Odpowiedź na historię Julii, która wyprosiła księdza podczas kolędy: „Księża mają obowiązek napominać!”

Weronika staje w obronie kapłanów i kolędy.
Odpowiedź na historię Julii, która wyprosiła księdza podczas kolędy:  „Księża mają obowiązek napominać!”
Fot. iStock
09.01.2019

Artykuł dotyczący wizyty księdza u jednej z naszych czytelniczek, Julii, spotkał się z dużym odzewem z waszej strony. Wśród internautów znaleźli się zarówno obrońcy dziewczyny, jak i kapłana. Jedna z Papilotek postanowiła napisać odpowiedź na wyznanie Julii. Weronika zupełnie nie zgadza się ze swoją przedmówczynią. Od lat bierze udział w kolędzie, ma miłe wspomnienia i wiele dowodów świadczących o dobroci kapłanów. Bierze również w obronę księdza, który odwiedził Julię.

Przypomnijmy:

„Podczas kolędy wyprosiłam księdza z mieszkania. Nie miał prawa mnie przepytywać z pacierza”

Co dokładnie ma do powiedzenia? Publikujemy jej wypowiedź w całości.

- Bardzo poruszył mnie artykuł na temat wyproszenia księdza z mieszkania podczas kolędy z powodu przepytywania z pacierza. Chciałabym stanąć w obronie opisanego kapłana. Otóż mają oni obowiązek napominać swoich parafian z uwagi na ich dobro. Jeżeli duszpasterz zauważył, że Julia ma problem z odpowiadaniem podczas wspólnej modlitwy, zapewne chciał sprawdzić, jaką jest katoliczką. Nie po to, aby jej dopiec, ale z troski o jej duszę.

Modlitwa „Ojcze nasz” została nam podyktowana przez Pana Jezusa i jest wspólnie odmawiana podczas każdej mszy. To zatem świadczy o tym, że Julia raczej rzadko, a może nawet w ogóle nie bierze w niej udziału. Poza tym jako katoliczka powinna przyjąć zdarzenie z pokorą, jako sprawdzian swojego zaangażowania w życie religijne.

Kościół zachęca również do modlitwy własnymi słowami, tzw. modlitwy osobistej – więc nie są prawdą zarzuty osób, które pisały, że księża uczą bezmyślnego klepania modlitw. Tego rodzaju modlitwy mają nas uczyć wyciszenia, kontemplacji – również są potrzebne. Chciałabym podkreślić, że niejednokrotnie słyszałam zachęty z ambony swojego parafialnego kościoła do modlitwy własnymi słowami. Nie na rekolekcjach, oazach i tego typu wydarzeniach religijnych. W zwykłym kościele podczas niedzielnej mszy. Nie wiem zatem, skąd czerpią informacje niektórzy ludzie. Raczej nie bezpośrednio ze źródła.

Weronika odnosi się do jeszcze jednego zarzutu w komentarzach.

- Niektórzy pisali, że księża podczas kolędy są wścibscy i pytają o życie osobiste. Specjalnie dla was i dla innych krytyków znalazłam stosowny fragment pochodzący z Kodeksu Prawa Kanonicznego. Brzmi on następująco: „powinien on (proboszcz – przyp.red.) starać się poznawać wiernych powierzonych jego pieczy. Winien zatem nawiedzać rodziny, uczestniczyć w troskach wiernych, zwłaszcza niepokojach i smutku oraz umacniając ich w Panu, jak również — jeśli w czymś nie domagają — roztropnie ich korygując. Gorącą miłością wspiera chorych, zwłaszcza bliskich śmierci, wzmacniając troskliwie sakramentami i polecając ich dusze Bogu. Szczególną troską otacza biednych, cierpiących, samotnych, wygnańców, a także przeżywających różne trudności. Stara się wreszcie o to, by małżonkowie otrzymali pomoc do wypełniania własnych obowiązków oraz popiera wzrost życia chrześcijańskiego w rodzinach” – (kan. 529 § 1). Jeżeli zatem osoba należy do Kościoła katolickiego, powinna przyjąć napomnienie księdza z pokorą i poprawić się, a nie obrażać.

12 grzechów, za które nie dostaniesz rozgrzeszenia

Weronika przytacza kolejne argumenty na obronę księży.

- Jako praktykująca katoliczka spotkałam w swoim życiu wielu księży. Jedni byli mniej, a inni bardziej subtelni w swoim napominaniu, uwagach i dobrych radach. Wścibstwo, kategoryczny ton, nieprzyjemne uwagi – to wszystko wynika raczej ze sposobu bycia, konkretnej cechy charakteru, może pewnych braków w umiejętności komunikowania się, a nie z samego bycia kapłanem.

Księża to tylko ludzie i mają wady. Na przykład ojciec Pio często łajał ludzi, podobno nawet wyrzucał ich z konfesjonałów, gdy kłamali podczas wyznawania grzechów (miał dar ich widzenia), a zapisał się w historii jako jeden z najbardziej popularnych świętych. Słyszałam, że bardzo cierpiał z powodu swojej porywczości i żałował „naskakiwania” na ludzi. Dlatego byłabym bardzo ostrożna w ocenianiu. Już nie mówiąc o tym, że każdy kapłan ma dar do czegoś innego. Jedni wspaniale spowiadają, drudzy głoszą poruszające kazania, a jeszcze inni ewangelizują za granicą, troszczę się o chorych, i tak dalej. W innych sprawach nie są tak dobrzy.

Dziewczyna opisuje swoje doświadczenie z kolędą.

