Utrata dziewictwa, to ważny moment w życiu każdego młodego człowieka. Psychologowie podkreślają, że okoliczności, w jakich dochodzi do pierwszego zbliżenia oraz wybór odpowiedniego partnera, są niezwykle istotne. Niestety, z najnowszych badań wynika, że nastolatki decyzję o podjęciu współżycia podejmują pochopnie i… bardzo wcześnie. Najlepszym tego dowodem jest historia Marty i Basi…
Basia, 22 l. Marzyła o pierwszym razie z ukochanym mężem. Z jej planów nic jednak nie zostało, gdy rano obudziła się odurzona alkoholem i narkotykami.
- Pamiętam, jakby to było wczoraj, moją pierwszą „dorosłą” rozmowę z mamą. Miałam wtedy siedem lat i po podsłuchaniu jakiejś telefonicznej rozmowy, którą prowadziła z koleżanką, zapytałam jej, co to jest „dziewictwo”. Odpowiedziała mi, że to coś pięknego, co każda dziewczyna powinna chronić dla mężczyzny, z którym zechce spędzić życie. Od tej chwili uważałam cnotę za świętość. – wspomina Basia, dziś 22-letnia studentka, internetowa propagatorka Ruchu Czystych Serc.
Była w szóstej klasie, gdy koleżanki zaczęły interesować się „tymi sprawami”. Chichoty, ploteczki, relacje z pierwszych pocałunków nie były jednak jej udziałem. Ona wolała czytać książki, niż umawiać się na pierwsze randki z kolegami z klasy. Bynajmniej nie czuła, że coś jej umyka, dobrze wiedziała, że na wszystko przyjdzie czas. Umiłowanie do skromności pielęgnowała w niej mama – kobieta od lat wierna mężowi, jedynemu partnerowi, gorliwa katoliczka. W ich domu nigdy nie stroniło się od tematu seksu, ale i nie wywlekało się go nad kotletem podczas rodzinnego obiadu.
- Obserwowałam, jak mój starzy brat układa sobie życie z narzeczoną, jak biorą ślub. Ze wzruszeniem śledziłam pierwsze dni życia ich dziecka. Też marzyłam o takiej przyszłości. Wiele razy wyobrażałam sobie swoją noc poślubną, swojego cudownego męża i moment utraty dziewictwa. Miał być piękną chwilą, a okazał się brutalnym czynem pod wpływem alkoholu.
To była jej pierwsza osiemnastka. Została zaproszona przez koleżankę ze starszej klasy. Miała 16 lat i niewielkie doświadczenie w relacjach damsko-męskich. Owszem, poszła na kilka randek do kina czy na kawę, ale nie dopuściła żadnego z chłopców bliżej. Niemałym szokiem było więc dla niej imprezowe zamieszanie, głośna muzyka, lejący się strumieniami alkohol i kilkadziesiąt wstawionych rówieśników obściskujących się w tańcu na zatłoczonym parkiecie.
– Chciałam stamtąd uciec, ale było mi głupio, że jestem taka nieprzystosowana. Zostałam więc i udawałam, że dobrze się bawię. Przykleiłam do ust sztuczny uśmiech, i stojąc w kącie podjadałam paluszki. W pewnym momencie podszedł do mnie jakiś chłopak i zaczął zagadywać. Nie umiałam flirtować, pewnie trochę się błaźniłam. Ale on się nie zniechęcił, wprost przeciwnie. Na moment zniknął mi z oczu, by po chwili wrócić z drinkami. Nie chciałam tego pić, ale nie umiałam odmówić. Ostatnią rzeczą jaką pamiętam z tamtej nocy jest odbicie mojej twarzy w lustrze. To nie byłam ja, to była jakaś inna dziewczyna, odważna i łatwa.
Basia obudziła się rano w cudzym mieszkaniu. Kompletnie skołowana i bardzo osłabiona. Zmęczenie jednak było niczym w porównaniu z nieświadomością. Nie miała pojęcia, co działo się w nocy, ale spodziewała się najgorszego. – Gdy z łazienki wyszedł tamten chłopak z imprezy, zadałam mu masę pytań. Na żadne nie chciał odpowiedzieć, a ja nic nie pamiętałam. W domu zastałam zestresowanych rodziców, bali się o mnie, nie wiedzieli co się dzieje. A ja tak dziwnie się czułam. Teraz już wiem, że ktoś podał mi pigułkę gwałtu.
Następnego dnia przedpołudniem zjawiła się u ginekologa. Chciała, żeby powiedział jej, czy ktoś z nią współżył. Długo płakała, usłyszawszy że nie jest już dziewicą. Czuła, że ktoś ją wykorzystał i zabrał marzenia. – Płakałam całą noc, ale nie powiedziałam nic mamie. Wypytywała mnie, co się dzieje, czy to ma związek z imprezą, ale okłamałam ją, że po prostu nieszczęśliwie się zakochałam. Uwierzyła. A ja na parę lat zostałam odarta z godności.
Dziś Basia na każdym kroku stara się pielęgnować w młodszych koleżankach szacunek do dziewictwa. Oburza ją moda na seksualną rozwiązłość i wolność obyczajów. Żałuje wydarzeń z przeszłości, wiedząc jednocześnie, że czasu nie cofnie. – Wiem, że utraciłam coś bardzo ważnego. Chciałam celebrować tę chwilę, ale przez własną głupotę, nie było mi to dane. Z całego serca wierzę jednak, że spotkam mężczyznę, z którym przeżyję swój drugi pierwszy raz. Po wymarzonym ślubie.
Lilka Tylman
Kolejne artykuły z cyklu Historie Życiem Pisane już za tydzień! Część pierwsza zawsze w czwartek, część druga w piątek. Zajrzyjcie koniecznie!
W zeszłym tygodniu w cyklu historie Życiem Pisane mogłyście poznać historie kobiet, które w jednej chwili straciły wszystko, co posiadały.