Niebezpieczna przyjaźń 11-latka i ogromnego pytona (Znają się "od zawsze")

Chłopiec co wieczór zasypia u boku swojego pięciometrowego węża.
Niebezpieczna przyjaźń 11-latka i ogromnego pytona (Znają się "od zawsze")
27.11.2011

Większość dzieci uwielbia zwierzęta i prosi swoich rodziców, by ci kupili im jakiegoś pupila. Zazwyczaj chodzi o kota, psa, rybki czy żółwia, jednak w przypadku 11-letniego Sambatha z Kambodży kwestia ta wygląda nieco inaczej. Chłopiec opiekuje się bowiem… pięciometrowym pytonem!

sambath i lucky

100-kilogramowy wąż Lucky pojawił się w Phnom Penh w 2000 roku. Ojciec Sambatha próbował go wówczas przepędzić, jednak bezskutecznie. Pyton wciąż wracał do wioski i szukał towarzystwa kilkumiesięcznego wówczas chłopca.

sambath i lucky

- Uwielbiam go! To najmilszy wąż na świecie – mówi 11-latek. Chłopiec traktuje swojego pupila jak prawowitego członka rodziny i podkreśla na każdym kroku, że kocha go równie mocno, jak ojca czy siostrę. Co wieczór zasypia przytulony do pytona i nie wyobraża sobie spania z nikim innym.

sambath i lucky

Chociaż policja próbowała odebrać rodzinie niebezpiecznego węża i umieścić go w ogrodzie zoologicznym, działanie to było bezskuteczne. Lucky wciąż mieszka w Phnom Penh i – jak twierdzi ojciec Sambatha – przynosi wiosce szczęście.

 

sambath i lucky

Polecane wideo

Komentarze (98)
Ocena: 4.98 / 5
gość (Ocena: 5) 14.03.2024 21:06
zarąbisty PYTONG z tego węża!
odpowiedz
pesymista (Ocena: 3) 24.11.2014 21:36
waz go nie zjadl bo: 1-jest pewnie dobrze karmiony 2-jest przyzwyczajany do dzieciaka "od zawsze" ale pewnie w przyszloci to sie zmieni¿
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 09.06.2013 13:59
Pyton się z nim "przyjaźni" bo chce go najpierw udusić i zmiarzdżyć a potem go sobie schrupie...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 08.06.2013 18:14
Z mojego punktu widzenia pyton kiedyś zrobi chłopcu krzywdę. Przecież ma to w naturze. Gdy zgłodnieje będzie mu wszystko jedno czy zje zwierze czy człowieka z którym żyje ,, od zawsze '. Przecież to tylko dzikie zwierze,, które zrobi absolutnie wszystko by przetrwać, a nie pupilek typu pies...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 08.06.2013 17:02
Ja wierzę w tę więź... Też mam pytonka i też mnię kiedyś trochę udusił Ledwo przeżyłam, ale dałam mu jeszcze jedną szansę. Złamał mi nie dawno ręke ale nie ważne co mi zrobi Ja go nie oddam nasza przyjaźń jest przecież nieskończona poprostu go kocham!. Nigdy go nie oddam! Ma na imię Mordek. Mierzy 4 m i warzy 98 kg. Mogłabym za niego oddać życie. Śpimy sobie razem. Najbardziej lubię jak przed snem wyciąga się przy mnie i mnię owija. Czuję się wtedy bezpiecznie, a in tym udawadnia mi że jestem dla niego najważniejsza. Lecz obawiam się o niego bo ostatnio mu podałam jego ulubioną goloneczkę a on jej nie rusza... Boję się... On nie je już około 4 dni! Jak by go zabrakło... Chyba bym się powiesiła!!! Mam nadzieję że Mordek wyzdrowieje! Co może mu być?
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie