Zaprzyjaźniłam się z Kamilą w poprzedniej pracy. Stała się moja ulubioną koleżanką z działu. Miała w sobie coś bardzo szczególnego. Tryskała optymizmem, zawsze była wesoła, przyjacielska i pomocna. Miała super poczucie humoru. Od zawsze nie mogłyśmy się nagadać. Naprawdę fajnie się z nią współpracowało i spędzało czas po pracy. Inni ludzie też za nią przepadali. Faceci z biura prześcigali się w tym, kto poda jej rano kawę, czy odwiezie do domu po imprezie pracowniczej. Naprawdę się temu nie dziwię. Kamila wygląda po prostu fenomenalnie, jak modelka. Jest wysoka, niesamowicie zgrabna i ma przepiękną twarz. Przypomina Karlie Kloss, ale ma ciemne włosy. W ogóle nie musi się malować, a i tak wygląda dobrze. Mogłaby założyć worek od ziemniaków, a mężczyźni nadal by za nią szaleli. Wszyscy zawsze zwracają uwagę tylko na nią. Naprawdę ciężko nie mieć przy niej kompleksów.
Zobacz także: Wciąż zaczynam wszystko od nowa. Jestem już zmęczona wymyślaniem swoich kolejnych wersji...
Czuję się znacznie brzydsza od Kamili. Ona jest kochana, wciąż prawi mi komplementy. Wiem, że są szczere i nie chodzi jej tylko o to, aby poprawić mi humor. W ogóle mimo tylu zalet jest skromna. Opowiadała mi kiedyś, że długo się nie lubiła, chorowała na anoreksję. Przekonywała mnie, że w atrakcyjności tak naprawdę wcale nie chodzi o wymiary i bycie perfekcyjną, ale o pewność siebie, samoakceptację, apetyt na życie. To jej zdaniem zmysłowość. Chociaż się z nią zgadzam, to czasem łapię się na tym, że się z nią porównuję, zwłaszcza kiedy mam gorszy dzień... Szczerze jej zazdroszczę.
Ostatnio mam depresyjny etap. Rozstałam się niedawno z chłopakiem. Rzucił mnie dla głupszej, ale za to młodszej i szczuplejszej... Nie przepadam za sobą, ani za moim charakterem ani ciałem. Chociaż Kama stara się podtrzymywać mnie na duchu i jest dużym wsparciem, nie mam ochoty się z nią póki co widywać. Wiem, że to brzmi okropnie, ale zdaję sobie sprawę, że jej widok wprawi mnie w gorszy nastrój...
Ania
Zobacz także: Muszę pogratulować teściowej talentu. Doskonale okręciła sobie mojego męża wokół palca...