„Mieszkam z byłym mężem”

Kasia i Radek rozwiedli się dwa lata temu. Nadal mieszkają jednak pod jednym dachem.
„Mieszkam z byłym mężem”
Fot. iStock
26.09.2020

Niektórzy mówią, że małżeństwo jest niepotrzebną instytucją, ponieważ miłość pojawia się i znika. Świadczy o tym coraz większa liczba rozwodów. Ludzie z niedowierzaniem patrzą na starsze pokolenia, w których dominują związki z bardzo długim stażem. Dziś myśl o małżeństwie do grobowej deski w pewnych kręgach wydaje się rewolucyjna.

Pandemia koronawirusa niestety tylko pogłębiła ten problem. W ciągu ostatnich kilku miesięcy w Polsce nawet dwukrotnie wzrosła liczba wniosków o mediacje rozwodowe. Zdaniem ekspertów w największym stopniu przyczyniła się do tego izolacja społeczna, pracowanie z domu oraz opieka nad dziećmi. Ta kumulacja wywołała poczucie frustracji oraz wzrost napięcia między małżonkami.

W przypadku Kasi i Radka (imiona na prośbę bohaterki zostały zmienione) rozwód nie był spowodowany pandemią. Małżonkowie postanowili się rozwieść już dwa lata temu, a przyczyna była bardziej prozaiczna: romans. Eks-para, mimo rozwodu, nadal mieszka jednak razem. O tej niecodziennej sytuacji rozmawiamy z Kasią.

Polecamy także: „Chcę rozwodu!” – jak koronawirus wywrócił do góry nogami życie Polaków?

Jak to się stało, że nadal mieszkasz z byłym mężem?

Dom, w którym mieszkamy, należy do moich dziadków. Były mąż nie dokładał się więc finansowo do budowy, remontu, czy do kredytu. Nieruchomość należy wyłącznie do mnie i on nie ma do niej żadnych praw. Tak się jednak złożyło, że tuż przed finalizacją rozwodu on stracił pracę i rozstał się z kochanką. Zupełnie nie miał się gdzie podziać, więc zaproponowałam, żeby tymczasowo został w moim domu, ale nie za darmo. Miał znaleźć pracę i płacić mi za wynajmowanie jednego pokoju oraz dostęp do kuchni, czy łazienki.

Czy takie rozwiązanie zdało egzamin?

Początkowo nie, bo przez jakieś pół roku nie płacił mi za pokój. Nie mógł znaleźć pracy, był w finansowym dołku. Obiecywał jednak, że uiści wszystkie zaległości, jak tylko znajdzie posadę. Tak się faktycznie stało. Po pół roku znalazł pracę, słabo płatną, ale ważne, że jakąkolwiek i powoli spłacał swój dług. Teraz już płatności dostaję od niego regularnie.

Macie dzieci?

5-letnią córkę. Z jej punktu widzenia niewiele się zmieniło, to znaczy nadal ma oboje rodziców pod jednym dachem. Tłumaczymy jej, że tylko mieszkamy razem, ale jesteśmy po rozwodzie. Chyba nie do końca to rozumie. Dla niej liczy się tylko to, że codziennie widzi mamę i tatę, choć tata ma swój pokój, a mama swój.

Nie każda kobieta byłaby w stanie mieszkać pod jednym dachem z byłym mężem. Zwłaszcza że powodem rozwodu był jego romans.

Kiedy dowiedziałam się, że ma kogoś na boku, było dla mnie oczywiste, że między nami koniec. Nigdy nie wybaczę zdrady, dlatego od razu wniosłam pozew o rozwód. Były mąż nie protestował, był wtedy bardzo zauroczony tamtą kobietą, myślał, że ułoży sobie z nią życie. Stało się jednak inaczej, sam jest sobie winny. Poza zdradą nie mogłam mu jednak nigdy nic zarzucić. Był wspaniałym ojcem dla naszej córki, a dla mnie zawsze przyjacielem. Myślę, że o przyjaźni możemy mówić do dzisiaj, choć bardzo mnie zranił.

Czy jest szansa, że jeszcze kiedyś do siebie wrócicie?

