KS uważa, że polscy ginekolodzy nie traktują swoich pacjentek poważnie, profesjonalnie, z szacunkiem, o czym się sama wielokrotnie przekonała…
„Droga Redakcjo!
Piszę w dość istotnej sprawie. W telewizji, radio i prasie coraz częściej zachęca się kobiety do wizyt u ginekologa, wykonywania badań, a także zwiększa ich świadomość odnośnie różnorakich chorób i nieprawidłowości. Czemu więc, mimo tak szeroko zakrojonej akcji, większość lekarzy nie traktuje pacjentek profesjonalnie? Mam 20 lat i u ginekologów byłam wielokrotnie - wielokrotnie, bo nie mogłam natrafić na żadnego, który rzeczywiście próbowałby pomóc.
W mojej przychodni nie ma ginekologa, mogę więc teoretycznie zapisać się gdziekolwiek chcę, mam na myśli NFZ. W szpitalu kazano mi rozebrać się tuż przy drzwiach - żadnego parawanu, nic - a gdyby tak ktoś wszedł?! Miałam wtedy 19 lat, lekarz nie rozmawiał wcale ze mną, tylko z moją matką, powiedział jej między innymi, że nie jestem dziewicą (a później jazdy w domu:/), że jest nadżerka, ale 'nic z nią nie będziemy robić'. Poza tym była to moja pierwsza wizyta u ginekologa i bardzo krępowało mnie też to, że w sali były trzy inne osoby (pracownicy szpitala) i kto inny mnie usadzał na 'samolocie', a kto inny badał... Pan ginekolog wyszedł nie zamknąwszy drzwi, ZANIM założyłam spodnie:/
Poszłam do innego, przez pół godziny panie się wykłócały, czy mnie przyjąć (mimo że zapisywałam się kilka tygodni wcześniej) i wmawiały mi, że w mojej przychodni jednak JEST lekarz - zadzwoniły nawet sprawdzić... Skierowania na USG piersi nie chciano mi dać, bo 'po co, pani taka młoda', dopiero kiedy nalegałam i pokazałam zmiany skórne dostałam je - z łaską. Przychodząc po wyniki cytologii, pani przyglądała mi się dokładnie i spytała PO CZYJE wyniki przyszłam. Była bardzo zaskoczona, że po swoje (co w tym dziwnego..?), spytała ile mam lat. Od ponad roku mam też stan zapalny dróg rodnych i ciągle dostaję te same leki, które mi nie pomagają, ale to już nikogo nie obchodzi...
Podsumowując, niby zachęca się młode kobiety do wizyt u ginekologa, mówiąc, że wczesna wykrywalność zwiększa szanse na wyleczenie, ale lekarze nie traktują ich poważnie, profesjonalnie, ani nawet z szacunkiem... to smutne.
KS”
Na Wasze listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl Gwarantujemy anonimowość.
Zobacz także:
Czy pierwsza wizyta u ginekologa jest powodem do stresu?
Na samą myśl o fotelu ginekologicznym robi ci się słabo? Obawiasz się bólu albo wstydzisz się rozebrać przed obcym mężczyzną? Postaramy się raz na zawsze rozwiać twoje wszelkie wątpliwości!
Czy pigułka szkodzi? Czy daje większe bezpieczeństwo niż prezerwatywa? Na te i inne pytania odpowiada ginekolog.