Moja starsza o cztery lat siostra zawsze była dla mnie najlepszą przyjaciółką. Mogłyśmy rozmawiać dosłownie o wszystkim. Spędzałyśmy ze sobą mnóstwo czasu i byłyśmy dla siebie wielkim wsparciem. Niestety nasza relacja popsuła się w momencie, gdy Agata została matką.
Zobacz także: To piękne kobiece imię ma bardzo ciekawe znaczenie. Niestety, w Polsce nie jest zbyt popularne
Agata kiedyś nie planowała macierzyństwa, ale potem zmieniła zdanie. Rok temu urodziła córeczkę. Teraz jest w kolejnej planowanej ciąży. Cieszyłam się bardzo, że będę ciocią. Lubię dzieci, ale nie chcę mieć własnych. Zdecydowaliśmy z mężem, że jesteśmy szczęśliwi i spełnieni we dwójkę.
Od kiedy w życiu Agaty pojawiły się dzieci, nie mogę się z nią dogadać. Rozumiem, że bycie rodzicem zmienia i że zaczyna się mieć inne priorytety, ale ona stała się typem rodzica, z którego kiedyś się śmiałyśmy. Zachowuje się jak typowa matka męczennica. Niby czerpie radość z cudownego życia, jakie wiedzie, ale jednocześnie jest zgorzkniała, nieustannie narzekająca, opowiadająca jak wielką udręką jest jej codzienność. Mówi tylko o tym, jak poświęca się dla dobra dziecka, jak wyrzeka się wszystkich przyjemności...
Doszło do tego, że nie mogę jej opowiedzieć, że właśnie zaczęłam czytać jakąś ciekawą książkę albo że wzięłam zwolnienie lekarskie. Słyszę wtedy, że tacy to mają dobrze. Odpowiada mi z przekąsem, że ona może sobie tylko pomarzyć, żeby pochorować albo żeby poczytać w spokoju. Oczywiście nie mam również bladego pojęcia, czym jest prawdziwe zmęczenie. Wciąż mi dogryza. Dogaduje mi na przykład, że na starość będę sama jak palec. Stała się nie do zniesienia. Zachowuje się czasem skandalicznie, więc coraz rzadziej ją odwiedzam. Potem słyszę, że jest ze wszystkim sama i nie ma na kogo liczyć. To nieprawda. Jej mąż we wszystkim ją wspiera i bardzo pomaga przy dziecku. Regularnie przyjeżdża do niej teściowa. Odciążają ją też nasi rodzice.
Wiem, że życie z niemowlakiem to nie błahostka, ale macierzyństwo to był jej świadomy wybór. Nie pojmuję też też tego, że zaplanowali z mężem kolejną ciążę, chociaż nie dają sobie rady z jednym malutkim dzieckiem...
Kaja
Zobacz także: LIST: „Mam roczne dziecko i chcę wrócić do pracy. Teściowa twierdzi, że jestem wyrodną matką”