LIST: „Przykro patrzeć na to, co się stało z moim byłym…”

„Nie mogę uwierzyć, że tak skończył”.
LIST: „Przykro patrzeć na to, co się stało z moim byłym…”
Fot. pexels (Jeandaniel Francoeur)
12.06.2022

Poznaliśmy się z Grześkiem na pierwszym roku studiów i praktycznie od razu zostaliśmy parą. To była moja wielka miłość. Robiliśmy wtedy oczywiście dużo planów, z których finalnie nic nie wyszło. Rozstaliśmy się po dwóch latach i kontakt zupełnie nam się urwał. Grzesiek zawalił dwa egzaminy, potem zniknął z uczelni. Na Facebooku przez wiele lat w ogóle nie był aktywny. Nie wrzucał zdjęć, postów, nikomu nic nie lajkował.

Przez te wszystkie lata od czasu do czasu o nim myślałam. Byłam ciekawa, co u niego słychać, co robi, czym się zajmuje. Nie ze względu na jakiekolwiek uczucia, bo od dawna nic do niego nie czuję. Mam narzeczonego, jestem zakochana i bardzo szczęśliwa w swoim związku.

Zobacz także: LIST: „Nigdy nie chodzę z moim partnerem do kina i restauracji. Szkoda mu na to pieniędzy…”

Teraz moja ciekawość została zaspokojona, ale chyba żałuję, że się tego wszystkiego dowiedziałam. Zaczęło się od tego, że Grzesiek uaktywnił się na Facebooku. Nagle zaczął pisać jakieś dziwaczne posty, które kompletnie nie mają żadnego sensu. Brzmią zupełnie jak bełkot. W dodatku sam je sobie komentuje, jakby z kimś rozmawiał. Tylko że w tych komentarzach udziela się on sam…

Wygląda to podejrzanie, a nawet niepokojąco. Nie wiedziałam, co się za tym kryje, dopóki nie odezwała się do mnie ostatnio wspólna znajoma ze studiów, która dobrze zna się z siostrą Grześka. Okazało się, że on po zawaleniu studiów wpadł w jakieś podejrzane towarzystwo, zaczął chlać, ćpać. Psychicznie się podłamał, trafił nawet pod opiekę psychiatrów. Przez jakiś czas było z nim lepiej, a teraz podobno znowu coś nie tak. Jego rodzina załamuje ręce.

Aż mnie zmroziło, jak się tego dowiedziałam. W czasie studiów był normalnym, fajnym chłopakiem. Przykro patrzeć na to, co się z nim stało. Mam nadzieję, że ktoś mu pomoże i polepszy mu się psychicznie.

Natalia

Polecane wideo

Horoskop miłosny na CZERWIEC
Horoskop miłosny na CZERWIEC - zdjęcie 1
Komentarze (16)
Ocena: 4.38 / 5
gość (Ocena: 5) 14.06.2022 11:41
Jak dla mnie ten list ma jakiś dziwny wydźwięk. Byliśmy razem, było miło, ale się skończyło. Teraz ja jestem super szczęśliwa, a on się stoczył i jest przegrywem...Wyczuwam w "autorce" listu jakąś wyższość i cwaniactwo.
odpowiedz
diana (Ocena: 1) 13.06.2022 08:31
CO ZA POOEHBANY ARTYKUŁ -kto po co dlaczego gdzie kiedy -- DENNYKARZYNO - nabijasz wierszówkę? chcesz wzbudzać w nas niepokój? WYYYYYPPPPP DALAĆ z takimi tekstami
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 12.06.2022 21:47
Pewnie stoczył się bo "wielka miłość" go zostawiła. Tak łatwo niektórym przychodzi wymienienie człowieka na inny model.
odpowiedz
gość (Ocena: 3) 12.06.2022 16:50
Nie wypisywałabym na Twoim miejscu takich listów do redakcji. Skoro jesteś w nowym związku, zamknij przeszłość i nie zajmuj się życiem byłego. No bo co możesz zrobić? Spytać się jego rodziny jak możesz pomóc? Czy w ogóle możesz i czy Twój aktualny narzeczony byłby skłonny to zaakceptować? Przemyśl to sobie. Jeśli nic nie możesz zrobić, to daj sobie spokój z roztrząsaniem tego.
odpowiedz
Katarzyna (Ocena: 5) 12.06.2022 12:56
Jest to dziwna historia. Skoro tak go kochałaś, to dlaczego o niego nie walczyłaś w żaden sposób. Nawet gdyby był uzależniony, to liczy się też fakt, że ktoś obok czeka. Ludzie nie znikają z czyjegoś życia tak sobie. W sumie to często słyszę, że byliśmy znajomymi/przyjaciółmi/para, a potem nagle ktoś "znika". Dla mnie takie zachowanie to porażka. Często tak miałam, że ktoś znikał, a potem pojawiał się znikąd i chciał odnowienia kontaktu. A takie wścibstwo jak Twoje, autorko listu, jest straszne. Zastanów się nad własnym uoadkiem
zobacz odpowiedzi (6)

Polecane dla Ciebie