„Szanowni Państwo,
Mam 32 lata, męża, dwoje małych dzieci – półtoraroczne i dwu i pół letnie, ledwie wiążemy koniec z końcem. Teraz okazało się, że znowu jestem w ciąży. Nie stać nas na dziecko, w żadnym razie nie uda nam się pokryć kosztów ich wychowania. Już teraz żyjemy bardzo skromnie, oszczędzam na czym mogę, staram się kupować niezbędne minimum. Muszę jak najszybciej wrócić do pracy, a jeśli kolejne dziecko by się pojawiło, nie dam rady. Mój mąż, pracownik fizyczny, sam nas nie utrzyma, nie ma na to najmniejszych szans.
O ciąży dowiedziałam się miesiąc temu i od tego czasu nie myślę o niczym innym, tylko jak poradzić sobie z tą sytuacją. Jestem osobą wierzącą, przeciwnikiem aborcji, nigdy bym dziecka nie zabiła. Ale myślę o adopcji. Nasze dzieci są na tyle małe, że nie zwrócą uwagi na mój powiększający się brzuch, nie będą na pewno pytały co się z nim stało.
Rodzina… Mieszkamy daleko od rodziców, na drugim końcu Polski. Do Bożego Narodzenia jeszcze nie będzie widać, potem na Wielkanoc moglibyśmy jakoś się wykręcić od spotkania. Dziecko urodziłoby się wiosną, latem byłoby już po wszystkim. Mąż zgadza się ze mną, że to chyba jedyna droga wyjścia ze ślepego, finansowego zaułka…
Co mam robić?
Wiola”
Na Wasze Listy i pytania czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl.
Zobacz także: