W naszym domu panuje tradycyjny układ. To ja zajmuję się typowo kobiecymi sprawami, a mąż męskimi. Piorę, prasuję, sprzątam i gotuję. Mąż mi pomaga, gdy coś się zepsuje, dźwiga zakupy, opłaca rachunki i rozporządza budżetem. Mamy wspólne konto. To właśnie na nie wpływa moja wypłata. Dobrowolnie przyznałam mężowi całkowity dostęp do swoich pieniędzy. Dopiero po kilku latach przekonałam się, jaka byłam niemądra.
Nie chodzi o to, że mąż jest wobec mnie nieuczciwy i kradnie moje pieniądze. Pod tym względem wszystko gra. Problem stanowi moje poczucie niepewności. Nie mam kontroli nad wspólnymi wydatkami. Dostaję miesięcznie tyle, ile potrzebuję na swoje wydatki. Zakupy robimy razem. Mąż płaci. Na początku naszego układu czułam się odciążona psychicznie od spraw związanych z finansami, ale obecnie sytuacja zmieniła się. Wolałabym być bardziej zaangażowana w nasze wydatki.
Zobacz także: LIST: „Mój mąż jest chorobliwie zazdrosny”
Nie podoba mi się, że mąż rozporządza moimi pieniędzmi zupełnie bez pytania. Wszystko mieliśmy przecież ustalać we dwoje. Ostatnio kupił telewizor za 3 tys. zł. Już nawet nie chodzi o to, że to zbędny wydatek, bo telewizor mieliśmy czteroletni i wciąż sprawny. Boli mnie brak konsultacji. Mąż pojechał do sklepu, obejrzał sprzęt i kupił. Ja nie miałam w tym żadnego udziału.
Dwa lata temu mąż kupił sobie rower. Nawet mi nie powiedział. Dopiero po pewnym czasie wyszło na jaw. Zdarzyło się też, że pożyczył dużą sumę pieniędzy sąsiadowi. Sąsiad zwrócił pieniądze, ale ja o niczym nie wiedziałam. Wydało się przypadkiem. Sąsiad przyszedł z pieniędzmi i zastał w domu tylko mnie. Byłam w szoku, gdy się dowiedziałam o pożyczce. Mąż postawił mnie w bardzo niezręcznej sytuacji tym, że o niczym mi nie powiedział. Poczułam się tak... głupio. Sąsiad też był zdziwiony, że o niczym nie wiem.
Coraz gorzej czuję się w tej sytuacji. Nie chcę kłócić się z mężem i burzyć ładu w naszym małżeństwie, ale już nie podoba mi się nasz układ. Chciałabym mieć swoje pieniądze.
Sylwia
Zobacz także: LIST: „Mąż wydziela mi po 20 złotych dziennie”