LIST: „Jestem skazana na otyłość. Sama mam zapłacić za operację zmniejszenia żołądka”

Alicji nie stać na tak drogi zabieg, dlatego liczyła na pomoc NFZ.
LIST: „Jestem skazana na otyłość. Sama mam zapłacić za operację zmniejszenia żołądka”
Fot. iStock
15.03.2020

Nastawienie ludzi do tego tematu jest naprawdę straszne. Wiele razy słyszałam, że sama jestem sobie winna i wręcz nie powinnam liczyć na pomoc. Skoro potrafiłam utyć, to równie dobrze mogę schudnąć. Przecież to takie proste… Wystarczy przestać się obżerać, waga sama spada i zawsze jest to kwestia wyboru.

Zobacz również: Te 3 życiowe wydarzenia sprawią, że na pewno przytyjesz. To wręcz nieuniknione

Wiecie co? No właśnie nie i jestem tego najlepszym przykładem. Mojej nadwadze towarzyszy kilka innych chorób. To zdecydowanie bardziej kwestia hormonów i przyjmowanych leków, niż niepohamowanego apetytu. Choć przyznam uczciwie, że mało nie jem, ale to także konsekwencja stanu zdrowia.

Najważniejsze jest to, że chcę się zmienić, ale państwo rzuca mi kłody pod nogi. Gdyby było inaczej, to już dawno wyglądałabym zupełnie inaczej.

Czasami otyłość dochodzi do tego stopnia, że nie wystarczy przejść na dietę i zrobić kilka brzuszków. W moim przypadku nie pomoże nawet całkowita zmiana stylu życia. Co nie oznacza, że nie mam takich planów. Na początek jednak potrzebuję konkretnego impulsu, którym byłaby operacja. Najlepiej trwałe zmniejszenie żołądka.

Są jeszcze opaski i baloniki, ale wszyscy lekarze twierdzą, że u mnie się raczej nie sprawdzą. No i właśnie na tym polega największy paradoks. Oni doskonale wiedzą, że potrzebuję zabiegu, ale nikt się nie garnie do tego, żeby go wykonać. Chyba, że za gotówkę, to wtedy nagle wszyscy chętni.

Od wielu miesięcy staram się o refundację. Przechodzę kolejne upokarzające badania i ciągle słyszę stanowcze „nie”.

Zobacz również: Jak ustalić czy masz odpowiednią wagę?

Scenariusz jest zazwyczaj taki sam. Jest pani otyła, to może nawet zagrażać życiu, operacja jest jak najbardziej wskazana, ale fundusz nie zapłaci. Usłyszałam to dwa razy, a główną przyczyną ma być fakt, że „nie rokuję”. To znaczy - prędzej czy później dzięki operacji schudnę, ale podobno w moim przypadku to się nie opłaca, bo i tak znowu przytyję.

Ciekawa jestem, skąd oni to wszystko wiedzą. Jeśli potrafią patrzeć w przyszłość, to poprosiłabym o numery totolotka. Według mnie prawdziwy lekarz zawsze powinien dawać szansę i zakładać poprawę. W życiu do niczego nie byłam tak bardzo zmobilizowana, a oni mi mówią, że się nie staram.

Trochę schudłam, ale bez cięcia nie dam rady więcej. Oni by chcieli, żebym odwaliła za nich całą robotę.

Powiecie, że skoro utyłam, a państwo nie chce pomóc, to zawsze pozostaje prywatna opieka zdrowotna. Doskonale zdaję sobie sprawę, bo byłam na takiej konsultacji i tam oczywiście nie usłyszałam odmowy. Wręcz mnie namawiano i snuto przede mną wspaniałe wizje. Co miesiąc miałam chudnąć po kilkanaście kilogramów.

Na czym polega różnica? Jeśli zapłacę, to jestem godna tego zabiegu, a na NFZ nie. Musiałabym wydać od kilkunastu do trzydziestu tysięcy złotych, należy doliczyć także konsultacje przed i po. Nie stać mnie na taki wydatek, a internetowej zbiórki nawet nie rozpoczynam.

Bo kto pomoże grubasce? Mam poczucie, że wydano na mnie wyrok i to jest bardzo niesprawiedliwe.

Alicja

Zobacz również: Napisała, co tak naprawdę myśli o dietach i ćwiczeniach. Przyklasnęły jej tysiące kobiet

Polecane wideo

Blogerka plus size zdradziła, dlaczego nie ma zamiaru schudnąć. „Wolę być większa i zdrowa psychicznie”
Blogerka plus size zdradziła, dlaczego nie ma zamiaru schudnąć. „Wolę być większa i zdrowa psychicznie” - zdjęcie 1
Komentarze (30)
Ocena: 4.53 / 5
gość (Ocena: 5) 07.04.2023 13:26
Ona chyba żartuje? Jak pisze mało nie je, Państwo powinno pomóc? Weź się kobieto w garść, na siłownie i ujemny bilans kaloryczny. Ile km dziennie chodzisz, a ile siedzisz przed TV? Każda z Was tłumaczy się chorobą, że leki. Prawda jest taka że żrecie na potęgę, więcej od facetów. Totalnie sie nie ruszacie. Skąd to wiem? Mam takiego lenia w domu. Na siłowni nie widać grubasek. Gdzie się podziały? Siedzą w domu i żrą przed TV
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 15.04.2020 14:46
Jestem osoba o 161cm wzrostu, schudla z 85kg na 58kg w dwa lata. Pierwsze, co musisz zrobic, to zdac sobie z tego, ze tak i owszem sama dopuscilas do swojego stanu. Ludzie sa w stanie zrobic wszystko, zeby zgubic wage. Diety cud, magiczne operacje itd. Ale nikt nie chce zrobic tego, co trzeba. Useiadomic sobie, ze masz problem, isc na terapie i zmienic swoj styl zycia
odpowiedz
Ton (Ocena: 1) 14.04.2020 00:43
Ludzie bez ambicji ciagle zganiajacy na innych wine za swoje lenistwo. Szkola, praca i wygląd zawsze winna innych
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 16.03.2020 16:00
Ale jakie choroby wspolistniejace? Niedoczynnosc tarczycy? Cukrzyca? Cukrzyca jest skutkiem obrzarstwa, a tarczyca bardzo często zaczyna lepiej pracować bez leków, po uzupełnieniu niedoborów zelaza, ferrytyny, wit d3, wit b6, b9 i b12. Sama miałam podejrzenie niedoczynności, choć gruba nie jestem, bo nie tylko grubi wbrew obiegowym opiniom choruja na niedoczynnosc. Moje BMI to 20. Zaczelam brac hormon, po którym nawet trochę schudłam, a nie przytylam, a po krótkim czasie trafiłam na forum ludzi chorych na niedoczynnosc, wrzucialam swoje wyniki badan i tam dowiedzialam się, że w moim przypadku leki są niepotrzebne, że najpierw trzeba uzupelnic niedobory. Tak też zrobiłam i tarczyca pracuje pięknie bez lekow. Lekarze tego nie powiedzą, bo wolą Cię uzależnić od hormonu, który niestety będzie trzeba brać, być może całe życie. Nie da się to ot tak odstawić chyba, że zrobisz to szybko, nim tarczyca się do niego przyzwyczaić, tak jak ja (Brałam miesiac).
zobacz odpowiedzi (2)
AnkaA (Ocena: 5) 16.03.2020 15:58
Jasne, o wszystko wińmy państwo. A czy państwo kazało I jeść i tyć do takiego rozmiaru? Ludzie, trochę umiaru.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie