Drogie Czytelniczki,
Na pewno większość z Was ma konta na Naszej-Klasie, Facebook’u i pewnie wielu innych portalach społecznościowych. Ja zauważyłam, że odkąd z nich korzystam wszystko o wszystkich wiem i jestem na bieżąco z wszelkimi plotkami, szczególnie jeśli ktoś relacjonuje w Internecie każdą chwilę swojego życia. Tak jak moja koleżanka z roku – nazwijmy ją M.
M. ma 23 lata i dokumentuje na Facebook’u każdą sekundę swojego życia. Ma być lans, ale chyba nie wychodzi, bo dziewczyna jest pośmiewiskiem nie tylko u nas na roku, ale też w swoim (i moim) rodzinnym mieście. Po pierwsze – posty. Wrzuca je kilka razy dziennie, pisząc o wszystkim – „M. jest w sklepie spożywczym i czeka w długiej kolejce”, „M. kupiła sobie nową bluzkę!”, „M. słucha nowej płytki i jest zachwycona muzyczką!”.
Oczywiście, jak zdążyłyście zauważyć, ma tę irytująca manierę pisania o sobie w trzeciej osobie! Zwariować można! Ach, zapomniałabym, M. uwielbia też pisać po angielsku – kiedyś zapytałam jej, po co to robi, a ona na to, że ma masę znajomych zagranicą i chce, żeby wszystko rozumieli. Szczerze? Przejrzałam te jej kontakty. Znalazłam jedną osobę o obcobrzmiącym nazwisku, więc… to tylko poza na światową dziewczynę.
Do tego zdjęcia… Co drugi dzień wrzuca galerie… „M. gotuje”, „M. kupuje”, „M. w Londynie”, „M. na obiadku”, „M. z ukochanym” – niedobrze mi się robi, jak to widzę! Nie znam osoby, która miałaby w swoim profilu więcej zdjęć niż ona. Za chwilę zacznie publikować fotorelacje z wykonywania czynności fizjologicznych!
Oczywiście na Facebooku ukryłam sobie jej posty i nie wyświetlają mi się w aktualnościach, ale wystarczy że jakieś znajome osoby coś jej „zlajkują” i mi wyskakuje… A M. jest bardzo irytująca, pozując na wielką księżniczkę prowadzącą księżniczkowe życie – zakupki, knajpki, przyjaciele, masaże gorącymi kamieniami… Mogłabym się założyć z każdym, że w 90% przypadków kiedy pisze „imprezuje z przyjaciółmi” albo „w SPA”, siedzi w domu na pupie i gryzie paznokcie czekając na powiadomienia, że wszyscy LUBIĄ TO. I zazdroszczą rzecz jasna.
Aaach, dodam, że wszystko jest relacjonowane dwutorowo – na Fejsie i NK – tam ma chyba z milion zdjęć. W tym masę dość odrażających – w bieliźnie, pod kołdrą – takie zdjęcia zrobione aparatem z telefonu tuż po… Z ludźmi z roku wręcz sobie czasem przesyłamy screeny z tymi jej wpisami, albo robimy zdjęcia jej głupich postów i rozsyłamy MMS-ami.
Ciekawa jestem co sądzicie o takich zachowaniach? Czy Was też tak śmieszą/irytują? A może moja M. to jakiś jeden wielki wyjątek i normalni ludzie tak nie robią??
Pozdrawiam!
JoAśka
Na Wasze Listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl.