LIST: „Staruszka naskoczyła na mnie w autobusie, bo zajęłam jej ulubione miejsce!”

Beata nie ustąpiła roszczeniowej seniorce.
LIST: „Staruszka naskoczyła na mnie w autobusie, bo zajęłam jej ulubione miejsce!”
Fot. iStock
27.03.2019

Nie jestem jedną z tych osób, które odwracają wzrok, kiedy do autobusu wchodzi starszy człowiek albo kobieta w ciąży. Na każdym przystanku patrzę, kto wsiada i w razie czego ustępuję miejsca. Tak mnie wychowano. Niektórzy jednak ewidentnie przesadzają, a wtedy moja dobroduszność się kończy.

Zobacz również: Matka domaga się, by pasażerowie komunikacji publicznej USTĘPOWALI miejsca dzieciom

Tak jak wczoraj, kiedy jechałam rano do pracy. Było dość luźno, wszyscy siedzieli i jeszcze kilka wolnych foteli było do dyspozycji. W połowie drogi do środka weszła typowa polska seniorka. Siwe włosy, beret, wielka siata w ręce. Nawet sobie pomyślałam, że przypomina mi trochę moją zmarłą babcię.

Mogła sobie wygodnie usiąść tuż obok wejścia, ale nie skorzystała z tej opcji. Zamiast tego przeszła przez prawie cały pojazd i znalazła się obok mnie. Nie bez powodu.

Chwilę postała, a ja czułam jej oddech za plecami. Później zaczęła jakoś dziwnie cmokać i szarpać się z ciężką torbą. Zrobiło się naprawdę dziwnie. Spojrzałam na nią, a wtedy wypaliła: może by mnie pani puściła? Rozejrzałam się wokół i nic się nie zmieniło. Nadal kilka wolnych foteli, więc mogła przebierać.

Ale nie… Ona koniecznie chciała usiąść tam, gdzie byłam ja. Grzecznie odpowiedziałam, że wolnych miejsc nie brakuje. Nawet wskazałam jej dłonią, żeby spoczęła za mną. No i się zaczęło. Jaka ja jestem niewychowana, co ja sobie wyobrażam, nie szanuję starszych. Mówiła to w taki sposób, żeby wszyscy usłyszeli. Chciała mnie upokorzyć.

Naprawdę nie wiedziałam, o co tej kobiecie chodzi. Jakaś wyjątkowo złośliwa postać, która najwyraźniej lubi takie afery.

Zobacz również: LIST: „Poprosiłam o miejsce, a pasażerowie się na mnie rzucili. Zostałam upokorzona”

Odwróciłam głowę i starałam się skupić na tym, co widzę za oknem. Nie dało się. Prawie się o mnie oparła. Stwierdziła, że zajęłam „jej miejsce”! Zupełnie tak, jak gdyby to był prywatny samochód. Albo międzymiastowy, gdzie rezerwuje się konkretny fotel. Ona koniecznie chce siedzieć za kierowcą i w kierunku jazdy.

Zacisnęłam zęby i mówię jak najspokojniej potrafię: proszę nie wybrzydzać, miejsce jest dla każdego. Ludzie siedzą, słyszą jej absurdalne pretensje, ale niestety nikt nie reaguje. W głowie mi się kotłuje. Dla świętego spokoju powinnam wstać, ale mam też swoją godność i nie dam sobą pomiatać.

Ona nie daje za wygraną. Sytuacja staje się dla mnie tak nieznośna, że na kolejnym przystanku wysiadłam. Wolałam zaczekać na kolejny autobus, niż to znosić.

Starsza pani o aparycji mojej kochanej babci doprowadziła mnie do takiego stanu, że jeszcze długo się trzęsłam. A później słyszę: szanuj seniorów. Bardzo chętnie, ale niech oni też zaczną szanować innych ludzi. Nie twierdzę, że wszyscy są tacy bezczelni i roszczeniowy. Jednak z tego co wiem, to takie sytuacje zdarzają się coraz częściej.

Pod płaszczykiem dobrych manier próbują nas zgnoić. Kobieta sobie ubzdurała, że ma w miejskim autobusie prywatne miejsce i nagle ja mam się podporządkować jej fanaberii. Bo ona zawsze tam siada i jeszcze nikt jej nie odmówił. No to byłam pierwsza i mam nadzieję, że nie ostatnia.

Przez taką jedną dziwaczkę człowiek dwa razy się zastanowi, zanim komuś ustąpi. A jeszcze gorsza jest ta znieczulica. Staruszka naskoczyła na mnie bez powodu i nikt nie zareagował. Chciałam tylko dojechać do pracy, a skończyłam ze łzami w oczach.

Beata

Zobacz również: Pasażer autobusu nie ustąpił miejsca kobiecie w 8. miesiącu ciąży. Zemściła się w najlepszy możliwy sposób

Polecane wideo

Nie uwierzysz, kogo można spotkać w komunikacji miejskiej. Ale ciacha!
Nie uwierzysz, kogo można spotkać w komunikacji miejskiej. Ale ciacha! - zdjęcie 1
Komentarze (34)
Ocena: 4.74 / 5
gość (Ocena: 5) 28.03.2019 14:51
Hahaha... wiecie, nie jestem jeszcze staruszką ALE jak widzę jakąś 'znajdę' na moim ulubionym miejscu to też bym chętnie wykopała i podpaliła delikwenta. Wiem, nie jestem normalna ale cóż... przynajmniej zdaje sobie z tego sprawę. Za 40 lat przejdę do czynów MUAHHAHAHAHHAHHAHAH!
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 28.03.2019 09:38
Miałam identyczną sytuację w tramwaju! Też chodziło o siedzenie za kierowcą. Wagon prawie pusty a ta mi sapie do ucha i się prawie na mnie kładzie. Jakby jeszcze chodził o to, że wszystkie wolne miejsca są tyłem - ok, niektórych mdli od takiej jazdy. Ale nie, po prostu ona sobie lubi siedzieć za kierowcą. Te babcie są nienormalne. I zawsze jak się burzą o miejsce to do kobiet 20-30 lat, nigdy nie widziałam, żeby się pluły do mężczyzn ani do młodzieży. Po prostu chcą zrobić na złość.
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 1) 28.03.2019 07:26
Zmysłowa historia 😂😃
odpowiedz
Renata (Ocena: 4) 28.03.2019 05:54
Jakby z wnukiem jechała to by jego posadziła a sama by stała bo tak często robią a później od młodych szacunku wymagają
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 27.03.2019 19:58
Miałam kiedyś podobnie. Było lato, w całym tramwaju może ze trzy osoby a jakaś staruszka koniecznie chciała usiąść na moim miejscu. Nie wiem dlaczego, może z powodu uchylonego nad siedzeniem okna. Cmokała, stękała aż wreszcie założyłam słuchawki na uszy i zaczęłam słuchać muzyki. Zwykle ustępuje starszym ale ostatnio bardzo często jestem świadkiem ich bezczelnego zachowania. Jestem obecnie w zaawansowanej ciąży. Nie wpycham się w kolejkę, nie komentuję swoich praw ale zaczęłam zauważać ze ci starsi ludzie to wykorzystują. Sytuacja sprzed kilku dni: spieszę się na autobus stoję w kolejce do kasy w sklepie po bilet a tu mi się starszy człowiek wpycha mówiąc że on ma autobus. Powiedziałam że ja również się spieszę na autobus ale on stwierdził że na pewno on ma wcześniej. Zacisnelam zęby i nic nie powiedziałam. Jeszcze tego samego dnia stoję sobie w kolejce w drogerii, mam w koszyku jeden ręcznik a tu jakaś stara baba się wpycha przede mnie. Zwróciłam jej uwagę że tu jest kolejka na co ona skwitowała że ma tylko jedną rzecz i machnęła mi czymś przed nosem. Wtedy już nie wytrzymałam (przypomniał mi się też staruszek z rana). Wyjęłam ręcznik z koszyka, machnęłam jej przed twarzą i stwierdziłam że ja też mam tylko jedną rzecz a kolejka obowiązuje. Skrzywiła się i z wielka łaską mnie przepuściła. Dzisiaj sytuacja w sklepie: stoję w kolejce do kasy, koszyk postawiłam przed sobą a jakaś stara baba mi go postawiła na ziemi bo ona musiała położyć swoje zakupy. Musiała widzieć mój ogromny ciążowy brzuch. Naprawdę ciężko mi się już schylać, zwróciłam jej uwagę to tylko wzruszyła ramionami. Ludzie są naprawdę straszni.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie