„Mam 30 lat i nadal nie zrobiłam prawa jazdy. Kolegom z pracy wydaje się to dziwne…”

Wszyscy dają Ci do zrozumienia, że coś jest z Tobą nie tak? Nie jesteś sama.
„Mam 30 lat i nadal nie zrobiłam prawa jazdy. Kolegom z pracy wydaje się to dziwne…”
fot. iStock (fizkes)
11.06.2020

Mówi się, że prawo jazdy daje prawdziwą niezależność, wygodę i wiele możliwości. Każdy chciałby móc pochwalić się fajnym autem przed znajomymi. Moi przyjaciele z niecierpliwością czekali, aż nareszcie stuknie im 18 lat i będą mogli wybrać się na kurs, a potem jeździć własnym samochodem. Pamiętam, że niektórzy nawet przyjeżdżali nim do szkoły na lekcje. A ja?

Zobacz również: LIST: „Moi znajomi mają po 30 lat i ciągle wynajmują mieszkania. To kalectwo”

Nie rozumiem tej całej presji związanej z posiadaniem "prawka" - przecież to mój wybór, czy chcę je zrobić, czy nie. Myślałam, że ochota na samodzielność przyjdzie z czasem, ale dobiłam już do trzydziestki i żyje mi się normalnie bez tego. Nie mówiąc już o tym, ile niesie to ze sobą obciążeń.

Po pierwsze, sam kurs prawa jazdy dużo kosztuje, a i tak nie mam gwarancji, że zdam go za pierwszym razem. Poziom trudności testów po latach wzrósł i zaczynam się tego obawiać. Nie wspomnę już o oszczędnościach, jakie trzeba odłożyć, aby kupić własne auto, a potem utrzymać je, tankować i finansować ewentualne naprawy czy mandaty. Nie każdego stać na taki luksus.

Po drugie, jazda samochodem jest bardzo nieekologiczna. Ile razy powtarza się w kampaniach społecznych, aby zadbać o środowisko i od czasu do czasu przesiąść się chociaż w ZTM? Ja mieszkam w dobrze skomunikowanym mieście, i jazda metrem, autobusem czy tramwajem nie sprawia mi żadnego problemu, a nawet jest bardziej przyjemna niż tkwienie w korkach każdego dnia, ponieważ mogę poczytać ulubioną książkę, pouczyć się języka, albo odpowiedzieć na zaległe maile. Pomijam już fatalną sytuację z miejscami parkingowymi w centrum miasta... Latem chętnie wskakuję na rower i oddycham świeżym powietrzem, a do tego dbam o sylwetkę.

Zobacz również: 30 rzeczy, które powinnaś zrobić przed trzydziestką. Sprawdź, czy nie przespałaś życia

Co za bezsensowne, ograniczające wolność człowieka myślenie, że każdy musi poruszać się po mieście samochodem. Rozumiem znajomych z dalszych miejscowości, albo mieszkających na wsi, którzy regularnie dojeżdżają do pracy albo rodziny. Ale mi jest tak naprawdę dobrze! Oprócz tego lubię podróżować i brak papierów w niczym mi nie przeszkodził. Wsiadam w pociąg, samolot czy łapię stopa i docieram na miejsce. To moim zdaniem większa przygoda. W wyjątkowych sytuacjach po prostu zamawiam taksówkę. Niestety, koleżanki często docinają mi, że czekam na księcia, który będzie wszędzie mnie woził... Co z dzieckiem, lekarzem, zakupami? Spokojnie, na razie o tym nie myślę.

Na co dzień staram się nie wchodzić w ten temat, ale czasami to pytanie pada w pracy lub na rozmowie kwalifikacyjnej. Widzę od razu te oceniające spojrzenia - 30 lat na karku i brak prawa jazdy? Jak to możliwe? Znam wiele osób, które nie prowadzą pojazdów ze względów zdrowotnych lub po prostu nie lubią lub boją się... W środowisku zawodowym raczej nie jest to mile widziane, a pracodawca często wymaga kategorii B w celu większej mobilności. 

Poza tym, po co na siłę mam zdawać kurs, jeżeli później i tak nie będę jeździć samochodem? Kierowca niedzielny to nie jest rozwiązanie... powinno się to robić regularnie, aby nie wypaść z rytmu. Mam jeszcze więcej argumentów, ale rzadko docierają one do kogoś i mam wrażenie, że robię na wejściu złe wrażenie. Zwłaszcza, kiedy jedziemy gdzieś ze znajomymi i spada mi cała pewność siebie. Czasami jestem wdzięczna za to, że urodziłam się kobietą, bo jako mężczyzna pewnie miałabym przerąbane.

Czy to naprawdę aż taki wstyd?

Matylda 

Zobacz również: LIST: „Nie wierzę, że przeciętna 20-latka miała tylko kilku partnerów”

Od szarej myszki do influencerki. To nie jest dzieło chirurga, ale makijażysty
Od szarej myszki do influencerki. To nie jest dzieło chirurga, ale makijażysty - zdjęcie 1
Komentarze (51)
Ocena: 4.8 / 5
gość (Ocena: 5) 17.03.2021 17:10
Hej jestem 30 latką i także nie posiadam tego jak to czasami nazywam"kawałka plastiku"i wogóle twgo nie żałuje na początku żałowałam że przerwałam zdawanie kolejnych egzaminów byłam na siebie zła że nie potrafie zdać głupiego egzaminu ale teraz z biegiem czasu (kurs zaczynałam krótko po 18 stce)uważam że dobrze się stało zawsze bałam sie jeździc to po prostu nie dla mnie nie każdy sie do tego nadaje jak mam zrobić komuś krzywde moją nieudolną jazdąlepiej sobie odpuścić a żeby mieżyć wartość człowieka posiadaniem jakiegoś "kawałka plastiku"to trzeba być totalnym idiotą.
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 28.12.2020 10:47
Ja miałam 26 lat jak zdałam i dostałam starego grata od rodziców, oni kupili nowy, ale jeździ, mało pali, ubezpieczenie 600 zł. dodatkowe opłaty tj. wymiana kół, klocków, hamulców to średnio ok 500 zł rocznie. Rzadko korzystam, bo mieszkam w mniejszym mieście, ale uważam że warto mieć samochód i małe bezkolizyjne autko, bo czasem trzeba gdzieś dojechać, mi się przydało i często powtarzam "dobrze ze mam samochód:.
odpowiedz
mis (Ocena: 5) 08.07.2020 02:09
ja tez bez prawa jazdy, bo sie boje samochodow...balam sie w przeszlosci, a teraz po wypadku samochodowym boje sie jeszcze bardziej...nawet jak wsiadam do auta to musze miec pewnosc ze to dobry kierowca, a nie lekkoduch szpaner....nie zamierzam robic prawa jazdy i dobrze mi z ty,m
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 04.07.2020 16:30
ja mam 38 lat i nie mam prawka i mieć nie będę, bo nie mam zamiaru robić
odpowiedz
Delishya (Ocena: 5) 27.06.2020 06:10
Również mieszkam w dużym dobrze skomunikowanym mieście. Wyprawa do lekarza czy urzędu w godzinach szczytu z wózkiem to nieporozumienie. Zakupy dla całej rodziny i jazda z tymi tobołami, przesiadki - kolejny koszmar. Powrót do domu, bo jest pora karmienia, a autobus nie przyjeżdża - zdarzyło mi się. Dźwiganie i wznoszenie wózka, bo próg za wysoko w autobusie - plecy siadają. Już nie wspomnę o ochlapaniu kałużami od stóp do głowy w deszczowy dzień. Dlatego jako matka mówię - tak prawo jazdy i samochód to duże udogodnienie. Nie trzeba mieć od razu samochodu, ale dobrze mieć prawo jazdy. Potem zawsze można dokupić kilka godzin i się doszkolić, niż zdawać od zera. W dużych miastach zresztą można wypożyczyć samochód na minuty
odpowiedz
Ola (Ocena: 5) 21.06.2020 16:29
Mam podobny problem.Co chwilę w pracy pytają mnie czy mam prawko, już ze wstydu uszy mnie palą.Jestem po 30-tce. Z powodu choroby neurologicznej, mam lekkie zawroty głowy, nie potrafię ocenić odległości, mam zawężone pole widzenia.Nawet na rowerze czasem boję się jeżdzić.Uważają mnie za niezaradnego głąba wiem to, ale nie chce za każdym razem tłumaczyć się dlaczego tak a nie inaczej.
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 3) 20.06.2020 21:38
Według autorki listu z tego artykułu jeśli ktoś nie ma prawa jazdy (a więc samochodu też nie) to jest nieudacznikiem: https://www.papilot.pl/zycie/historie-czytelniczek/51314/zwiazek-z-niezaradnym-facetem Co prawda mówiła o facetach, ale skoro mężczyźni i kobiety są rzekomo sobie równi to też jesteś nieudaczycznicą, czy jak to się tam mówi w nowomowie.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 16.06.2020 00:40
Ja zrobiłam prawko w wieku 30 lat gdy miałam troszkę więcej wolnego czasu. Nie planuję jeździć samochodem ale w razie gdyby pojawiła się taka potrzeba (np mąż złamał nogę czy podjęłabym pracę w innym mieście) to mogę wykupić kilka jazd i zostać kierowcą a nie od początku robić kurs
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 15.06.2020 16:07
Muszę Cię pocieszyć, ale ja mam 46 lat i też nie mam prawa jazdy i nie mam zamiaru robić bo boję się jeździć sama po mieście
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 15.06.2020 16:05
Muszę Cię pociesz
odpowiedz
Polecane dla Ciebie