Początkowo, instalując program, miałam poczucie winy. Ale teraz jestem bardzo zadowolona, że się na to zdecydowałam" – mówi 44-letnia Penny, która pracuje jako terapeutka słuchu.
Zainstalowanie urządzenia oznaczało, że każda wiadomość została nagrana. W dodatku, można było wytropić komputer nadawcy. Następnego dnia Bethany powiedziała w szkole o Jamiem swojej przyjaciółce.
"Była przerażona i kazała mi koniecznie powiedzieć o wszystkim mamie" – opowiada. "Kiedy rozmawiałyśmy, Jamie nieustannie wydzwaniał do mnie i wysyłał SMS-y. Tak bardzo chciał się ze mną spotkać, że zdałam sobie sprawę, że coś jest nie tak".
Tego samego wieczora Bethany – cała we łzach – wyznała matce prawdę.
"Kiedy usłyszałam, że rozebrała się dla tego człowieka, zrobiło mi się niedobrze" – mówi Penny. "Obie płakałyśmy, kiedy ją przytulałam".
Matka zatelefonowała na policję i poinformowała dyżurnego, że prawdopodobnie jej córka znajduje się na celowniku pedofila. Funkcjonariusze wysłuchali zeznania dziewczynki i zabrali jej komputer.
"Na widok zdjęć, które jej przesłał, omal nie zwymiotowałam" – wspomina Matka. Otulając tego wieczora Bethany przed snem, czuła wszechogarniający smutek. "Miałam wrażenie, że ją zawiodłam. Nie było mnie tam, by ją chronić przed tym potworem".
Wykorzystując komputer dziewczynki, policjanci namierzyli Jamiego Taylora, obecnie 28-letniego, w jego domu w Ipswich, gdzie został aresztowany. Na dysku jego komputera znaleziono inne zdjęcia nagich dziewczynek.
W marcu 2007 roku pedofil przyznał się do stawianych mu zarzutów nakłaniania dziecka do aktywności seksualnej i robienia nieprzyzwoitych zdjęć nieletnim. Skazano go na ponad trzy lata pozbawienia wolności oraz umieszczono w rejestrze przestępców seksualnych.
"Podczas procesu składałam zeznanie na wideo" – mówi Bethany. "W lokalnej gazecie zobaczyłam, jak naprawdę wyglądał Jamie i poczułam obrzydzenie. Był otyły i niechlujny. Na myśl o tym, że widział mnie nago, poczułam się brudna".
Bethany skończyła niedawno 16 lat. Po 18 miesiącach terapii dochodzi do siebie po tym ciężkim doświadczeniu, ale przyznaje, że pozostawiło ono trwały ślad na jej psychice:
"Przez długi czas prześladowały mnie wspomnienia tego, co zrobiłam. Z nerwów schudłam z 57 do 45 kilogramów i nie mogłam spać. Ale teraz znowu dobrze idzie mi w szkole. Nie pozwolę, by to, co się stało, zrujnowało mi życie".
"Tak się cieszę, że zamontowałam to urządzenie" – powtarza Penny. "Kto wie, co mogłoby się stać, gdyby ten dewiant zmanipulował córkę do tego stopnia, że zgodziłaby się z nim spotkać… Zimno mi się robi na samą myśl".
Chroń swoje dziecko
Na czym polegają programy śledzące? To sprytne gadżety, które zapisują wszystkie strony internetowe, na jakie wchodzi twoje dziecko oraz rozmowy w sieci. Możesz otrzymywać w poczcie elektronicznej dziennik aktywności komputerowej swojej pociechy. Program taki można ściągnąć z Internetu – z pomocą z pewnością przyjdzie ci sprzedawca w lokalnym sklepie komputerowym.
Co do innych metod chronienia najmłodszych, to detektyw, Debbie Langworthy, z wydziału przestępstw internetowych policji w Suffolk, mówi:
"Internet stanowi ważną część życia współczesnej młodzieży. Niestety, tam, gdzie są dzieci, pojawiają się także pedofile, zarówno w świecie realnym, jak i wirtualnym".
Dla bezpieczeństwa swojego dziecka stosuj się do następujących reguł:
Eimer O'Hagan i Nikki Dutton „News of the world" (tłumaczenie Onet.pl)