Rok temu rozstałam się z narzeczonym. Mieliśmy się pobrać, ale koniec końców każde z nas poszło w inną stronę. Cieszę się, że tak się stało, bo na mojej drodze pojawił się Artur. Spotykamy się dopiero od sześciu miesięcy, ale czuję że to idealny facet dla mnie.
Zobacz także: Czy odejść od faceta po 10 latach? Każdy rok wygląda tak samo...
Jeszcze nikt tak dobrze mnie nie rozumiał i tak o mnie nie zabiegał. Jest czuły, wrażliwy i nie możemy się sobą nacieszyć. W poprzednim związku musiałam stale walczyć o uwagę. Mój eks był zapatrzonym w siebie narcyzem. Na dobrą sprawę tylko nieliczni znali jego prawdziwą twarz. Wszyscy za nim przepadali. Był bardzo rozrywkowy i miał duży urok osobisty. Każdego potrafił rozbawić. Moi rodzice i bracia załamali się na wieść o naszym rozstaniu. Mieli z nim wspólny język. Teraz ciągle porównują do niego Artura. To jego przeciwieństwo i bardzo mi to odpowiada.
Ostatnio byliśmy na weselu mojej kuzynki. Było fatalnie, bo ojciec i starszy brat bez taktu zaczęli wspominać przy stole mojego byłego faceta. Nic sobie nie robili z próśb o zmianę tematu rozmowy. Artur jest introwertykiem, nie lubi szaleć na parkiecie, nie opowiada sprośnych dowcipów, a do tego stroni od alkoholu. Uznali, że spotykam się z nudziarzem. Nie potrafią zrozumieć, że to partner dla mnie, a nie dla nich. To mi ma być z nim dobrze. Mam po prostu dość ich zachowania.
Ania
Zobacz także: Czy wymienić zamki w drzwiach po rozstaniu?