LIST: „Według uczniów jestem nierobem i dlatego marnie zarabiam. Usłyszeli to w domu”

Po ostatnim strajku nauczycieli Dagmara jest poniżana nawet przez dzieci.
LIST: „Według uczniów jestem nierobem i dlatego marnie zarabiam. Usłyszeli to w domu”
Fot. Unsplash
15.09.2019

Pracuję w tym zawodzie dopiero trzeci rok, ale powoli zaczynam odczuwać wypalenie. Myślę, że jestem nauczycielką z powołania i mam mnóstwo chęci. Tylko co z tego, skoro jestem traktowana przez dzieci jako zło konieczne, a ich rodzice widzą we mnie pasożyta żerującego na budżecie? Co najgorsze, nie kryją swoich poglądów i nawet uczniowie zaczynają mówić takim językiem.

Zobacz również: LIST: „Koleżanka siedzi na kasie i śmieje mi się w twarz. Zarabia 2 razy więcej niż ja w szkole”

Dopiero kilka dni nowego roku szkolnego za nami, a ja zdążyłam już usłyszeć, że jestem nierobem i dlatego marnie zarabiam. To nie jest moja interpretacja - usłyszałam rozmowę między 9-latkami. One same nie doszły do takich wniosków, tylko ktoś je w taki, a nie inny sposób nastawił. Przerażające.

Tyle się mówi, że nauczyciele nie mają autorytetu. Takie wypowiedzi rodziców na pewno nie pomogą go odzyskać.

Postanowiłam nie robić z tego powodu afery, bo dzieci nie są niczemu winne. Bezmyślnie powtarzają slogany zasłyszane w domu. Co innego mogłabym zrobić? Wezwać ich rodziców? To bym usłyszała, że taka jest prawda. Skądś się takie myślenie bierze. Nie podejrzewam, by trzecioklasista sam do nich doszedł. Chyba, że ogląda niektóre programy informacyjne.

Zawsze było źle, ale po ostatnim strajku jest naprawdę tragicznie. Co prawda wywalczyliśmy drobną podwyżkę. Nikt tak naprawdę nie wie, czy na kilku wypłatach się nie skończy. Koszt okazuje się jednak ogromny - zupełny spadek zaufania do mojej grupy zawodowej. Niektórzy politycy odnieśli sukces i wmówili społeczeństwu, że nam chodzi tylko o pieniądze.

Mówili to ci sami ludzie, którzy latają do domu samolotem, mają miliony oszczędności i miesięczne dochody niewiele mniejsze od naszych rocznych pensji. Często bez wykształcenia i żadnej wiedzy. A na pewno bez odpowiedzialności za swoje słowa.

Zobacz również: Rodzice traktują nauczycieli jak opiekunki do dzieci. Ja mam uczyć, a nie niańczyć

Jestem naprawdę załamana. Strajk skończył się tuż przed wakacjami, więc niektórzy dopiero teraz mogą odreagować. Widzę twarze rodziców - na wielu z nich maluje się czysta pogarda wobec mnie oraz koleżanek i kolegów po fachu. Później ci sami dorośli narzekają, że nie panujemy nad ich dziećmi. Ale jak mamy to robić, skoro one słyszą od swoich najbliższych, że nauczyciele nic nie robią, a tylko wyciągają ręce po pieniądze?

Przyznam szczerze, że po tych słowach nie mogłam dojść do siebie. Wróciłam do domu, ledwo zamknęłam drzwi i najnormalniej w świecie rozpłakałam się. Z bezsilności i braku wiary, że kiedyś będzie lepiej. Szczucie przyniosło efekt. Xniszczyli nas, wcześniej sędziów, teraz LGBT. Za chwilę będzie kolejny wróg.

Tego typu hasła mają jeden cel - chwilową przewagę polityczną. Ale zrujnują polską edukację na bardzo długie lata.

Nie chcę tu występować jako rzecznik lub członek jednej albo drugiej strony sporu. Jestem po środku. Przychodzę do pracy, żeby jak najlepiej uczyć i wychowywać moich podopiecznych. Czuję, że zmieniło się nie tylko nastawienie rodziców, ale też najmłodszych. Uczniowie stracili do mnie szacunek, chociaż nic złego nie zrobiłam. Dali się wciągnąć w walki dorosłych.

Zastanawiam się coraz poważniej, czy nie zacząć się dokształcać w innym kierunku. Już na początku jestem strzępkiem nerwów, a lepiej chyba nie będzie. Nie dlatego, że się nie staram, za dużo wymagam i mam w głębokim poważaniu moje dzieciaki. Wręcz przeciwnie. Wykonuję wiele dodatkowych zadań, za które nie dostaję ani grosza, a mimo to traktowana jestem jak śmieć.

Jeśli dojdzie do kolejnego strajku, to już nie będziemy mieli nic do stracenia. Już bardziej nie da się nas obrzydzić.

Dagmara

Zobacz również: Strajkującym nauczycielom poprzewracało się w głowach. Ten zawód to misja, a nie kasa

Polecane wideo

Najprzystojniejszy nauczyciel angielskiego na świecie (Jego wygląd wywołał aferę w Sieci!)
Najprzystojniejszy nauczyciel angielskiego na świecie (Jego wygląd wywołał aferę w Sieci!) - zdjęcie 1
Komentarze (84)
Ocena: 4.18 / 5
gość (Ocena: 5) 14.08.2020 16:10
Na Pani miejscu faktycznie zmienilabym zawod i najlepiej wyjazd za granice .Praca na zachodzie za godne pieniadze tu sie nic nie zmieni bedzie tylko gorzej.Pozdrawiam Pania.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 08.06.2020 00:54
Niech Pan Minister stworzy stronę internetową ANONIMOWĄ - na której rodzice będą mieli prawo zgłaszania który nauczyciel nie uczy tylko zadaje do domu naukę. Na tej podstawie za pomocą środków zdalnych elektronicznie ("wejście" równoległe / podgląd bez wiedzy prowadzącego) analiza kilku lekcji wskazywanego nauczyciela i wywalić naciągacza kasowego z zawodu. Zaznaczam nic prostszego od tego pomysłu nie zmusi nierobów (nieuczycieli) do pracy.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 08.06.2020 00:50
Ministerstwo Edukacji ma "komputery" - jeśli umieją obsługiwać ten sprzęt to z systemów LIBRUS i CLASSROOM wyciągną materiały który z nauczycieli prowadził zdalne nauczanie, a który tylko zadawał naukę dla rodziców , żeby odpytać dzieci. Na tej podstawie powinni dostać do wiadomości dyrektorzy szkół polecenia o zwolnieniu dyscyplinarnym nierobów nauczycieli. To jest parodia , aby nauczyciel nie umiał obsługiwać komputera i nie chciał przygotować lekcji nauczania zdalnego na kamerce internetowej. Jak nie chce świadczyć pracy to "do widzenia" z zawodu i wszyscy będą szczęśliwi. Ten artykuł nie pokazuje obłudy stękających nierobów.
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 16.01.2020 17:07
Nie uważam, że jesteś nierobem, dlatego marnie zarabiasz. Uważam, że jesteś nierobem i dużo zarabiasz. Ludzie mają na etat normalnie tyle, co ty za 18 godzin w tygodniu. No kpina. Moja znajoma jest matematyczką i sama przyznała, że tylko debile strajkowali, bo to bardzo dobre pieniądze, ona wyciąga 3200 za 18 h tygodniowo, co daje ponad 40 zł za godzinę, o przepraszam, nie za godzinę, tylko za 45 minut zajęć Doliczmy do tego jeszcze korepetycje Jak dla mnie nauczyciele to jedna z najlepiej zarabiających grup społecznych, w dodatku odpowiedzialności brak (bo nikt nie umrze, jeśli go źle nauczysz). Jedyne co to praca z dziećmi, ale z drugiej strony lekarz też pracuje z dziećmi, więc to żaden argument
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 25.10.2019 11:00
Przecież etat nauczyciela wynosi 40 godzin tygodniowo, jedynie pensum przy tablicy 18 godzin. Pozostałe godziny ma być do dyspozycji Dyrekcji szkoły. Szacunek i autorytet nauczyciele musza sobie sami wypracować. Przecież są wśród Państwa ludzie, którzy nie powinni zajmować się nawet pracą z owadami. Dobrze ich znacie ale wszyscy w imię swoistej solidarności ich bronicie. Mobing, gnębienie uczniów arogancja i traktowanie wszystkich jak podludzi to główne ich cechy. Widzicie to , ale bez reakcji. Należy pamiętać, że potem opinia o nauczycielach rozciąga się na całe grono. Wszystkie patologie w szkołach są ukrywane z uwagi na konieczność chronienia dobrego imienia szkoły. Zaznaczam, że większość Nauczycieli jest pasjonatami swojej pracy, ale nie mają głosu bo się boją o swój byt. Sam byłem nauczycielem, ale mogłem znieść takiego zakłamania. Teraz projektuję sobie systemy informatyczne, piszę programy i z przerażeniem patrzę na to co się dziej w szkole moich dzieci.
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie