Marzyłam, żeby zostać mamą przez wiele lat. Długo staraliśmy się z mężem o dziecko. W końcu w zeszłym roku się udało i na świat przyszła nasza ukochana Ania. Jesteśmy bardzo szczęśliwi i świetnie czujemy się w roli rodziców. Poza życiem rodzinnym mam jednak też inne potrzeby. Wcześniej spełniałam się zawodowo. Uwielbiam swoją pracę. Daje mi mnóstwo satysfakcji, więc postanowiłam, że kiedy Ania będzie miała roczek, wrócę do niej. Gdy teściowa o tym usłyszała, wpadła w furię.
Zobacz także: Związek z mężczyzną spod tego znaku zodiaku łączy się ze stresem. Jego partnerki muszą mieć nerwy ze stali
Moja teściowa ma bardzo silną osobowość, wszyscy czują do niej respekt. Nasze relacje od samego początku nie należały do łatwych. To apodyktyczna osoba, która lubi mówić innym, co mają robić. Nie akceptuję podobnych zachowań, uważam je za brak kultury. Swego czasu stałam się przez to najbardziej nielubianą synową, której ciągle robi się pod górkę, byle tylko dać jej kolejną nauczkę. Nasz kontakt poprawił się jednak, kiedy urodziła się Ania. Teściowa ją uwielbia. Moja decyzja o oddaniu jej do żłóbka strasznie ją rozwścieczyła.
Zostałam upokorzona podczas rodzinnego obiadu. Usłyszałam, że jestem beznadziejną wyrodną matką, która nie ma serca i że zależy mi tylko na sobie. Zdaniem teściowej powinnam zaczekać z powrotem do pracy kolejne dwa lub nawet trzy lata. Wiem, że mogłabym sobie na to pozwolić pod względem finansowym. Mąż prowadzi swoją firmę i nie narzekamy na brak gotówki. Będę jednak szczęśliwszą mamą, kiedy zacznę spełniać się zawodowo.
Przez teściową zaczęłam kłócić się z mężem. Uważam, że powinna mnie przeprosić. Dopóki tego nie zrobi, nie zamierzam się z nią widywać. Mój mąż twierdzi, że jestem zbyt zacięta i za bardzo się przejmuję. Powtarza, że kierują nią wyłącznie troska o wnuczkę, co powinnam zrozumieć.
Martyna
Zobacz także: Czy ta miłość już wygasła? Trzy wyraźne sygnały, że najwyższy czas na rozstanie