„Jak mam powiedzieć przyjaciółce, żeby przestała w końcu utrzymywać dorosłego syna?”

Ma 35 lat i nie pracował nigdy dłużej niż rok.
„Jak mam powiedzieć przyjaciółce, żeby przestała w końcu utrzymywać dorosłego syna?”
fot. iStock (FabrikaCr)
14.09.2020

Jak mam powiedzieć przyjaciółce, żeby przestała w końcu opłacać styl życia swojego syna? Facet ma już 35 lat, a w swoim życiu nie pracował nigdy w jednym miejscu więcej niż rok. Nie wiem, czy to kwestia jego uosobienia, lenistwa, kwalifikacji czy niewystarczającego doświadczenia. W końcu gdzie i kiedy miał je zdobyć? Na dodatek w dalszym ciągu mieszka z mamą i nie dokłada się do opłat. Czy nie jest mu wstyd? Moje dzieci nie mają jeszcze własnej rodziny, ale same chciały się usamodzielnić.

To jednak nie przeszkadza mu w życiu ponad stan. Oczywiście za pieniądze rodziców. Nie chcę wtrącać się w rodzinne sprawy znajomej, ale dwa razy w tygodniu spotykamy się na zajęciach z jogi i mam już dosyć wysłuchiwania jej lamentów. Z drugiej strony nic nie wskazuje na to, aby miała zamiar zmienić coś w ich relacjach. Moje delikatne uwagi najwyraźniej puszcza mimo uszu.

Zobacz również: LIST: „Wypłacam dorosłym dzieciom kieszonkowe. Beze mnie sobie nie radzą”

Mężczyzna kupuje sobie drogie ubrania i w towarzystwie uchodzi za dzieciaka z dobrego domu. Widziałam go kilka razy i nie ukrywam, że jest zadbany. Matka pożycza mu też swoje auto. Jednak zdecydowanie brakuje mu taktu i poczucia godności. Gdy dowiedziałam się od przyjaciółki, że wkrótce syn zamierza wprowadzić się do rodzinnego domu z ciężarną dziewczyną, zatkało mnie. Zupełnie nie wyobrażam sobie takiej sytuacji!

Chłopak ma doskonałe wymówki, kiedy coś idzie nie po jego myśli. Ale mi naprawdę jest szkoda koleżanki, która nie może żyć własnym życiem, tylko wciąż opiekuje się dorosłym dzieckiem.

Nie chcę krzywdzić dobrej znajomej, ale wiem, że muszę przemówić jej do rozsądku. Wkrótce własne dziecko wejdzie jej na głowę (o ile już do tego nie doszło). Jak powiedzieć jej prawdę? A może to jakiś nowoczesny układ, na który ja już jestem za stara? W końcu teraz tak trudno się usamodzielnić, a kupno mieszkania jest dla niektórych wręcz nieosiągalne...

Pewnie usłyszę, że mam się nie wtrącać, ale nie mogę dłużej patrzeć, jak osoba o zbyt dobrym sercu cierpi i ma więcej zmartwień, niż powinna. Co mogę jej powiedzieć, aby zrozumiała? Pomocy.

Tamara

Zobacz również: Czy studiująca córka dostaje ode mnie za dużo pieniędzy?

Polecane wideo

Jak dzisiaj wygląda Conan Kaźmierski, syn Dagmary z „Królowych życia”?
Jak dzisiaj wygląda Conan Kaźmierski, syn Dagmary z „Królowych życia”? - zdjęcie 1
Komentarze (9)
Ocena: 4.11 / 5
gość (Ocena: 5) 14.09.2020 14:41
Skoro ci lamentuje to powiedz jej dosadnie co myśli. Jak skwituje ze to nie twoja sprawa to zapytaj, po co w takim razie cię w to miesza, lamentując ci w rękaw za każdym razem gdy się widzicie. Powinna sobie nieco przemyśleć.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 14.09.2020 13:14
Gydby powiedziala zebys sie nie wtracala to powiedz jej zeby przestala ci lamentowac o synus, bo jesli to robi to znaczy ze chce uslyszec zdanie innych o tej sytuacji
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 14.09.2020 12:49
Wiesz jak przemówisz jej do rozsądku? Chędożąc się z jej synkiem aż wszystko będzie się trzęsło. Najlepiej na jej oczach.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 14.09.2020 11:55
Powiedz jej wprost i bez ogródek to, o czym tu napisałaś. A jeśli nie będzie Cię chciała wysłuchać albo każe się nie wtrącać powiedz jej wprost że nie życzysz sobie wysłuchiwać jej lamentów. Sory, ale ktoś go tak wychował. Jeśli dała sobie mu wejść na głowę i nasrać to jest to wyłącznie wina jej i męża. A jeśli nie mają dość odwagi by to ukrócić to niech się męczą ale bez wciągania Ciebie w swoje problemy.
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 14.09.2020 10:35
Zajmij się swoimi sprawami i swoimi dziećmi. Jeśli koleżanka nie umie stawiać granic synowi, to sama jest sobie winna.
zobacz odpowiedzi (3)

Polecane dla Ciebie