„Polacy jedzą śmieci, tyją i trują fast foodami własne dzieci. Wiem, bo pracowałam w barze szybkiej obsługi”

Magda jest przekonana, że nasze społeczeństwo zaczyna przypominać amerykańskie. Stajemy się wygodni i wolimy jeść hamburgery niż normalny obiad.
„Polacy jedzą śmieci, tyją i trują fast foodami własne dzieci. Wiem, bo pracowałam w barze szybkiej obsługi”
Fot. Unsplash
01.01.2019

Pomimo mody na zdrowe odżywianie, mnóstwo ludzi nadal stołuje się w barach szybkiej obsługi. Częściowo z wygody, a częściowo dlatego, że takie jedzenie im smakuje. Magda, była pracownica jednej z sieci fast food, nie może tego zrozumieć. Widziała, w jaki sposób jest przygotowywane jedzenie. Obserwowała też ludzi, którzy je spożywają. To wszystko ostatecznie skłoniło ją do zmiany pracy i powzięcia postanowienia, że nigdy więcej nie tknie żadnego z „przysmaków”.

Odchudzające hamburgery - dietetyczny fast food wchodzi do Polski

Magda zgodziła się opowiedzieć na łamach naszego portalu o kulisach swojej pracy. Chociaż twierdzi, że pewnych rzeczy zdradzić nie może, z chęcią podzieli się kilkoma spostrzeżeniami. Dotyczą one głównie zwyczajów żywieniowych Polaków. Magda opowiada, co najchętniej kupują i jak często stołują się w fast foodzie. Jej wnioski napawają przerażeniem.

- W fast foodzie pracowałam ponad rok. Wcześniej czasami tam jadałam. Już w pierwszym tygodniu pracy pożałowałam, że kiedykolwiek to zrobiłam. Zobaczyłam, w jaki sposób przyrządza się jedzenie. Podsumuję to jednym słowem – niezachęcająco.

Myślę jednak, że wiele osób się tego domyśla. Ludzie stołujący się w fast foodach mają świadomość, jak niezdrowe jest to pożywienie. W Sieci krążą różne pogłoski i są one prawdziwe. W związku z tym nie mogę zrozumieć, dlaczego tak wiele ludzi nadal tam jada? To właśnie o nich chciałabym opowiedzieć.

Pracowałam w jednej z galerii handlowych. Najgorsze były weekendy, a zwłaszcza niedziele. Ludzie całymi rodzinami przychodzili na zakupy, a potem coś zjeść. Rodzice przyprowadzali malutkie dzieci. Widziałam, jak karmią je tą trucizną. I to nie raz na jakiś czas, ale praktycznie co weekend.

Pamiętam, że kiedyś przez dwa miesiące pracowałam w prawie wszystkie soboty. W każdą obsługiwałam tę samą rodzinę. Młodych rodziców z dwoma małymi córeczkami. Zawsze brali mnóstwo hamburgerów, frytki, sałatki i gazowane napoje. Jak sobie pomyślę, że tak często faszerują tym dzieci, robi mi się ich żal. Część zamówienia brali na wynos, więc jedli to świństwo jeszcze w domu. Nie wiem, jak będą wyglądać w przyszłości. Zresztą mniejsza o wygląd, najbardziej ucierpi na tym ich zdrowie.

Takich rodzin było kilka. Zostawiali za jednym razem ponad 70 zł. Za tą samą cenę mieliby bardzo dobry obiad, ale widocznie niektórym nie chce się gotować. Nie mówię tego, żeby kogoś potępić, ale takie wnioski same przychodzą do głowy.

FAST FOOD jak żółtaczka – niszczy wątrobę, zaburza trawienie! (Nadal masz ochotę na hamburgera?)

Magda opowiada o nastolatkach, których spotykała w pracy.

- To chyba oni najczęściej jadali w fast foodzie. Niektórych również zaczęłam kojarzyć, bo przychodzili kilka razy w tygodniu i zawsze zamawiali ten sam zestaw. To byli zarówno chłopaki, jak i dziewczyny.

