Przyjaźnię się z J. od liceum. To jedna z moich najbliższych przyjaciółek. Chociaż mieszkamy teraz w innych miastach, regularnie się widujemy i wciąż mamy kontakt telefoniczny. Jest mi naprawdę bliska. Kilka miesięcy temu w mojej firmie pojawił się nowy pracownik. Na początku go nie poznałam, ale okazało się, że były chłopak J.
Nie widziałam go lata, chyba od czasów matury. Kiedyś miał styl buntownika, nosił bardzo długie włosy. Teraz M. wygląda zupełnie inaczej, zmienił się. Zadziwiło mnie to, że od razu złapaliśmy świetny kontakt. Zaczęliśmy spędzać ze sobą sporo czasu. Niesamowicie się z nim czuję. Już dawno nie pojawił się na mojej drodze tak czarujący i zabawny facet. Zaczęłam się w nim zakochiwać... M. odwzajemnia moje uczucia.
Zobacz także: Wciąż zaczynam wszystko od nowa. Jestem już zmęczona wymyślaniem swoich kolejnych wersji...
J. wiedziała o całej sprawie od samego początku. O wszystkim jej opowiadałam. Była jak najbardziej na tak - ciągle powtarzała, że to super spotkanie, uroczy sentymentalny powrót do licealnych czasów. Zachęcała mnie do umawiania się z M. Niestety nagle jej stanowisko zupełnie się zmieniło. Pewnego dnia przestała odbierać ode mnie telefony. Wysłała mi za to bardzo nieprzyjemną wiadomość. Napisała, że się na mnie zawiodła i że ma do mnie wielki żal, bo prawdziwa przyjaciółka nigdy nie zachowałaby się jak ja.
Nie potrafię jej zrozumieć. Byli z M. parą przez ponad dwa lata, ale w liceum. To była prawie dziecięca miłość. J. sama z nim zerwała, bo na jej drodze pojawił się ktoś inny. Od ich rozstania minęło dziesięć lat. Teraz ma uporządkowane życie prywatne, rok temu wyszła za mąż. Nie wiem, jak się zachować. M. twierdzi, że niedługo pewnie jej przejdzie, ale nie jestem tego taka pewna. Naprawdę mi na nim zależy. Nie chcę rezygnować z miłości z powodu jej kaprysów...
A.
Zobacz także: Mój 30-letni partner wozi pranie do swojej mamy