„Hej,
Jestem bardzo młodą mamą. Rok po skończeniu gimnazjum zaszłam w ciążę i urodziłam córeczkę, Karinę. Dzięki pomocy rodziców mogłam skończyć liceum i zdać maturę. To oni się nią zajmowali, kiedy ja się uczyłam i płacili za jej utrzymanie. Nie mam kontaktu z jej ojcem i nie chcę mieć. Jak Karina będzie starsza i zechce go poznać, to wtedy pozna, ale teraz jest dobrze tak jak jest – to także zdanie moich rodziców, którzy wolą sami utrzymywać Karinę niż mieć kontakt z tamtym chłopakiem.
Po maturze postanowiłam, że nie pójdę na studia, tylko zajmę się pracą. Chciałabym wyprowadzić się od rodziców, ale to oznacza wynajmowanie mieszkania, płacenie za przedszkole, rachunki. Jako hostessa albo stażystka nie zarobię nawet na połowę tego. Zresztą trudno mi dostać jakąkolwiek pracą – jestem młoda, nie mam doświadczenia w niczym.
Dwie moje koleżanki z liceum mają kontakt do człowieka w Anglii, który ma hotel i poszukuje pracowników, a właściwie pokojówek. One już zdecydowały, jadą tam na rok, bo nie dostały się na studia. Ja mogłabym jechać z nimi. Zarobiłabym naprawdę dużo i miałabym, gdzie mieszkać…
Problemem jest tylko Karina, która niedługo będzie miała 3 lata. Moi rodzice nie popierają tego pomysłu, ale ja chciałabym się wreszcie usamodzielnić. Odłożyłabym pieniądze, a po powrocie mogłabym zapłacić za przedszkole, wynająć mieszkanie, a może nawet iść na jakieś zaoczne studia. Czuję, że jeśli tego nie zrobię, to już do końca życia będę na garnuszku mamy i taty, nieszczęśliwa, samotna.
Bo nie ukrywam, że liczę, że jak wyjadę na trochę to może poznam jakiegoś faceta, który od razu nie ucieknie, kiedy dowie się, że jestem mamą. Tutaj, w moim mieście, takie dziewczyny jak ja wytyka się palcami. Jestem jakby naznaczona, skazana na samotność, kto by chciał cudzego dzieciaka wychowywać?!
Mój wyjazd oznaczałby roczną rozłąkę z dzieckiem. Bo szkoda mi kasy na przyjazdy do Polski, wolałabym ją zaoszczędzić na później. Tylko czy w tym czasie Karina mnie nie zapomni? Jak będzie po moim powrocie? To by było straszne, gdyby mnie nie rozpoznała i rozpłakała się na mój widok, czym straszy mnie moja mama.
Chciałabym tylko odmienić mój los…
Proszę o radę,
Paulina”
Na Wasze Listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl.
Zobacz także: