Od razu uprzedzam, że nie mam na celu przedstawić introwertyków jako mało towarzyskich i zamkniętych w sobie. Nie da się jednak ukryć, że czas pandemii i pracy zdalnej jest dla nas wyjątkowo korzystny. Wreszcie mamy święty spokój w domowym zaciszu, nie musimy prowadzić niezręcznych small talków, ani przebywać w głośnych pomieszczeniach. Duże imprezy też odeszły w niepamięć.
Zobacz również: LIST: „W czasie pandemii maluję się codziennie. Robię to dla siebie, a nie dla innych”
Wiedziałam, że ten okres nie będzie trwał wiecznie. Podczas gdy wszyscy krytykowali kolejne obostrzenia, ja w duchu byłam wdzięczna, że ten moment wytchnienia potrwa nieco dłużej. Wszystko jednak wskazuje na to, że niedługo restauracje zaczną się otwierać, a razem z nimi kina czy kluby.
Co to oznacza dla nas? Nic innego, jak ponowne udawanie, że dobrze czujemy się wśród bodźców i hałaśliwego towarzystwa. Szczerze, już nie pamiętam nawet, jakie tematy można poruszyć z drugim człowiekiem. Rozumiem, że wszyscy po takiej przerwie mocno się zdystansowali, ale dla introwertyków to będzie podwójna praca do wykonania. Okropnie się tego obawiam. A zegar już tyka.
Lubię przebywać sama w domu, oddawać się swoim pasjom, czytać, słuchać muzyki i sprzątać. Okres kwarantanny pozwolił mi odpocząć, zbliżyć się do samej siebie, zrozumieć, że wszyscy jesteśmy w tym samym i z nikim nie trzeba prowadzić rywalizacji. Bez tej sztucznej presji czuję się po prostu bezpiecznie.
Nie mam odwagi opowiedzieć o swoich wątpliwościach rodzinie ani przyjaciołom. Będą oburzeni, dlaczego nie cieszę się, że „świat wraca do normalności”... Owszem, to wspaniale, że gospodarka stanie na nogi, a ludzie zaczną żyć i spotykać się. Pamiętajcie jednak, że jest taka grupa, która - zwłaszcza w wielkim mieście - przeżywa z tego powodu stres i zwyczajnie boi się opuścić dotychczasową strefę komfortu.
Ja bardzo lubiłam tę przerwę od życia. I boję się, że już zapomniałam, jak funkcjonowałam wcześniej.
Czy tylko ja tak mam?
Zobacz również: „Mam 30 lat i ciągle słyszę pytania o rodzinę i dzieci. Dlaczego o to samo nie pytają mężczyzn?”
Irena