Nigdy nie polubię siostry mojego partnera. Przez długi czas starałam się do niej przekonać, ale teraz mam wrażenie, że irytuje mnie bardziej z każdym spotkaniem. Jest przemądrzała i arogancka. Wypowiada się na temat rzeczy, o których nie ma bladego pojęcia. Zachowuje się, jakby pozjadała wszystkie rozumy. Ciągle narzuca innym swoje zdanie. Ma chyba jakieś kompleksy. Nie potrafię się z nią porozumieć. Najgorsze jest jednak to, że kłócę się przez nią z Mariuszem.
Zobacz także: Mąż chce wyrzucić dziecko z naszej sypialni. Czy 3-latek powinien spać sam?
On jest w nią wpatrzony jak w obrazek. Nie dostrzega jej wad. Rozumiem, że to jego ukochana młodsza siostra i mają silną więź. Mimo to przydałoby mu się spojrzeć na nią bardziej obiektywnym okiem. Nie staje po mojej stronie nawet, jeśli ona serwuje mi nieprzyjemne uwagi.
Ostatnio miarka się przebrała. Zaprosiliśmy ją z chłopakiem na kolację. Skrytykowała każdą potrawę, którą zrobiłam. Wyśmiała mój gust muzyczny. Nie powstrzymała się nawet z podsumowaniem mojego stroju. Miałam na sobie sukienkę, „niby ładną, ale szkoda że z sieciówki, zaraz wszyscy będą takie nosić”. Powiedziałam Mariuszowi, że dopóki mnie nie przeprosi i się nie zmieni, nie mam ochoty jej widywać, szczególnie w naszym domu. Obraził się. Wiecie, co stwierdził? Powiedział, że mogłabym być dla niej bardziej wyrozumiała, bo bardzo zależy mu na dobrym kontakcie z rodziną. Mam już dość.
Alicja
Zobacz także: LIST: „Moje dziecko źle zniosło lot. Pasażerowie nie byli wyrozumiali”