Nie. On by tego chyba chciał, przynajmniej takie sygnały odbieram od niego ostatnio. Dla mnie jednak nie ma powrotu do tego, co było. Mówię mu to jasno. To, że ze sobą tymczasowo mieszkamy, nie oznacza, że jesteśmy, czy będziemy razem. Chciałabym zresztą powoli wymiksować się z tego układu. Jak tylko były mąż stabilnie stanie na nogi pod kątem finansowym, poproszę go, żeby się wyprowadził. Coraz częściej myślę o tym, że chciałabym już układać sobie życie z kimś innym, a były mąż pod jednym dachem, jakby na to nie patrzeć, mocno to utrudnia.

Chodzisz na randki? Zapraszasz do domu innych mężczyzn / mężczyznę?

Nie, póki co nie randkuję z nikim. Do tej pory w ogóle nie czułam takiej potrzeby, miałam mnóstwo innych spraw na głowie, poza tym zdrada sprawiła, że trochę miałam dość facetów. Potrzebowałam tego czasu dla siebie, żeby pewne rzeczy uporządkować w swojej głowie. Teraz coraz częściej nachodzi mnie myśl, że miło byłoby się z kimś związać. Najpierw chcę jednak rozwiązać sprawę wspólnego mieszkania z byłym mężem.

Czy dałaś mu jakiś deadline, do kiedy ma się wyprowadzić?

Tak, ustaliliśmy, że zrobi to na początku przyszłego roku. Boję się tylko, jak zareaguje na jego wyprowadzkę nasza córka. Powoli ją do tego przygotowujemy. Nie chcemy jej fundować żadnej traumy, musimy to przeprowadzić tak, żeby jak najmniej na tym ucierpiała.

Czy wspólne mieszkanie z byłym mężem generuje między wami jakiekolwiek konflikty?

Nie, w ogóle. Były mąż nie jest typem imprezowicza, więc nie sprasza sobie kumpli do pokoju. Ze względu na naszą córkę, nie przyprowadzał też nigdy kobiet. Dzielimy się obowiązkami przy sprzątaniu pomieszczeń wspólnych, ma też swoje dwie półki w lodówce. Jesteśmy bardziej przyjaciółmi-współlokatorami niż byłym małżeństwem. Wiem, że to brzmi egzotycznie i nie każda para byłaby w stanie dogadać się tak dobrze po rozwodzie, ale nam się to udało.

Zobacz także: LIST: „Chłopak miał mi się oświadczyć. Zamiast tego zerwał…”

Polecane wideo

Internautki zachwycają się Maciejem z „Rolnik szuka żony”: „Najfajniejszy chłopak, 10/10”
Internautki zachwycają się Maciejem z „Rolnik szuka żony”: „Najfajniejszy chłopak, 10/10” - zdjęcie 1
Komentarze (54)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 06.10.2020 07:54
Nie ma czegoś takiego że można po rozwodzie żyć ,, miło" pod jednym dachem z eks. To nieprawda, to jak tocząca choroba.
odpowiedz
Kornelia (Ocena: 5) 04.10.2020 16:59
Na portalu ogłoszeniowym znalazłam hakera który pomógł mi shakować konto mojego chłopaka wynajmijhakera.pl
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 28.09.2020 09:16
Pomijając Twój honor i inne takie - w to się nie wtrącam, każdy ma swoją wrażliwość, być może nie ma co unosić się dumą, może potrafiliście z małżonków zostać kumplami - i ok Ale Wy okropnie robicie wodę z mózgu Waszej córce! Jestem w szoku czytając komentarze, jak dla kogoś normą mogą być rodzice którzy nie śpią razem, nie tulą się na kanapie, nie całują się na do widzenia itp? Skąd dziewczynka ma brać wzory szczęśliwego, pełnego miłości i czułości związku? Mam dwie znajome z takich zimnych domów, nie muszę chyba dodawać że ich życie uczuciowe to katastrofa - a mi, mającej zawsze wzór kochających się, czułych rodziców, małżeństwo układa się doskonale
zobacz odpowiedzi (17)
gość (Ocena: 5) 28.09.2020 00:23
Moi rodzice też nie okazywali sobie czułości, ale cieszę się, że nie musiałam się wychowywać w rozbitym domu. Jestem w szczęśliwym związku.
zobacz odpowiedzi (3)
gość (Ocena: 5) 26.09.2020 21:28
Biedne dziecko. Mysli, że tak wygląda normalny zwiazek, bo przecież mama i tata mieszkaja w tym samym domu.
zobacz odpowiedzi (9)

Polecane dla Ciebie