LIST: „Mam bardzo natrętną koleżankę. Chce się ze mną spotykać codziennie”

Magda i Iza mieszkają na jednym osiedlu.
LIST: „Mam bardzo natrętną koleżankę. Chce się ze mną spotykać codziennie”
Fot. pexels (Maria Orlova)
02.01.2022

Poznałam Izę 5 lat temu w poprzedniej firmie, w której razem pracowałyśmy. To miła osoba, zawsze chętna do pomocy czy rozmowy. Nasze relacje raczej nie przenosiły się jednak poza pracę. W firmie lubiłyśmy wypić razem kawę, czy pogadać o bieżących sprawach i to by było na tyle.

Dwa lata temu zmieniłam pracę i nasz kontakt siłą rzeczy się rozluźnił, tak jak z pozostałymi osobami z tamtej firmy. We wrześniu spotkałyśmy się jednak przypadkiem w sklepie. Wtedy okazało się, że mieszkamy na tym samym osiedlu. Ona wprowadziła się niedawno, bo kupiła tutaj mieszkanie.

Zobacz także: LIST: „Mam ochotę wyemigrować z tego chorego kraju”

Na początku się ucieszyłam, że będę miała z kim wyjść od czasu do czasu na kawę, czy do kina. Nie sądziłam jednak, że ona będzie się chciała spotykać codziennie. Od poniedziałku do niedzieli. Co weekend wprasza się do mnie na herbatę i chyba stało się to już dla niej tradycją, że nadchodzi sobota, a ona pojawia się w moich drzwiach. Codziennie pisze do mnie lub dzwoni, że akurat idzie do sklepu i czy mam ochotę iść z nią lub czy ma mi coś kupić i przynieść. Z jednej strony to bardzo miłe, ale z drugiej już nieco męczące. Mogę się z nią spotkać raz na jakiś czas, ale codzienne spotkania to dla mnie przesada.

Ona nie ma teraz faceta i ja również nie mam. To jednak nie powód, żeby wypełniać sobie nawzajem czas. Ja lubię pobyć w samotności i nie chcę czuć się nieswojo na moim własnym osiedlu. Teraz to wygląda tak, że wychodzę z bloku i rozglądam się, czy ona akurat nie wychodzi ze swojej klatki. Czysty absurd.

Kompletnie nie wiem, jak z nią porozmawiać, bo nie jestem dobra w takich sprawach. Najchętniej powiedziałabym jej dobitnie, żebyśmy nieco ograniczyły kontakty, ale po prostu tak nie umiem. To dobra dziewczyna, nic złego mi nie zrobiła, więc nie chcę, żeby było jej przykro.

Proszę Was o sugestie, jak nieco rozluźnić z nią kontakt bez sprawiania jej przykrości.

Magda

Zobacz także: LIST: „Przyjaciółka dała kosza facetowi z powodu jego imienia. Kompletnie tego nie rozumiem!”

Polecane wideo

Jakie postanowienie noworoczne będzie dla Ciebie idealne na 2022 rok? Zdradza to Twój znak zodiaku
Jakie postanowienie noworoczne będzie dla Ciebie idealne na 2022 rok? Zdradza to Twój znak zodiaku - zdjęcie 1
Komentarze (39)
Ocena: 4.92 / 5
gość (Ocena: 5) 01.01.2023 16:56
też mam taką sytuację dlatego właśnie czytam ten artykuł - codziennie potrzebuje jakiegokolwiek kontaktu. zaczęłam jej się bliżej przyglądać i ukazała mi się samotna, nieszczęśliwa i niedowartościowana osoba. Jednakże oprócz - o zgrozo - zdolna do bezwzględnej manipulacji i ukrytej rywalizacji (często mnie we wszystkim naśladuje i proszę nie mówcie, że to komplement, bo ona jest zwyczajnie fałszywa i niedowartościowana). pierwotnie namawiałam ją grzecznie na terapię, ale mówi z ignorancją, że to nie dla niej, to dla mięczaków, ona nie potrzebuje itd. po wielu konfliktach mówię wprost - np. jak rozstajemy się w wieczór w niedzielę mówię do niej, że można się zdzwonić w piątek i wyskoczyć gdzieś po pracy. ona natychmiast, że czemu nie jutro? a ja że nie lubię tak często i do piątku!! niestety ta znajomość od dawna przypomina walkę o moje granice i brak szacunku z jej strony.... obawiam się, że po tak wielu rozmowach to się skończy urwaniem kontaktu z mojej strony. gdyby nie łączące nas sprawy zawodowe już bym to zrobiła, ale tak muszę się jeszcze przemęczyć 2,3 miesiące. uznałam, że to tzw. okres próbny tej naszej blisko 4 letniej znajomości (ma też dobre cechy itd.) i jak będę dalej musiała walczyć to rezygnuję z tej relacji. Konkluzja - tutaj trzeba mówić otwarcie i wprost, że się nie chce i nie potrzebuje tyle kontaktu z jedną osobą - to manipulantki, one doskonale rozumieją, ale nic sobie nie robią z Twojego zdania i próśb. właśnie ta bezczelność i brak szacunku najbardziej mnie denerwuje i doprowadza do szewskiej pasji!! skoro ja potrafię uszanować to halo...
odpowiedz
Ful (Ocena: 5) 08.01.2022 16:29
Ja miałam taka koleżankę. Nie przychodziła do domu, mieszkamy od siebie kawałek drogi. To samo miasto. Codziennie pisanie od rana do nocy. Ciagle prośby o pomoc i ratunek, w blachach sprawach. Rozmowy nic nie dawały. Jak gdzieś wychodziłam i nie patrzyłam na telefon to 20 wiadomości od niej. Jak powedzilam, ze muszę odpocząć i przez tydzień nie chce z nikim rozmawiać, to ona nie potrafiła jednego dnia wytrzymać. Na drugi dzień napisałam jej, ze jeśli raz napisze w tym tygodniu to urwę z nią całkowicie kontakt. Napisała na drugi dzień, wysyłała mi śmieszne obrazki, oznaczała na fb. I napisałam jej troche ostrzej i się nie zadaje z nią. Ukróciłam znajomość w dwa miesiące.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 07.01.2022 21:33
Znam takie osby. Mówię bezpośrednio, że nie mam czasu na rozmowę/pisanie/spotkanie, jestem stanowcza i asertywna. Mija 10 minut, znów to samo, natręctwo. Koleżankom tego typu podziękowałam i po prostu otwierałam drzwi mówiąc "nie byłyśmy umówione, nie mam czasu" i drzwi się zamykały. Z siostrą mam problem, bo wypisuje do mnie po kilkadziesiąt wiadomości dziennie. Nie zawsze czytam, rzadko odpisuję, ale jestem za miękka, żeby ją całkowicie odrzucić.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 04.01.2022 13:34
Jestesmy jako ludzie rozni Ona potrzebuje kontaktow ty mniej Rozwiazanie zapros na kawe i powiedz to wprost ze szczegolami tj np ptk sb.ndz pon mam swoje plany zajecia wpadaj wt sr czwt U mnie zadzialalo i do tej pory jestesmy w dobrych relacjach
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 03.01.2022 15:21
Naprawdę są ludzie którzy nie potrafią załatwiać tak blachych spraw bez porad w internecie? To Twoja pierwsza koleżanka czy co?
odpowiedz

Polecane dla Ciebie