LIST: „Marzyłam o podróży poślubnej na Dominikanę. On chce mnie zabrać do Zakopanego”

Małgorzata inaczej wyobrażała sobie początek małżeństwa.
LIST: „Marzyłam o podróży poślubnej na Dominikanę. On chce mnie zabrać do Zakopanego”
Fot. Unsplash
19.06.2019

Nie do końca zdawałam sobie sprawę, jak strasznie męczące i stresujące są przygotowania do ślubu. Planujemy wszystko od roku i naprawdę mam już serdecznie dość tego tematu. Żeby wszystko się udało, to człowiek nie powinien przez ten czas w ogóle pracować, tylko zajmować się organizacją. Odliczam dni i mam nadzieję, że wszystko się uda. Później chciałabym wreszcie odpocząć.

Zobacz również: LIST: „Moi znajomi mają po 30 lat i nigdy nie byli za granicą. To jest kalectwo”

Oboje zaplanowaliśmy sobie urlop tydzień przed uroczystością i jeszcze 14 dni po. Plan był taki, że trochę się ogarniemy, a później uda się wyjechać w wymarzoną podróż poślubną. Przynajmniej 7-10 dni w jakimś pięknym miejscu, najlepiej all inclusive, żeby inni się o nas zatroszczyli. Teraz okazuje się, że ten plan nie wypali.

A przynajmniej nie w tak, jak marzyłam. Narzeczony wziął ten temat na siebie i miał mnie zaskoczyć.

Przyznaję, że to mu się udało… Do ostatniej chwili myślałam, że zaskoczy mnie biletem na Dominikanę lub Kubę. To są kierunki, które zawsze chcieliśmy zobaczyć. Ciepło, daleko, egzotycznie i z tego co czytałam - naprawdę fajnie. On wciąż nie chce się zdradzić, co wymyślił, ale niestety mam już pierwsze przecieki. Powiem delikatnie, że nie napawają mnie one specjalnym optymizmem.

Wcześniej twierdził, że daleka podróż to żaden problem i jest w zasięgu naszych możliwości. Nagle coś się zmieniło i to nie będzie nawet jakiś kurort w Europie. Hiszpanię czy Portugalię w sumie też chętnie bym odwiedziła. Najprawdopodobniej zostaniemy w Polsce i do hotelu dojedziemy w 2 godziny. Autobusem.

Co prawda hotel z wyższej półki, ale to jednak wciąż Zakopane… Byłam tam już kilka razy i nie chciałabym kolejny. Nie w czasie podróży poślubnej.

Zobacz również: Emilia zawodowo organizuje wesela. Zdradziła, ile aktualnie daje się w kopercie

Nie wiem, co on sobie myśli ukrywając to w tajemnicy. Naprawdę mu się wydaje, że zrobi mi niespodziankę turnusem w polskich górach? Przecież dobrze wie na co tak naprawdę liczę. Niestety wszystko układa się w logiczną całość i moje podejrzenia na pewno się sprawdzą. Ten niezwykły czas mam spędzić pod Giewontem, a nie na malowniczej plaży pod palmami. Małżeństwo zacznie się od poważnego zgrzytu i nie wróży to najlepiej na dalszą przyszłość.

To nie tak, że jestem jakaś zachłanna, marzą mi się luksusy i patrzę tylko na cenę. Uważam tylko, że skoro wziął ten temat na siebie, zna moje oczekiwania i zapewniał, że budżet się domknie, to nie powinien mnie tak rozczarowywać. Sami przyznacie, że rozdźwięk między Kubą a Zakopanem jest ogromny. Człowiek sobie wyobraża drinki z wodą kokosową, a dostanie oscypka.

Mógł mnie tak nie nastawiać. A prawda jest taka, że kiedy dopytywałam o kierunek, to cały czas tajemniczo się uśmiechał. Teraz wiem, że to nie żadna kokieteria, ale zażenowanie.

Ktoś powie, że kierunek nie jest istotny, bo ważne jest to, z kim spędzę ten czas. Jasne, ale kto by nie wolał nurkowania w oceanie od przejażdżki bryczką albo kolejką na Gubałówkę? Tym bardziej, że przez długie miesiące byłam mamiona pięknymi wizjami. A tu klops. To znaczy - zatłoczone i śmierdzące spalonym tłuszczem Krupówki. Nie chcę konfliktu, ale chyba trzeba będzie wyrazić swoje zdanie.

Pewnie i tak pojedziemy, skoro wszystko zapłacone, ale on musi wiedzieć, że zawiódł moje oczekiwania. Od początku mógł mówić, że pojedziemy byle gdzie PKS-em, zamiast mnie tak nastawiać. Jeśli nasza sytuacja finansowa naprawdę jest aż tak kiepska, to strach pomyśleć za kogo ja wychodzę.

To niby tylko wycieczka, ale właśnie w tym problem. Miała być podróż życia, a on mi organizuje wyjazd, na jaki każdy może sobie pozwolić co weekend. Trudno się nie załamać.

Małgorzata

Zobacz również: LIST: „Facet na randce zamówił rosół i schabowego z kapustą. Od razu skreśliłam prostaka”

Polecane wideo

Ich zdjęcia z podróży poślubnej oburzyły internautów. Bo panna młoda jest ZA GRUBA, by pokochał ją taki przystojniak!
Ich zdjęcia z podróży poślubnej oburzyły internautów. Bo panna młoda jest ZA GRUBA, by pokochał ją taki przystojniak! - zdjęcie 1
Komentarze (38)
Ocena: 4.89 / 5
gość (Ocena: 5) 27.06.2019 08:30
Bo ludzie nie potrafią gadać ze sobą. Moja przyjaciółka z jakiś miesiąc temu wyszła za mąż, już w poniedziałek ze świeżo upieczonym małżonkiem jechała do jednego z biur podróży, by w korzystnej cenie znaleźć jakąś ofertę last-minute, pojechali na grecką wyspę, gdzie były drinki, basen itd. Tak jak wybrali razem. Mnie natomiast nie kręcą klimaty typu lezenie plackiem czy drinki. W Polsce naprawdę mamy upały dorównujące ciepłym krajom, a w Zakopanem jeśli nie jakiś hotel z termami, sauną itd., to na Słowacji niedaleko Tatralandia, mnóstwo pięknych widoków, drinki zawsze można mieć
odpowiedz
elo (Ocena: 1) 23.06.2019 14:41
żal mi tego faceta Tak powiedz mu co myślisz Może jeszcze otworzy oczy i cie zostawi
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 22.06.2019 15:15
Masakra... Jeśli ludzie naprawdę maja takie problemy z komunikacją i spinają się o jakies duperele to nie dziwota, że tyle małżeństw się sypie. Co będzie jak pojawią się prawdziwe życiowe problemy? Lepiej sobie cos wymyślić, oczekiwać, zazwyczaj kazać się domyślać drugiej stronie a potem się fochać jeszcze przed rozwiązaniem sprawy. Nie ma nic lepszego niż rozmowa. Oczywiście można też z nie rozmawiać, rozczarowywac się na każdym kroku, potem rozwód i szukanie miłości gdzie indziej licząc że będzie inaczej. A jeśli są problemy z komunikacją to z nikim nigdy nie będzie, naprawdę. Jak dla mnie facet stroi sobie z niej żarty a pewnie w rzeczywistości zarezerwował tą Dominikanę. Jedyne sensowne wyjście to usiąść i po prostu zapytać: szczerze, czy naprawdę jedziemy do Zakopanego?
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 19.06.2019 17:36
Przyznaję, że to może być problem. Dlatego zastanów się, czy chcesz wziąć ten ślub. Jeszcze masz czas, argument, że ciocia Grażynka już potwierdziła swoją obecność, nie jest przekonujący.
zobacz odpowiedzi (2)
gość (Ocena: 5) 19.06.2019 16:18
Mąż zabiera żonę, nie jadą razem, on ją zabiera! Od razu widać, jaki typ kobiety. Jeśli marzy Ci się Dominikana, to może niech on zabierze Cie do Zakopanego jak zaplanował, a Ty zabierz jego na egzotyczne wczasy.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie