„Zaszłam w nieplanowaną ciążę. Wtedy mój partner…” (3 historie, które wydarzyły się naprawdę)

Jak odnaleźć się w takiej sytuacji?
„Zaszłam w nieplanowaną ciążę. Wtedy mój partner…” (3 historie, które wydarzyły się naprawdę)
fot. iStock
08.12.2019

Nieplanowana ciąża może wywrócić życie do góry nogami. Jeśli zdarza się w stałych związkach, sytuacja wydaje się (przynajmniej pozornie) prostsza. Znamy naszego partnera, kochamy go, być może planujemy z nim przyszłość. Wtedy dziecko jedynie przyspiesza pewne decyzje. Gorzej, gdy wpadka zdarza się zupełnie nieznajomym osobom. Jak odnaleźć się w takiej sytuacji? Czy nieplanowana ciąża może stać się początkiem nowej, pięknej przygody?

Karolina, Ola i Marysia opowiedziały nam swoje historie.

Zobacz także: Ona naprawdę mogła nie wiedzieć, że jest w ciąży. Tak wyglądała chwilę przed porodem

Karolina: „Zaszłam w ciążę po trzech miesiącach znajomości”

Byłam na pierwszym roku studiów, kiedy na jednej z imprez poznałam Mateusza. Bardzo mi się podobał, ale wtedy miałam takie podejście do życia, że chcę się po prostu dobrze bawić. Nie zamierzałam wchodzić w żaden poważny związek w wieku 19 lat. Sądziłam, że pospotykamy się, będzie miło, a potem i tak nasze drogi się rozejdą. W jakąkolwiek stałą relację chciałam wejść dopiero za kilka lat. Los zadecydował jednak za mnie. Po trzech miesiącach znajomości z Mateuszem okazało się, że jestem w ciąży.

Ja zareagowałam na tę wiadomość gorzej od niego. Choć byliśmy w tym samym wieku, on okazał się o wiele dojrzalszy. Zapewnił mnie, że jakoś sobie poradzimy, że on rzuci studia i pójdzie do pracy, że zatroszczy się o mnie i o dziecko. Byłam przerażona, że tak słabo się znamy, a dziecko zwiąże nas ze sobą na zawsze. Z drugiej strony imponowało mi, że Mateusz stanął na wysokości zadania i że nie uciekł jak ostatni tchórz.

Do tej pory wydaje mi się, że miałam więcej szczęścia niż rozumu. Rodzice mojego chłopaka przyjęli wiadomość o ciąży bardzo pozytywnie, moi potrzebowali nico więcej czasu, żeby się z tym oswoić. Finalnie mogliśmy jednak liczyć na pomoc jednych i drugich. Oboje z Mateuszem skończyliśmy studia, jemu udało się znaleźć niezłą pracę, a nasza córeczka, choć była nieplanowana, sprawiła, że bardzo się pokochaliśmy. Dzisiaj układa się między nami bardzo dobrze i coraz częściej rozmawiamy o tym, żeby wreszcie się pobrać i pomyśleć o rodzeństwie dla Julci. Nie żałuję, że wpadliśmy. Dzięki temu teraz mam wspaniałą rodzinę.

Ola: „Zaszłam w ciążę po 5 latach bycia z facetem”

Ja i Radek byliśmy ze sobą około 5 lat, gdy dowiedziałam się, że jestem z nim w ciąży. Zawsze uprawialiśmy przerywany seks i przez te wszystkie lata udawało się uniknąć wpadki. Najwidoczniej ten jeden raz refleks nas zawiódł i zaszłam w ciążę. Po pierwszym szoku ogarnęła mnie ogromna radość. Stwierdziłam, że jesteśmy ze sobą już na tyle długo, że dziecko jest naturalną koleją rzeczy. Co prawda zawsze wolałam najpierw wziąć ślub, a dopiero potem urodzić, ale skoro stało się inaczej, trudno.

Pierwsze rozczarowanie spotkało mnie bardzo szybko. Radek powiedział mi, że nie zamierza się oświadczać ze względu na dziecko i że on nie chce czuć z powodu ciąży żadnej presji. Zdecydował, że pobierzemy się wtedy, kiedy on wreszcie będzie na to gotowy. Przełknęłam wtedy tę gorzką pigułkę, zresztą najważniejsze w tamtym okresie było dla mnie zdrowie malucha (w drugim trymestrze trafiłam na kilka dni do szpitala). Dość szybko okazało się jednak, że ciąża zamiast nas do siebie zbliżyć, obnażyła jedynie dzielące nas różnice. Bardzo się wtedy z Radkiem kłóciliśmy, od totalnych drobiazgów po kluczowe kwestie. Zrozumiałam, że przez 5 lat byłam z kimś, kto zupełnie do mnie nie pasuje. Rozstaliśmy się kilka dni przed porodem i to ja o tym zdecydowałam. Teraz Radek widuje się z naszym synem regularnie, ale oboje mamy już nowych partnerów.

