W ostatnich latach instytucja małżeństwa przechodzi spory kryzys. Pary decydują się na ślub w coraz późniejszym wieku, przedkładając ponad wszystko karierę i zabawowy tryb życia. Z kolei te, które się pobierają, w obliczu pierwszego mniej lub bardziej poważnego kryzysu wolą się rozwieść, niż próbować naprawić swoje relacje. Szacuje się, że już nawet co trzecie małżeństwo kończy się rozwodem.
Takie statystyki nie zachęcają młodych ludzi do tego, by szybko się ustatkować. Ślub i dzieci kojarzą im się z niepotrzebnym balastem w razie gdyby „coś poszło nie tak”. Boleśnie przekonuje się o tym od jakiegoś czasu 29-letni Bartek, który nie jest w stanie spotkać na swojej drodze kobiety marzącej o założeniu rodziny.
Oto jego historia.
Polecamy także: 12 sygnałów, że facet chce z Tobą spędzić resztę życia
„Nie wiem, ilu mężczyzn jest w podobnej sytuacji co ja, ale podejrzewam, że sporo. W moim najbliższym gronie przyjaciół jest trzech singli i dwóch rozwodników. Pozostali mają żony i dzieci, wydają się szczęśliwi, więc można uznać, że im się udało. Ci żonaci są jednak parę lat starsi ode mnie, może natrafili na inne pokolenie kobiet, które zamiast myśleć o zabawie i karierze, chciały wyjść za mąż i urodzić dziecko. Ja niestety do tej pory nie trafiłem na taką, która chciałaby ślubu.
Mam 29 lat, za kilka miesięcy stuknie mi okrągła 30-tka. Mój ojciec w moim wieku był już żonaty od 6 lat i miał dwoje dzieci. Podobnie dziadek. Wiadomo, że pewnie zdarzały się w ich małżeństwach lepsze lub gorsze momenty, ale są razem do dzisiaj i aż miło na nich popatrzeć. Mnie niestety do tej pory nie udało się założyć własnej rodziny, choć jestem na to gotowy od dawna i gdyby tylko pojawiła się odpowiednia kobieta, nie czekałbym długo z oświadczynami.
Od ponad roku jestem singlem. Wcześniej byłem w dwóch poważnych związkach. Pierwszy trwał 2,5 roku, drugi podobnie, prawie 3 lata. Za każdym razem byłem zakochany i przekonany, że związek zakończy się ślubem. Pierwsza z partnerek, Marta, dostała jednak propozycję pracy w Niemczech. Relacja na odległość nie zdałaby egzaminu, więc podjęliśmy decyzję o tym, że każde z nas pójdzie swoją drogą. Karolina z kolei za każdym razem, kiedy wspominałem o dzieciach, robiła mi awanturę. Mówiła na przykład, że jest na to za młoda, że chce jeszcze pożyć, że pierwsze dziecko urodzi dopiero po 35. roku życia. Wydaje mi się, że jest to taki typ kobiety, która nigdy nie będzie gotowa na macierzyństwo. Po porodzie zapewne narzekałaby, że musi siedzieć z dzieckiem w domu, zamiast spełniać się zawodowo czy imprezować. Kochałem ją bardzo, ale podziękowałem. Potrzebuję w swoim życiu partnerki, która ma podobne marzenia do moich.
Okres szaleństw i zabaw mam już dawno za sobą. Pracuję, nieźle zarabiam, mam własne mieszkanie, samochód i stopniowo spłacam kredyt. Nie umiem jednak cieszyć się tym wszystkim w samotności. Dobija mnie to, że nie mam rodziny.
Najgorzej, że naprawdę nie wiem, gdzie szukać odpowiedniej kobiety. W mojej firmie są albo młode stażystki, albo karierowiczki, albo kobiety, które już mają mężów i dzieci. Próbowałem przez aplikację randkową, ale to był za każdym razem niewypał. Tam się szuka znajomości na jedną noc, a nie na całe życie. Nie jestem też desperatem, żeby zagadywać obce dziewczyny na ulicy albo szukać partnerki w klubach.
Chciałbym szczerze zapytać, czy są jeszcze kobiety, które marzą o ślubie i dzieciach? To nie jest ogłoszenie matrymonialne. Podpowiedzcie mi po prostu, gdzie mogę takich szukać.
Bartek”
Zobacz także: 10 bardzo niepozornych ubrań, w których masz największe szanse na podryw