LIST: „Zarobione pieniądze oddaję mężowi. To on rozporządza naszym budżetem”

Sylwia nie jest zadowolona z tego układu.
LIST: „Zarobione pieniądze oddaję mężowi. To on rozporządza naszym budżetem”
Fot. pexels (Mbardo)
27.02.2022

W naszym domu panuje tradycyjny układ. To ja zajmuję się typowo kobiecymi sprawami, a mąż męskimi. Piorę, prasuję, sprzątam i gotuję. Mąż mi pomaga, gdy coś się zepsuje, dźwiga zakupy, opłaca rachunki i rozporządza budżetem. Mamy wspólne konto. To właśnie na nie wpływa moja wypłata. Dobrowolnie przyznałam mężowi całkowity dostęp do swoich pieniędzy. Dopiero po kilku latach przekonałam się, jaka byłam niemądra.

Nie chodzi o to, że mąż jest wobec mnie nieuczciwy i kradnie moje pieniądze. Pod tym względem wszystko gra. Problem stanowi moje poczucie niepewności. Nie mam kontroli nad wspólnymi wydatkami. Dostaję miesięcznie tyle, ile potrzebuję na swoje wydatki. Zakupy robimy razem. Mąż płaci. Na początku naszego układu czułam się odciążona psychicznie od spraw związanych z finansami, ale obecnie sytuacja zmieniła się. Wolałabym być bardziej zaangażowana w nasze wydatki.

Zobacz także: LIST: „Mój mąż jest chorobliwie zazdrosny”

Nie podoba mi się, że mąż rozporządza moimi pieniędzmi zupełnie bez pytania. Wszystko mieliśmy przecież ustalać we dwoje. Ostatnio kupił telewizor za 3 tys. zł. Już nawet nie chodzi o to, że to zbędny wydatek, bo telewizor mieliśmy czteroletni i wciąż sprawny. Boli mnie brak konsultacji. Mąż pojechał do sklepu, obejrzał sprzęt i kupił. Ja nie miałam w tym żadnego udziału.

Dwa lata temu mąż kupił sobie rower. Nawet mi nie powiedział. Dopiero po pewnym czasie wyszło na jaw. Zdarzyło się też, że pożyczył dużą sumę pieniędzy sąsiadowi. Sąsiad zwrócił pieniądze, ale ja o niczym nie wiedziałam. Wydało się przypadkiem. Sąsiad przyszedł z pieniędzmi i zastał w domu tylko mnie. Byłam w szoku, gdy się dowiedziałam o pożyczce. Mąż postawił mnie w bardzo niezręcznej sytuacji tym, że o niczym mi nie powiedział. Poczułam się tak... głupio. Sąsiad też był zdziwiony, że o niczym nie wiem.

Coraz gorzej czuję się w tej sytuacji. Nie chcę kłócić się z mężem i burzyć ładu w naszym małżeństwie, ale już nie podoba mi się nasz układ. Chciałabym mieć swoje pieniądze.

Sylwia

Zobacz także: LIST: „Mąż wydziela mi po 20 złotych dziennie”

Polecane wideo

Jak mieszkają Aneta i Robert Żuchowscy ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia”?
Jak mieszkają Aneta i Robert Żuchowscy ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia”? - zdjęcie 1
Komentarze (44)
Ocena: 4.73 / 5
gość (Ocena: 1) 09.04.2022 17:08
U nas też mamy wspólne konto i też mąż jest "ministrem finansów". Ja mam dostęp do konta. Oboje czasem kupujemy coś ad hoc. Mąż rower dla siebie, ja ekspres do kawy. Oba zakupy mniej więcej w podobnej cenie 3500-4000. Mąż o rowerze powiedział od razu, zakupu ekspresu też się nie da ukryć. Generalnie uzgadniamy każdy zakup powyżej 5000, ale o planach zakupu rozmawiamy często. Wiedziałam, że chce rower (kupił trochę znienacka, bo w promocji). Ja z kolei ten ekspres kupiłam trochę pod wpływem impulsu, bo mam kolbowy, mam kilka kawiarek, ale zamarzył mi się automatyczny, kiedy przeglądałam net. Mamy też konta oszczędnościowe, też oboje mamy do nich dostęp.
odpowiedz
Jenny (Ocena: 1) 28.03.2022 09:32
Widocznie nie potrafisz zarządzać budżetem i wydajesz pieniądze na zbytki. Chcesz dużo zarabiać? Dubaj wita.
odpowiedz
Agnieszka (Ocena: 5) 26.03.2022 17:21
Jesteś głupia i tyle.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 26.03.2022 10:47
Od kiedy " typowy "podział na tym, że kobieta pracuje, sprząta, gotuje a facet "zarządza" 🤣
odpowiedz
Ja (Ocena: 5) 13.03.2022 13:34
No to mu powiedz że chcesz wiedzieć o tym co kupuję i komu pożycza
odpowiedz

Polecane dla Ciebie