- Zawsze przyjmowałam księdza. Najpierw w domu rodzinnym z rodziną, a potem na studiach, w wynajmowanym mieszkaniu. Wizyty były różne, w zależności od kapłana. Nigdy nie spotkałam się z komentarzami odnośnie ofiary. Księża wręcz wydawali się zawstydzeni, gdy brali pieniądze. Żaden nie zaglądał do koperty i nie liczył. Jeżeli was to spotkało... Cóż, moim zdaniem, wtedy trzeba wybaczyć księdzu i pomodlić się za niego. Jak przystało na prawdziwego członka Kościoła. Aha, zdarzało mi się też nic nie dawać. I nigdy nie spotkałam się z żadną nieprzyjemnością odnośnie do braku ofiary. Gdyby tak się stało, zrobiłabym to, co opisałam wyżej.

Generalnie rzecz biorąc, datki na parafię są obowiązkiem parafian. Wskazuje na to fragment: „Wierni mają obowiązek zaradzić potrzebom Kościoła, aby posiadał środki konieczne do sprawowania kultu, prowadzenia dzieł apostolstwa oraz miłości, a także do tego, co jest konieczne do godziwego utrzymania szafarzy (Kan. 222 § 1). Oprócz tego także piąte przykazanie kościelne, które dla przypomnienia zamieszczę: „Troszczyć się o potrzeby wspólnoty Kościoła”.

Wizyty księży nigdy nie były długie. Najpierw modliliśmy się wspólnie, a potem następowała krótka rozmowa. Zazwyczaj dotyczyła tego, czym się zajmuję, jakie mam plany na przyszłość/wakacje, gdzie byłam na sylwestra, moich problemów i dylematów. Żadnego przepytywania co do uczestnictwa we mszy, odmawiania pacierza i tym podobnych.

Weronika chciałaby podzielić się jeszcze jednym doświadczeniem.

- W tym roku przypadkowo porozmawiałam ze starszą sąsiadką z mojego bloku. Opowiedziała mi, że jeden z księży z naszej parafii regularnie ją odwiedza, bo jest samotna. Wyznała, że jest mu bardzo wdzięczna, bo jej dzieci i wnuki w ogóle tego nie robią. Są ateistami. Tylko proszę niewierzących, nie odbierajcie tego jako prztyczka w waszą stronę. A wracając do księdza, czasami daje tej kobiecie pieniądze, bo ona musi oszczędzać na jedzeniu. Biedna staruszka miała aż łzy wzruszenia w oczach, kiedy mi o tym mówiła. Wiem, że takich księży jest więcej, ale oni sami o tym nie opowiadają.

Przykro mi jeżeli mieliście złe doświadczenia z księżmi, ale pamiętajcie, że są tylko ludźmi. Mają wady i słabości. Są dobrzy i źli księża, tak samo jak są dobrzy i źli lekarze, mechanicy, księgowi czy nauczyciele. My również możemy ich napominać, ale mamy też obowiązek wybaczać im, wspierać ich i modlić się za nich. Oni będą sądzeni z miłości surowiej niż my.

Przyjęłam z chłopakiem księdza po kolędzie. Skrytykował nas, że mieszkamy razem bez ślubu... Martyna

Dziewczyna ma prośbę.

- Nie przypisujcie wszystkim księżom złych zachowań tylko dlatego, że macie przykre doświadczenia. Prawdy szukajcie u źródła, a nie z artykułów w Internecie. Zwróćcie też uwagę, że o tych dobrych pisze się bardzo rzadko, bo to nie jest aż taka sensacja niż wtedy, gdy na przykład padnie jakieś oskarżenie pod adresem księdza. Poza tym nie wszystkie zarzuty są prawdziwe. Często padają pomówienia.

Pozdrawiam wszystkich ciepło. Julię i hejterów też.

Polecane wideo

Kiedyś było lepiej: 12 rzeczy z lat 90., za którymi tęsknimy najbardziej
Kiedyś było lepiej: 12 rzeczy z lat 90., za którymi tęsknimy najbardziej - zdjęcie 1
Komentarze (22)
Ocena: 4.09 / 5
gość (Ocena: 5) 15.01.2019 11:10
Z jakiej racji ma prawo kogoś napominać? Z racji studiów, słowa "ksiądz" przed imieniem czy jeszcze czegoś innego? Boże co za średniowiecze, nie mogę się nadziwić że młodzi ludzie jeszcze dają się nabrać na te bzdury
odpowiedz
seksualnie.eu (Ocena: 5) 10.01.2019 13:38
Hejka. Kto pierwszy ten lepszy. mam 18 lat. 160/42 kg Szukam do związku lub do niezobowiazujacej znajomosci. Znajdziesz mnie na stronie seksualnie.eu mój nick wiklul1
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 10.01.2019 07:21
Ja nie miał tyle odwagi,kiedy ksiądz po kolędzie powiedział, że taką młodzież która nie chodzi w niedzielę do kościoła to trzeba ustawić pod ścianą i rozstrzelać, Mój syn ponieważ uprawiał kolarstwo każda niedzielę był na treningu lub na zawodach , więc od tej pory nie przyjmuję księdza , Muszę powiedzieć że mam księdza w rodzinie
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 10.01.2019 00:06
Powiedz ludziom, że niewidzialny człowiek w niebie stworzył świat, a ci uwierzą. Powiedz im, że coś jest świeżo malowane, a będą musieli to dotknąć, żeby uwierzyć - George Carlin
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 09.01.2019 21:02
Napominanie to napominanie. Ale żeby dorosłą osobę przepytywać jak uczniaka? To to już przegięcie jest. U mnie w parafii są normalni księża i bardzo ich lubię. Ale jakby mnie tak zaczęli przepytywać z modlitw to bym im wyrecytował inwokację do Szatana po łacinie.
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie