„Droga Redakcjo, Czytelniczki,
Mam 26 lat i patrząc wstecz, oceniając swoje wykształcenie, mogę powiedzieć, że w normalnym świecie byłabym idealną kandydatką do pracy. Skończyłam dwa kierunki studiów – polonistykę oraz kulturoznawstwo, oba z wyróżnieniem. Ale nie żyjemy w normalnym świecie, więc CV które rozsyłam w odpowiedzi na znalezione w sieci ogłoszenia rekrutacyjne, najwyraźniej leżą odłogiem na firmowych biurkach.
Nie myślcie, że jestem szczególnie wymagająca. Po kilku miesiącach podwyższonych aspiracji i ostrej selekcji stanowisk, na które aplikowałam, odrobinę obniżyłam loty. Obecnie, mimo wykształcenia i roku spędzonego na zagranicznej wymianie, zgłaszam się nawet do pracy w sklepach. I nic – wszędzie wymagane jest doświadczenie. A jak ja miałam je nabywać, skoro ciągnęłam dwa kierunki?
Prawdę mówiąc nie mogę pojąć, dlaczego w obecnych czasach student, który od pierwszego roku nie wzbogaca swojego życiorysu w rubryce „Doświadczenie zawodowe” nie ma co liczyć na zatrudnienie. Nagle okazuje się, że 26-letnia absolwentka szkoły wyższej jest za stara na to, by dopiero zaczynać karierę zawodową.
Tym sposobem od ośmiu miesięcy poszukuję pracy – każdy dzień zaczynam od przeglądu portali pośredniczących, pytam znajomych, modlę się o jakiś cud i nic! Wszędzie na hasło „brak doświadczenia” zamykają się drzwi i to z trzaskiem!
Dla porównania przytoczę historię mojej koleżanki. Z całą pewnością (i szacunkiem dla tej dziewczyny) mogę stwierdzić, że z nas dwóch to ja jestem tą mądrzejszą i lepiej wykształconą. Ale to ona ma świetną pracę, tylko dlatego że podczas studiów tu kelnerowała, tam sprzedawała, opiekowała się dziećmi i pisała artykuły do gazety w rodzinnym mieście.
Ciekawa jestem Waszych opinii na ten temat? Tylko nie piszcie mi o stażach, praktykach itp., bo ja nie chcę pracować za pół darmo. Może Wy macie jakiś sposób na to, jak zdobyć pracę?
Agnieszka”
Kontakt z redakcją: redakcja(at)papilot.pl
Zobacz także:
Wasze Listy: „Mój chłopak siedzi w więzieniu”
Wasze Listy: „Kościół to dobrze prosperująca firma!”