Drogie Czytelniczki,
Jestem młodą ale dość rozgarniętą osobą, więc bardzo proszę potraktować mnie i mój problem na tyle poważnie, na ile to możliwe. W tym roku rozpoczęłam studia na Politechnice warszawskiej i w związku z tym przeniosłam się z małego miasta, z którego pochodzę, do stolicy. Dość szybko zauważyłam, że wiele z moich nowych koleżanek pracuje i radzi sobie świetnie. I trochę im pozazdrościłam. Mimo, że rodzice dają mi kieszonkowe oraz opłacają mieszkanie i rachunki, zapragnęłam wkroczyć w dorosłość.
Gdy tylko powiedziałam rodzicom o tym, co mi chodzi po głowie – oni zaczęli szaleć. Uznali z całą pewnością, że na pewno zacznę zaniedbywać szkołę itp. i kategorycznie się nie zgodzili. Ja jednak miałam już coś wstępnie znalezione. Wiedziałam, że to praca w niewielkim wymiarze godzin, a rozwijająca. Ale uznałam, że niczego im nie powiem, żeby nie dolewać oliwy do ognia naszych zazwyczaj napiętych relacji.
Pracuję już drugi miesiąc i udaje mi się godzin jedną aktywność z drugą. Jedyne co mnie gnębi to fakt, że ciągle muszę kłamać. Kiedy mama do mnie dzwoni, a jestem w pracy, nie odbieram. Potem ściemniam, że nie słyszałam albo że poszłam na dodatkowy wykład. Męczy mnie to…
Czy powinnam powiedzieć im prawdę? Czy to jedyny sposób na to, by czuć się z samą sobą lepiej? Nie chcę więcej kłamać, ale nie chcę też rezygnować z pracy, która lubię i która daje mi całkiem dobre pieniądze, jak na dwudziestolatkę…
Ludwika
Na Wasze listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl.
Zobacz także: