LIST: „Zaczęłam w pełni doceniać życie, kiedy uwolniłam się od rodziny”

„Nie ze wszystkimi rodzicami warto utrzymywać relacje. Niektórzy naprawdę na to nie zasługują. Ja bez moich jestem znacznie szczęśliwsza...”.
LIST: „Zaczęłam w pełni doceniać życie, kiedy uwolniłam się od rodziny”
Fot. pexels
15.10.2023

Przez lata nie dostrzegałam tego, że jestem otoczona toksycznymi ludźmi, którzy ograniczają moją wolność i nie pozwalają mi żyć, tak jak chce.

Zobacz także: LIST: „Przez moje problemy znajomi się ode mnie odsunęli, a narzeczony zostawił mnie na lodzie”

Rodzice zawsze chcieli decydować za mnie o wszystkim. Mieli obsesję kontroli. Czasem miałam wrażenie, że nie mogłabym oddychać bez ich zgody. Razem z młodszą siostrą miałyśmy być ideałami i chodzić jak w zegarku. Dostawałam kary nawet za to, że krnąbrnie spojrzałam się na matkę. Miałam nieustannie okazywać jej wdzięczność. W naszym domu nie było zrozumienia i czułości. Od matki, jak i od ojca wiało chłodem, od dziadków zresztą też. Nigdy nie słyszałam od nich pochwał, żebym przypadkiem nie obrosła w piórka. Nieustannie podcinali mi skrzydła. Wszystko podobno robiłam źle. Ciągle czułam się zerem, czarną owcą w rodzinie. Nawet, jeśli coś mi się udało, nie było gratulacji. Raczej gadanie, że pewnie to był fart. Podobnie było ze studiami. Rodzice nakłaniali mnie na pedagogikę. W tajemnicy zdawałam jednak na automatykę i robotykę. Udało mi się. Powiedziałam im prawdę dopiero, kiedy byłam na trzecim roku. Nie, wcale nie byli dumni. Usłyszałam, że moje kłamstwa obrócą się przeciwko mnie i pewnie lada chwila powinie mi się noga. 

Zrozumiałam w końcu, dlaczego byłam zawsze tak nieszczęśliwym człowiekiem. To nie we mnie tkwił problem, ale w nich. Rok temu postanowiłam zerwać z nimi kontakt. Razem z siostrą zupełnie się od nich odseparowałyśmy. Czuję się teraz naprawdę dobrze. Zaczynam się akceptować, nawet lubić. Nie ze wszystkimi rodzicami warto na siłę utrzymywać relacje. Niektórzy naprawdę na to nie zasługują. Ja bez moich jestem znacznie szczęśliwsza. Nareszcie w pełni doceniam życie.

Milena

Zobacz także: Chyba za dużo daję z siebie w związkach. Nikt nie docenia moich starań i poświęceń

Znaki zodiaku, które powinny zacząć oszczędzać. Jesień przyniesie im wiele wydatków
Znaki zodiaku, które powinny zacząć oszczędzać. Jesień przyniesie im wiele wydatków - zdjęcie 1
Komentarze (28)
Ocena: 4.86 / 5
gość (Ocena: 5) 15.11.2023 11:08
Skoro ktoś zmusza kogoś do najbardziej bylejakich studiów ever to zasługuje na odcięcie, dobry wybór, bądź sobą!
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 31.10.2023 21:07
ERT,,,, Chcę opowiedzieć światu o wspaniałym człowieku, doktorze Agbazarze z AGBAZARA TEMPLE, który wniósł radość do mojego małżeństwa po 2 latach rozwodu z mężem i czwórką dzieci. Zrobiłam wszystko, aby przywrócić ich do mojego życia, ponieważ bardzo ich kocham tak bardzo, że w zeszłym miesiącu przyjaciel przedstawił mnie rzucającemu zaklęcia, który zrobił wszystko duchowo i sprowadził je z powrotem w ciągu 48 godzin, teraz jesteśmy razem i szczęśliwi jeszcze bardziej niż wcześniej. Możesz skontaktować się z tym wspaniałym rzucającym zaklęcia, aby rozwiązać własne problemy w związku, za pośrednictwem poczty elektronicznej, tak jak ja to zrobiłem na: WHATSAPP ( agbazara @ gmail . com ) LUB zadzwoń pod numer: WHATSAPP ( +234 810 410 2662 )MKKK
odpowiedz
Zosia (Ocena: 5) 31.10.2023 08:47
Czasem myślę, że my wszyscy Polacy jesteśmy straumatyzowani naszą historią. Traumy wojenne zanikają dopiero po trzech pokoleniach, a więc ok. 100 lat. Wszyscy jesteśmy trochę zaburzeni. Niestety przechodzi to z pokolenia na pokolenie, aż któreś przerwie ten łańcuch przez terapię. A dobrych psychoterapeutów to mamy dopiero od ok. 20 lat. Sama jestem DDD, rodzice kochali, ale nie umieli stworzyć normalnej rodziny.
odpowiedz
Cham (Ocena: 5) 19.10.2023 13:09
NIe wszyscy rodzice kochają swoje dzieci. Część ich wręcz nienawidzi, żałuje zakładania rodziny etc. Im więcej ludzi w końcu to zrozumie, tym mniej będzie łazić po terapeutach leczyć traumy. Trzeba sobie powiedzieć krótko i na temat-rodzice mnie nienawidzą, life goes on. Oszczędność czasu i pieniędzy;)
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 15.10.2023 17:56
Tak, zyc wg wlasnych zasad, to cos najpiekniejszego, co mozemy miec w zyciu. Byc soba, zyc tak jak czlowiek chce, a nie dopasowywac sie ciagle do innych, ich oczekiwan. Tylko wtedy mozemy byc szczesliwi, jesli zyjemy w zgodzie ze soba. Jak rodzice, partner nie toleruja naszych wyborow, tzn ze trzeba odciac kontakt. Mialam to samo, wieczna kontrola, podcinanie skrzydel, wmawianie ze oni wiedza lepiej. Wpedzilo mnie to tylko w depresje, bo caly czas czulam sie beznadziejna, niewystarczajaca. Teraz jestem szczesliwa, po prsotu szczesliwa sama ze soba. Polecam wam to.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 15.10.2023 14:56
Ten sam problem mam z moja matka, jak sie jako dziecko pytalam po kim ma wlosy czy co tam, to zawsze wyniosle mowile ze dobabki po ojcu, no bo przeciez po jej rodzinie nic nie moglam miec. Bylam starsza, to wysmiewala mnie co na siebie zakladam, ze ona by inaczej sie ubrala. Wyjade gdzie na wakacje to tez pretensja, bo ona nie wyjezdza. Jestem w nowym zwiazku, to mowi mi ze on sie ze mna nie ozeni, bo ona wszystko wie lepiej. Jak umarl moj ojciec, to powiedziala, ze umarl bo sie na mnie zawiodl. Za kazdym razem jak ja odwiedzalam, to darla ryja o byle co, ze moja odzywka do wlosow smierdzi, ze nie przyjechalismy jak ona chce(jak nie moge sobie brac urlopu jak jej pasuje). Opowiada ludziom, ze sie nia nie interesuje. A to wszystko od kiedy sie wyprowadzilam.
zobacz odpowiedzi (3)
gość (Ocena: 5) 15.10.2023 13:57
Jak można woleć, by dziecko poszło na pedagogikę, po której będzie zbierać szparagi w wakacje szkolne niż kierunek, po którym są pieniądze?
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 15.10.2023 09:40
Same frustratki i jakieś skrzywdzone przez los. Z daleka od was psycholki.
zobacz odpowiedzi (7)
gość (Ocena: 5) 15.10.2023 09:32
Mnie zastanawia co tacy tępi rodzice zrobią na starość, jak wszystkie dzieci lub jedyne dziecko się od nich odsunie,a oni będą niedołężni i będą potrzebowali pomocy przy zrobieniu koło siebie. To są niepoważni ludzie, którzy nie myślą o przyszłości. Zapewne wylądują w domu starców lub jakimś przytułku, samotni, bez kontaktu z dziećmi (na który sami sobie zasłużyli) i będą umierać samotnie. Oni w ogóle nie myślą,liczy się tu i teraz a przyszłość mają w dupie. Nie wyobrażam sobie tego w swojej rodzinie.
zobacz odpowiedzi (3)
Iza (Ocena: 5) 15.10.2023 08:16
Tez mialam podobnie.matka toksyna, a ojciec cale zycie pracuje za granica/w delegacji krajowej. W wieku 13 lat wpadłam w anoreksję potem bulimię.. sama z tego wyszlam. Teraz mam 30 lat i od 3 lat nie mam z nimi kontaktu. Czuje ogromna ulgę psychiczna, ale malo kto to rozumie, na szczescie moj maz mnie wspiera i to mi wystarcza. Zycze ci duzo sily i wszystkiego dobrego
odpowiedz
Polecane dla Ciebie