LIST: „Prezerwatywy muszą zniknąć ze sklepów. Dzieci nie powinny na nie patrzeć”

Dominikę oburzają także widoczne przy kasie lubrykanty.
LIST: „Prezerwatywy muszą zniknąć ze sklepów. Dzieci nie powinny na nie patrzeć”
Fot. iStock
23.01.2019

Straszna afera się ostatnio zrobiła, bo ksiądz miał odwagę stwierdzić, że razi go widok prezerwatyw na stacjach benzynowych. Te są zaraz przy kasach, wymieszane z batonikami i gumami do żucia. Według duchownego nie powinny być tak widoczne, bo znajdują się na wysokości wzroku dzieci. Są na wyciągnięcie ich małych rączek i prowokują niepotrzebne dyskusje.

Zobacz również: Ksiądz oburzony asortymentem jednej ze stacji benzynowych. Co tak go zgorszyło?

Wszystkich to rozbawiło. Czytałam straszne komentarze na temat autora tego wpisu. „Głodnemu chleb na myśli”. „Tylko ksiądz może połączyć dzieci i prezerwatywy”. „Państwo kościelne”. „Policja obyczajowa w sutannach”. Ciekawe, co powiedzą, kiedy do takich samych wniosków dojdzie osoba świecka? Jestem żoną oraz matką i też uważam, że takie rzeczy powinny być jak najgłębiej schowane.

Jeśli w naszym kraju panuje wolność, to chciałabym wychowywać dzieci po swojemu. Bez tego typu szkodliwych impulsów.

Maluch, który zobaczy prezerwatywy, traci resztki swojej niewinności. A dzieje się to zazwyczaj w momencie, gdy nie ma zielonego pojęcia o intymności. Dla niego to tylko kolorowe pudełeczko z balonikiem w środku. Ale wreszcie zaczyna dopytywać i coś trzeba powiedzieć. Co ma zrobić rodzic, gdy musi to tłumaczyć np. 4-latkowi? Według niektórych to pewnie świetny wiek, ale ja jestem innego zdania.

Zaraz pewnie ktoś twierdził, że nagość jest wszędzie, a na opakowaniach najpopularniejszych kondomów widoczny jest tylko napis. Tu nie chodzi o wygląd, ale zawartość. Sama byłam świadkiem, jak mała dziewczynka sięgnęła po prezerwatywy przy kasie w markecie, sądząc że to nieznane jej cukierki. Matka chciała zapaść się pod ziemię. Przed innymi klientami i własnym dzieckiem.

O niektórych rzeczach młody człowiek powinien dowiadywać się w swoim czasie. To nie fair, że handlowcy chcą wychowywać nasze pociechy.

Zobacz również: Ludzie robią coś obrzydliwego, by zaoszczędzić na prezerwatywach

Ktoś powie, że nigdy nie jest za wcześnie. Lepiej uświadomić malucha, niż zwlekać, aż dorośnie i zrobi coś głupiego. Sama próbuję to robić, ale delikatnie i dostosowując przekaz do wieku. Mówię o miłości między kobietą i mężczyzną, przytulaniu się, nawet o ciąży. Prezerwatywa to zupełnie inna bajka. Kilkulatek może nie zrozumieć wad i zalet antykoncepcji. Ma jeszcze czas, żeby porozmawiać na takie tematy.

Nie widzę większej różnicy między prezerwatywami przy kasie, a wstawieniem tam wibratora czy innego lubrykantu. No właśnie, zaraz obok kondomów zazwyczaj stoją żele intymne, które prowokują kolejną dyskusję. Na co to, po co, dlaczego? Staram się wychowywać unikając kłamstw, więc powinnam powiedzieć szczerze. Ale jakoś nie mam zamiaru.

Tyle dobrego, że rozebrane gazetki lądują na samej górze regałów i są zazwyczaj zgrabnie zasłonięte. Teraz czas na podobne sprośne gadżety.

Argument, że nie da się trzymać dziecka pod kloszem, bo przecież jest internet - zupełnie do mnie nie trafia. Rolą rodzica jest kontrolowanie, co dziecko robi w sieci. I ograniczanie czasu, jaki tam spędza. Poza tym, jestem zdania, że jeśli maluch sięga po pornografię, to został do tego sprowokowany. Chociażby przez te nieszczęsne kondomy, które ogląda każdego dnia w sklepie.

Co z oczu, to z serca - naprawdę tak uważam. Dzieci trzeba edukować, a nie deprawować. Komunikat musi być dostosowany do etapu rozwoju. Rozmowa z kilkulatkiem o tym, jak używa się prezerwatywy i lubrykantu to raczej kiepski pomysł. Maluch w tym wieku w ogóle nie powinien wiedzieć o istnieniu podobnych rzeczy.

Zatroskanego księdza najmocniej krytykują ci, którzy nie są jeszcze rodzicami. Zapewniam was - kiedyś przyznacie mu rację.

Dominika

Zobacz również: LIST: „Jako farmaceutka mam prawo odmówić ci sprzedaży antykoncepcji. Już tłumaczę, dlaczego...”

Urodziła się z bezmózgowiem i przeżyła tylko tydzień. Rodzice pokazali ją światu
Urodziła się z bezmózgowiem i przeżyła tylko tydzień. Rodzice pokazali ją światu - zdjęcie 1
Komentarze (32)
Ocena: 4.66 / 5
gość (Ocena: 5) 23.08.2019 09:59
Ach te wszystkie bodźce, "prowokujące" czarnych...
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 23.08.2019 09:56
"Mama, a te cukierki to ks. ma na plebanii, a kolorowego balonika to zakładał na ptaszka." Dlatego to im przeszkadza.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 13.02.2019 11:58
Mam trójkę dzieci i jakoś mi to nie przeszkadza. Jak się nie umie rozmawiać z dziećmi i niektóre tematy nie przechodzą przez gardło to lepiej "problem" zlikwidować?
odpowiedz
Janusz (Ocena: 2) 24.01.2019 22:07
Ja nie czaje tego po pierwsze co kogo interesuje gdzie leżą gumki po drugie na prezerwatywach nie ma zdjęcia wielkiego wacka z opisem jak się ich zakłada tylko nazwa marki produktu ,więc dziecko nie ma pojęcia co to jest. A po trzecie niech ksiądz patrzy na siebie bo zapewne nie raz owe gumeczki używał. A te osoby które się wypowiadały w artykule robią z siebie cnotki a takie " cnotki" to się już wybawily aż za... I teraz morali uczą buahaha
odpowiedz
wolnosc_ponad (Ocena: 5) 23.01.2019 18:31
po co lubrykant? to już tylko stara baba może takie teksty pleść.. przykro mi - nie ma racji, mam to gdzieś, wystawię sobie i złote dildo na środku sklepu, a ona nie musi tam wchodzić,
odpowiedz

Polecane dla Ciebie