LIST: „Zapiszę córkę do żeńskiej szkoły. Do 14. roku życia nie musi mieć kontaktu z chłopcami”

Agata wierzy, że w ten sposób uchroni ją przed pokusami.
LIST: „Zapiszę córkę do żeńskiej szkoły. Do 14. roku życia nie musi mieć kontaktu z chłopcami”
Fot. Unsplash
11.09.2019

Nowy rok szkolny co prawda mnie jeszcze nie dotyczy, ale już za kilka miesięcy stanę przed poważnym wyborem. Moja córka w przyszłym roku rozpocznie naukę w szkole i wypadałoby się już na coś zdecydować. Najłatwiej byłoby ją wysłać do rejonowej podstawówki, bo jest bezpłatna i na pewno się do niej dostanie.

Zobacz również: LIST: „Boję się powrotu do szkoły. Ze starym plecakiem i dziurawymi trampkami jestem tam nikim”

Sama do takiej chodziłam i niestety nie mam najlepszych wspomnień. Typowa masówka - totalnie anonimowe dzieci i nauczyciele, którzy nie mają dla nich czasu. Odpowiedzialność zbiorowa, kiepskie warunki do nauki i niestety sporo patologii. Pewnie dlatego w mojej głowie kiełkuje pomysł, żeby jednak postawić na edukację prywatną.

Mąż daje mi wolną rękę. Finansowo nie byłoby to aż takie straszne i na pewno byśmy podołali. Szczególnie jeden argument do mnie przemawia.

Nie mam takich doświadczeń, bo chodziłam zawsze do szkół mieszanych, ale jestem wielką fanką podziału na płeć. Przynajmniej na początku. Dziewczynki jednak rozwijają się w zupełnie inny sposób, niż chłopcy. Po co mieszać im w głowach? W żeńskich i męskich klasach myśli się przede wszystkim o nauce, a nie o sobie nawzajem.

Przez pierwsze lata może nie jest to aż taki problem, ale później jest gorzej. Tym bardziej teraz, kiedy przywrócili 8-letnią szkołę podstawową. Pod koniec to już są nastolatki z buzującymi hormonami. Chciałabym jak najdłużej uchronić córkę przed takimi pokusami i dlatego planuję posłać ją do zakonnic.

Innego wyboru nie ma, bo chyba już tylko Kościół prowadzi takie placówki. Ale trochę rygoru też jej się przyda.

Zobacz również: EXCLUSIVE: Nigdy nie poślę córki do szkoły

Wierzę w to, że w towarzystwie samych dziewcząt wyrośnie na świadomą kobietę. Będzie miała więcej ochoty do nauki i żaden chłopak nie będzie jej rozpraszał. W takich klasach nauczyciele przynajmniej nie muszą równać poziomu do najgorszych uczniów. Dziewczynki z reguły szybciej dojrzewają i są bardziej rozgarnięte. To jest fakt i niewątpliwa zaleta takiego rozwiązania.

Próbowałam sobie przypomnieć, co takiego zawdzięczam chłopcom z mojej klasy i jakoś nie potrafię niczego dobrego wskazać. Nie licząc zaczepiania, przezywania, głupich kawałów i przeszkadzania na lekcjach. Szkoda, że moja mama nie wpadła na taki pomysł, jak ja teraz. Może jeszcze lepiej bym się rozwinęła?

Mam pełne wsparcie męża i moich rodziców, ale koleżanki tylko mnożą problemy. Twierdzą, że takie szkoły wychowują nierozgarniętych snobów.

Jedna z przyjaciółek za wszelką cenę próbuje mnie przekonać, że żeńska szkoła to patologia. W prawdziwym życiu jesteśmy wszyscy obok siebie i musimy nauczyć się współpracować. W klasie z samymi dziewczynkami moja córka ma być jak pod kloszem - kiedy to się skończy, wtedy sobie z niczym nie poradzi. I nie będzie potrafiła nawiązywać kontaktów z płcią przeciwną.

Ja się tego zupełnie nie obawiam. Moja córka ma kontakt z kuzynami i synami moich koleżanek w podobnym wieku. Fakt, że będzie się uczyła w nieco innych warunkach nie ma znaczenia. Przynajmniej w czasie nauki nikt jej nie będzie zaczepiał. Nie przesadzajmy, że do czternastego roku życia dziewczynka potrzebuje kolegów.

Powtarzam - ja ich miałam i tylko próbowali mnie sprowadzić na złą drogę.

Agata

Zobacz również: LIST: „Córka w tajemnicy złożyła papiery do technikum, a nie LO. Niczego nie osiągnie”

Polecane wideo

Najdziwniejsze ilustracje z książek do edukacji seksualnej. Na to muszą patrzeć dzieci
Najdziwniejsze ilustracje z książek do edukacji seksualnej. Na to muszą patrzeć dzieci - zdjęcie 1
Komentarze (49)
Ocena: 4.55 / 5
gość (Ocena: 5) 24.09.2019 14:22
Witam. Jak dodać własny list na papilocie? Co mam nacisnąć?
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 14.09.2019 19:44
Ty myślisz, że jak będą same dziewuchy to nie będzie wyzwisk, bijatyk itp? Dziewczyny są jeszcze gorsze od chłopaków i w dodatku chodzą w stadach. Pierdolisz coś o pokusach, hormonach. Mi to wygląda na przelewanie swoich doświadczeń na dziecko. Chyba sama byłaś mała nimfomanką, bo z tego co pamiętam to dla mnie chłopcy byli bleeee tak do 4 klasy. Potem dało się pogadać, a dopiero tak 7,8 klasa chodzić za rękę, o czymś więcej nie było mowy. Jak mam racje i córka wda się w ciebie i ją zaswędzi w piątej w klasie to i tak znajdzie sposób. A jak wytrzyma, to potem jak pójdzie w tango to ani się obejrzysz i będziesz babcią.
odpowiedz
Zażenowana (Ocena: 1) 12.09.2019 21:28
Tak są potrzebni koledzy. Mam 18 lat i bardzo dobrze wspominam klasy mieszane. Jesli nie zamierza jej pani trzymac u zakonnic przez cały tok nauczania to jest to zły pomysł. przechodzac do zwykłej szkoły nie oddnajdzie sie (zwłaszcza że w szkole średniej bedzie sie bardziej buntować nic jako dziecko z podstawówki )
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 12.09.2019 14:06
To o czym piszesz zależy głównie od wychowania. Dziewczynki też potrafią być straszne. Również chodziłam do mieszanej szkoły i w mojej klasie to właśnie dziewczyny sprawiały największe problemy.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 12.09.2019 09:50
A później pójdzie za chłopami jak dzik w żołędzie
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie