Niektórzy spędzają sylwestrową noc w hotelu przy eleganckiej kolacji i w wieczorowych strojach. Inni natomiast stawiają na pełen luz – wybierają się na koncert na świeżym powietrzu albo organizują domówkę. Zwłaszcza ta ostatnia ma wiele zalet. Same decydujemy, w czyim towarzystwie będziemy się bawić, wybieramy menu oraz gry i różnego rodzaju atrakcje. Nie można też zapomnieć o ekonomiczności tego przedsięwzięcia – na pewno zapłacimy za nie mniej niż za zabawę w stylu wesela.
Sylwester przed telewizorem: Co przygotowały dla nas największe stacje tv?
Na zorganizowanie domówki zdecydowała się również Daria. 20-latka przemyślała już, co poda do jedzenia i jakie atrakcje zapewni gościom. Punktem, którego jeszcze ne dopięła na ostatni guzik, jest dobór towarzystwa. Daria ma poważne wątpliwości, czy zapraszać swojego byłego chłopaka. Chociaż wypadałoby, czuje się niezręcznie na myśl, że powita Nowy Rok w jego towarzystwie.
Daria nie potrafi podjąć samodzielnie tej decyzji. Nawet po rozważeniu wszystkich zalet i wad tej opcji ma poważne wątpliwości. Jak sama pisze w mailu do naszej redakcji, „domówka to zabawa, która często wymyka się spod kontroli. Nigdy nie wiadomo, jak się potoczy, zwłaszcza gdy w grę wchodzą procenty”.
Czy Daria słusznie ma tak duże obawy? Co powinna zrobić? Publikujemy fragmenty jej wyznania.
- Przez ponad rok byłam w szczęśliwym związku z Patrykiem. Nasza relacja nie rozpoczęła się od motylków w brzuchu, przyciągania od pierwszego wejrzenia i tych wszystkich czynników, które uchodzą za romantyczne i typowe dla wielu par. U nas wszystko potoczyło się bardzo prozaicznie. Najpierw tylko się kumplowaliśmy. Pewnego dnia z braku innych perspektyw zaprosiłam go na wesele jako osobę towarzyszącą i tak jakoś małymi kroczkami zbliżyliśmy się do siebie i zakochaliśmy się w sobie. Uczucie z mojej strony było bardzo silne, a z jego znacznie mniej, co okazało się dość szybko, bo po około 8. miesiącach bycia razem. Potem stopniowo było coraz gorzej. W końcu Patryk zerwał ze mną. Bardzo to przeżyłam. Przez pół roku nie mogłam się pozbierać, a on w tym czasie miał już inną dziewczynę. Ostatecznie ten związek nie wypalił. Obecnie oboje jesteśmy singlami.
Poznaliśmy się dzięki znajomym i zanim zostaliśmy parą, stanowiliśmy wszyscy bardzo zgraną paczkę. Gdy rozstaliśmy się z Patrykiem dla dobra wszystkich postanowiliśmy nie mieć do siebie żalu i pozostawać w przyjacielskich relacjach. Mnie udaje się to raz lepiej, raz gorzej. Obecnie oswoiłam się już z sytuacją, chociaż niezręczne chwile wciąż się zdarzają. W związku z tym bardzo obawiam się Sylwestra.
W paczce Darii utarło się, że impreza sylwestrowa co roku jest organizowana przez jedną osobę z towarzystwa, w jej domu. Tym razem padło na Darię. Dziewczyna wie, że powinna zaprosić Patryka, ale ma przed tym opory.
Przekąski na sylwestra w domu - przepisy na zakąski, dania i sałatki
- Ostatnio rozmawiałam ze znajomymi na ten temat i oni powiedzieli, że nic się nie stanie, jeżeli go nie zaproszę. Oni to rozumieją i on – ich zdaniem – również to zrozumie i nie będzie miał pretensji. Dali jednak do zrozumienia, że byłoby fajnie, gdybyśmy bawili się w pełnym składzie, tak jak za dawnych lat. Właśnie dlatego czuję lekką presję, gdy myślę o zaproszeniu Patryka.
Pomiędzy nami wszystko gra. Sytuacja jest opanowana. Nie mamy do siebie pretensji. Mimo wszystko perspektywa spędzenia z nim Sylwestra wydaje mi się dziwna. Co innego iść na piwo w towarzystwie innych osób, a co innego spędzić razem całą noc. Atmosfera będzie bardziej intymna niż gdybyśmy bawili się w jakimś wynajętym lokalu. Poza tym dziwnie będzie gościć Patryka po raz kolejny w moim domu. Nie był w nim od czasów, gdy byliśmy parą. Może przesadzam, ale naprawdę czuję się z tym nieswojo.
Daria najbardziej boi się tego, że pod wpływem alkoholu ona albo on zrobi lub powie coś głupiego.
- O siebie aż tak bardzo się nie martwię. Będę się pilnować. Oczywiście ryzyko zawsze istnieje. Co takiego mam na myśli? Na przykład taniec-przytulaniec z Patrykiem i pocałunki. Kto wie, co może mi strzelić do głowy po alkoholu... Jemu tym bardziej. Zawsze robił głupoty, gdy sobie wypił. A on lubi się napić przy takich okazjach jak Sylwester. Dlatego tak bardzo się boję. Wszystko jest możliwe.
Muszę też wspomnieć o jeszcze jednej sprawie. Nowy Rok to symboliczny okres w życiu. Chcemy zapomnieć o tym, co złego wydarzyło się w naszym życiu i o tym, co nie wyszło. Warto byłoby rozpocząć go dobrze, bez rozpamiętywania spraw minionych. Towarzystwo byłego faceta raczej tego nie ułatwi.
Pierwszy przegląd kreacji na Sylwestra (Propozycje do 150 zł)
Niestety mam świadomość, że znajomi będą zawiedzeni, gdy go nie zaproszę. Nie wytkną mi tego, ale wiem, że liczą na jego obecność. I co ja mam zrobić? Kierować się własnym komfortem czy oczekiwaniami znajomych?