Marysia: „Zaszłam w ciążę na pierwszej randce”

W wieku 27 lat przeżyłam traumatyczne rozstanie. Długo się z niego podnosiłam emocjonalnie, aż w końcu podjęłam decyzję, że muszę zacząć spotykać się z innymi facetami, żeby zapomnieć o moim eks. Umówiłam się na randkę przez aplikację randkową. W barze pojawił się naprawdę przystojny mężczyzna, wyglądał nawet lepiej niż na zdjęciu. Wypiliśmy kilka drinków i wylądowaliśmy u niego. Było przyjemnie, ale on już do mnie nie zadzwonił. Po kilku tygodniach zorientowałam się, że jestem w ciąży. Skontaktowałam się z B., powiedziałam mu, jaka jest sytuacja i spytałam, czy uzna to dziecko. Na początku mi nie wierzył, mówił, że nie jest pewien, czy to on jest ojcem. Bez wahania zgodziłam się jednak na badania genetyczne, a wtedy on zmienił ton. Powiedział, że mi pomoże.

Mogłam liczyć na jego wsparcie przez całą ciążę, chodził ze mną do lekarza i do szkoły rodzenia. Uzgodniliśmy też, że Jaś będzie nosił jego nazwisko. Próbowaliśmy być razem, parę razy poszliśmy ze sobą do łóżka, ale oboje doszliśmy do wniosku, że to nie to. B. widuje się z synem wtedy, kiedy chce, nie ograniczam mu kontaktu, pomaga nam również finansowo, ale nas już nic nie łączy. On nadal chodzi na randki z różnymi kobietami, a ja zaczęłam się niedawno widywać z kolegą z firmy. Myślę, że ta znajomość bardzo dobrze rokuje na przyszłość.

Zobacz także: Oto idealny wiek na to, aby zajść w ciążę. Jest tylko jeden problem...

Polecane wideo

Tak trzeba wyglądać, żeby dobrze wyjść za mąż. Ona została żoną milionera
Tak trzeba wyglądać, żeby dobrze wyjść za mąż. Ona została żoną milionera - zdjęcie 1
Komentarze (26)
Ocena: 4.69 / 5
Aks (Ocena: 1) 11.12.2019 15:36
Jestem aktywna seksualnie od 16 lat i od zawsze mam zasadę - nie mam wyników badań wenerycznych przed oczami, nie ma seksu bez gumki, bo ciąża, bo choroby. Ze stałymi partnerami (w tym mężem) seks na tabletach był po wzajemnej wymianie badań. Seks bez zabezpieczenia także z mężem, nie staraliśmy się o dziecko ale ewentualna ciąża nie byłaby problemem, nas to ekscytowało. Ciąży nie było. Z mężem się rozwiodłam. Teraz mam nowego partnera i seks tylko z gumką na razie jeszcze jest ten etap. Te panny po prostu są zwyczajnie głupie, seks jest jednym z najcudowniejszych doświadczeń człowieka ale trzeba go robić z głową i liczyć się z potencjalnymi konsekwencjami.
odpowiedz
Janek (Ocena: 1) 08.12.2019 17:38
p0llki to jedynie potrafią du.py dawać przypadkowym facetom. Najlepiej by był jeszcze śniadej karnacji. A później płacz że samemu trzeba bombelka wychować. No ale reszta ciężko pracujących Polaków pomoże, dorzuci się do 500 plus. Nie ma to jak Ukrainki, piękne, inteligentne, skromne. Nie to co roszczeniowe, zaniedbane p0lki. Tfu zero szacunku.
zobacz odpowiedzi (7)
gość (Ocena: 5) 08.12.2019 13:55
Chciała bym być taka beztroska jak panie z artykułu. Zawsze jak pomyślę o seksie mam przed oczami niechciane konsekwencje. Chyba nic nie było by w stanie podjąć seksu bez pewnego zabezpieczenia, nawet jakby porwała mnie wielka namiętność. Co raczej nie jest możliwe z nowo poznanym facetem. Muszę czuć, że mężczyzna akceptuje mnie taką jaka jestem.
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 08.12.2019 10:43
Dalej nie mogę ogarnąć jednego... Mamy XXI wiek i kobiety nadal mają problem ze zrozumieniem że istnieje antykoncepcja. Zresztą faceci też...
zobacz odpowiedzi (3)
gość (Ocena: 5) 08.12.2019 09:15
Gdyby tylko w XIX w. były metody pozwalające kobiecie decydować, czy chce zostać matką...
zobacz odpowiedzi (3)

Polecane dla Ciebie