Od zawsze marzyłam o dużej rodzinie. Nie chodzi o to, że w dzieciństwie czegoś mi brakowało, ale zazdrościłam innym rodzeństwa. Życie jedynaczki wygląda jednak trochę inaczej i nie chciałabym, żeby moje dziecko musiało przez to przechodzić. Rodzice nie zawsze mają dla ciebie czas, a wtedy przydaje się pomoc siostry lub brata.
Zobacz również: LIST: „Koleżanki wychodzą za mąż i nadal faszerują się pigułkami. To nienormalne”
Ja mogłam liczyć tylko na siebie i dzisiaj oddałabym wiele, żeby być na miejscu moich znajomych. Oni mają rodzeństwo i są ze sobą naprawdę blisko. Między innymi dlatego tak bardzo zależy mi na urodzeniu przynajmniej trójki dzieci. I najlepiej w jak najkrótszym czasie, bo mała różnica wieku działa tylko na ich korzyść.
Ja też nie chciałabym spędzić całego życia w pieluchach.
Podjęliśmy się z mężem ambitnego zadania, które jest już w trakcie realizacji. Jeśli się powiedzie, to 2021 rok będziemy żegnać w znacznie większym gronie. I nie mam na myśli znajomych, tylko własne maluchy. Na dniach urodzę pierwsze dziecko, czego nie mogę się już doczekać. Nie mamy zamiaru czekać kilku lat na kolejne.
Jak tylko będzie to fizycznie możliwe, wtedy postaramy się o drugie. Jest szansa, że jeszcze pod koniec tego roku je urodzę. Później jeszcze raz powtórzymy ten scenariusz i będziemy mieli wymarzoną gromadkę. Trójka to jednak fajna liczba. Myślę, że dla nas szczęśliwa. Zwłaszcza w takim tempie.
Szybko je odchowamy i będę mogła wrócić do pracy.
Zobacz również: LIST: „Chcę, żeby syn miał na imię George, a nie Jurek. Urzędnicy mnożą problemy”
To nie tak, że już nie mogę się tego doczekać. Po prostu uważam, że szkoda życia. Lepiej poświęcić kilka lat na budowanie rodziny, by później wrócić ze zdwojoną siłą i niczym się już nie rozpraszać. Znam kobiety, które rodzą w dużych odstępach czasu i tak naprawdę niczemu nie mogą się poświęcić w 100 procentach.
Wolę załatwić to za jednym zamachem, niż tak się miotać. Ciąża, wychowanie, praca, ciąża, wychowanie, praca… Wtedy nie jest się ani najlepszą mamą, a o fajnej karierze też można zapomnieć. Mam 26 lat i do trzydziestki chcę mieć trójkę dzieci w wieku przedszkolnym. Uważam, że to sensowny plan, który powinien się udać.
Nie wszyscy tak myślą, bo wiele osób mi odradza.
Jak mówię o naszych planach, to wszyscy robią wielkie oczy. Ciągle słyszę, że nie można się tak fokusować tylko na jednym temacie. Lepiej, aby życie toczyło się swoim tempem, a nie na wyścigi. Jestem innego zdania. Dobrze mieć konkretny plan rozpisany z wczasie, niż funkcjonować od wpadki do wpadki.
Urodzę troje dzieci w 2 lata i wtedy pomyślę nad jakąś trwalszą metodą zapobiegania ciąży. Jakoś przetrwam ten maraton. Za kilka lat spojrzę na wszystko z dystansu i będę z siebie dumna. Wtedy przyjdzie czas na karierę, w czym już nic mi nie przeszkodzi. Moja ciocia rodziła mając 21, 29 i 35 lat - to jest moim zdaniem rozwalone życie.
Trzymajcie kciuki, żebym dała radę i nie musiała tego robić na raty.
Ola
Zobacz również: LIST: „Od 5 lat jestem w ciąży. Nie rozumiem kobiet, którym wystarcza jedno dziecko”