LIST: „Nie byłam świadkową na ślubie siostry i nie zostałam chrzestną jej dziecka. Czuję się zbędna”

Marta twierdzi, że powinna być pierwszym wyborem. Przegrała z koleżankami.
LIST: „Nie byłam świadkową na ślubie siostry i nie zostałam chrzestną jej dziecka. Czuję się zbędna”
Fot. Unsplash
07.06.2020

Coraz częściej zastanawiam się, co jest nie tak z moją rodziną. U znajomych wygląda to zupełnie inaczej. Mają nie tylko świetny kontakt z rodzicami, ale trzymają się blisko także swojego rodzeństwa. W naszym przypadku coś ewidentnie poszło nie tak i nie uważam, żeby to była moja wina. Mamie i tacie nie mogę nic zarzucić, jednak relacje z siostrą nie są idealne.

Zobacz również: Nie każdy będzie mógł zostać chrzestnym. Kościół wprowadza 2 ograniczenia

Sama nie wiem dlaczego, bo nigdy jakoś strasznie się nie kłóciłyśmy. Wręcz przeciwnie - miałyśmy zawsze fajne relacje, ale z wiekiem jakoś się rozluźniły. Ja nadal zrobiłabym dla niej wszystko. Pytanie tylko, czy ona też. Moje wątpliwości narastają, bo czuję się przez nią zupełnie ignorowana.

Niby widujemy się regularnie i jest miło, ale w najważniejszych momentach o mnie zapomina.

para młoda

Pamiętam jak poinformowała nas o swoich zaręczynach. Naprawdę cieszyłam się jej szczęściem. Nie było we mnie ani trochę zazdrości. Lubiłam jej chłopaka i kibicowałam im od samego początku. Od razu zaczęłam myśleć, jak ubiorę się na ślub, bo na pewno zostanę świadkową. Ma tylko mnie, więc to tylko formalność.

Długo czekałam aż mnie poprosi, ale okazało się, że w jej życiu jest ktoś ważniejszy. Poprosiła koleżankę, bo nawet nie przyjaciółkę. Poczułam się w pewnym sensie zazdrosna. Uważałam, że to ja powinnam być na jej miejscu. Rodzina była tak samo zdziwiona, gdy w kościele zobaczyła za panną młodą jakąś obcą dziewczynę.

To było upokarzające, ale nie chciałam wojny. Jak wielokrotnie później - po prostu przymknęłam oczy.

Zobacz również: LIST: „Mam problem ze znalezieniem świadkowej. Żadna koleżanka nie jest już dziewicą”

chrzest święty

Kiedy rok później dowiedzieliśmy się o pierwszej ciąży, wtedy też miałam nadzieję, że sobie o mnie przypomni. Pokochałam to dziecko jak swoje i myślę, że od początku byłam ogromnym wsparciem. Siedziałam u nich w domu całymi dniami, aby choć trochę ich odciążyć. Byłam ciocią na każde zawołanie.

Zaczęłam nawet odkładać pieniądze, żeby nie wyjść na skąpą chrzestną. Bo to, że nią zostane, było dla mnie oczywiste. Raz znalazła dla mnie zastępstwo, ale drugim razem się nie odważy. Cóż, ostatecznie okazało się, że jednak nie ma oporów. Znowu przegrałam z jakąś koleżaneczką i musiałam obejść się smakiem.

Nawet moja mama tego nie rozumie i próbowała wpłynąć na decyzję siostry.

smutek

Gdybyśmy były skonfliktowane, to pół biedy. Gdybyśmy nie miały dobrego kontaktu, to też mniejsza z tym. Ale nic takiego się nie działo. Normalne siostrzane relacje i stała obecność w swoim życiu. Dla niej to jednak widocznie za mało, a ja jestem coraz bardziej sfrustrowana. Dla niektórych to tylko gesty - mnie na nich zależało.

Spróbujcie postawić się w mojej sytuacji. Nie byłoby Wam żal? Tym bardziej, że nie ma żadnego racjonalnego powodu, abym była tak traktowana. Czuję się totalnie niepotrzebna i przez własną siostrę chodzę cały czas smutna. Dosłownie nie mogę patrzeć na jej świadkową i chrzestną dziecka, kiedy przypadkiem się spotykamy.

Tak, jestem zazdrosna. Uważam jednak, że to nie ja zachowałam się podle.

Marta

Zobacz również: LIST: „Świadkowa przyszła na wesele z 3-miesięcznym dzieckiem. Wszystko zepsuła!”

Polecane wideo

„200 procent normy”. Według internautów to najpiękniejsze siostry na świecie
„200 procent normy”. Według internautów to najpiękniejsze siostry na świecie - zdjęcie 1
Komentarze (59)
Ocena: 4.76 / 5
Sisi (Ocena: 5) 08.09.2020 09:27
Oho współczuje. Ja zostałam świadkową w ostatnim momencie a chrzestną miała być koleżanka. Prawdopodobnie szwagier zareagował oporem na kokeżankę chrzestną (akurat nie przepada za tsmtą) ale i tak czułam się kiepsko. Teraz minął rok od chrzciñ i wiem że siostra nie żałuje bo z koleżanką ochłodziły się stosunki ( bąbelek ją drażni, ogólnie dziwny to był wybór boo a zawsze mówiła że nie lubi dzieci) potem miała być kuzynka (to jeszcze bym przeżyła bo jest fajna) ale z kolei jej mama/moja chrzestna byłaa oburzona i skwitowała że siostra ma pierwszeństwo. Przyznaje ze od zaręczyn do narodzin dziecka u siostry miałam osobiście pod górę i duże problemy więc w głębi ducha wiedziałam że mpgą mnie ominąć "honory" ale jednak nawet szwagier się wstawił. Oczywiście wszystko wiem od rodziny nogdy oficjalnie z siostra noe gadałyśmy o tym. Nawet jej powiedziałam źe nic na siłe. Z tymi sprawami. Ale ostatecznie wracam do kraju po kilku miesiącach i najbardziej ciesze się na spotkanke z bobasem siostry ♡
odpowiedz
wir (Ocena: 2) 10.06.2020 00:30
" nie ma żadnego racjonalnego powodu, abym była tak traktowana" To, że Ty go nie widzisz nie znaczy, że go nie ma...
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 09.06.2020 19:27
Nie przejmuj się tym,że nie byłaś świadkową bo to tylko kłopot.Ja w tamtym roku byłam świadkową na ślubie siostry i na weselu ciągle ktoś mi zawracał 4 litery.A to goście pytali się gdzie mają później spać itd.To było moje pierwsze wyjście odkąd urodziłam dziecko i prawie nic się nie pobawiłam.Co do bycia chrzestną to siostra mogłaby Cię o to poprosić.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 08.06.2020 20:07
Ja mam srednie relacje z siostra i lazda z nas ma za swiqdkowa przyjaciolke, ale rozumiem ze komis moze byc przykro. Nie nadskakuj im i niech sobie sama radsi bo zadnwgo dzoekuje nie uslyszlas, jak pomagalas po porodzie.
odpowiedz
Trzydziestoletni singiel (Ocena: 5) 08.06.2020 10:31
Dziewczyno, ciesz się! Niczego nie straciłaś. Skoro siostra średnio ceni Twoje wsparcie, to nie narzucaj się. Przestań być ciocią nie tylko na każde, ale na jakiekolwiek zawołanie. Niech siostra i szwagier radzą sobie sami. Bo im bardziej im nadskakujesz, tym mniej wdzięczności (o ile w ogóle) otrzymasz w zamian. Poprzestań na neutralnym cześć i nic więcej. Na komunię nie daj więcej niż 100 złotych i rozkoszuj się fochem. ;)
odpowiedz

Polecane dla Ciebie