Ich wygląd wskazywał na to, że jedzą śmieci. Większość osób miała nadwagę. Może nie dużą, ale kilka kilogramów przydałoby się zrzucić. Cera też prosiła się o to, aby coś z nią zrobić. Wyglądała na szarą i zmęczoną. Często widywałam też pryszcze. Jestem pewna, że to w jakimś stopniu efekt niezdrowego odżywiania się.

Czasami, gdy ruch robił się mniejszy, obserwowałam z daleka, jak jedzą przy stolikach. Rzucali się na to jedzenie, jakby stała przed nimi ambrozja. Wydaje mi się, że niektórzy mogli zapomnieć, jak smakuje prawdziwe jedzenie. Podobno smak może się zmienić. Nie wierzę, aby fast foody mogły smakować. Po prostu są nafaszerowane chemią i organizm się do niej przyzwyczaja.

Dziewczyna opowiada też o młodszym bracie koleżanki, która razem z nią pracowała.

- K. też jadła hamburgery. Wydawało mi się to szczególnie przerażające, bo ona pracowała przy przygotowywaniu jedzenia. Wydaje mi się, że była już trochę uzależniona, bo zabierała mnóstwo hamburgerów do domu. Jednak nie to jest najgorsze. Kiedyś zaprosiłam ją do domu razem z młodszym bratem, bo nie miała go z kim zostawić. Poczęstowałam ich kolacją i okazało się, że ten chłopiec, Bartek, nie potrafi posługiwać się nożem i widelcem! Koleżanka była aż czerwona ze wstydu.

Wyjaśniła, że oni żywią się głównie gotowcami takimi jak hamburgery i hot dogi. Matka nie gotuje normalnych obiadów. Co najwyżej jakąś zupę. Aż mnie zamurowało, jak to usłyszałam. W życiu o czymś takim nie słyszałam. Chłopiec ma 6 lat i nigdy nie posługiwał się nożem i widelcem! Na dodatek dostaje do jedzenia głównie hamburgery i hot dogi. Zastanawiam się, jak wiele jest takich dzieci w Polsce. Nawet nie chcę wiedzieć, z jakimi chorobami będą się zmagać w przyszłości.

Magda podsumowuje swoje wyznanie.

- Powoli jako społeczeństwo zamieniamy się w Amerykanów. Stawiamy na szybkość i bylejakość zamiast pełnowartościowych posiłków. Łykamy zachodnie trendy, a efekty już widać. Dobrze, że jest moda na zdrowe odżywianie, chociaż kiedy przechodzę obok barów z fast foodami nie wierzę, że istnieje. Są tak samo oblężone jak wtedy, gdy tam pracowałam.

Polecane wideo

8 nietypowych rzeczy, które można umyć w zmywarce, a Ty nie miałaś o tym pojęcia
8  nietypowych rzeczy, które można umyć w zmywarce, a Ty nie miałaś o tym pojęcia - zdjęcie 1
Komentarze (9)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 01.01.2019 14:29
Wszystko w nadmiarze szkodzi i nie od dziś to wiadomo. Jak się raz na jakiś czas zje coś niezbyt zdrowego to nikomu nic się nie stanie. A zdrowa żywność owszem jest, ale bardzo droga i nie kazdego stać odżywiać całą rodzinę super zdrowo, a i czasu trzeba mieć sporo na gotowanie i przyrządzanie. Obecnie pracujemy dużo więcej niż nasi dziadkowie, bo wszystko tego wymaga i brak czasu sprawia, że coraz rzadziej zwraca się uwagę na jedzenie.
zobacz odpowiedzi (2)
gość (Ocena: 5) 01.01.2019 12:06
Grupa badawcza: osoby Z BARU z fast foodem. Wniosek: na całą Polskę.......... No z taką inteligencją to nie dziwne, że taka osoba kończy w pracy w barze.
zobacz odpowiedzi (4)
Happy New Year (Ocena: 5) 01.01.2019 02:58
Znam takich ludzi , maja fiola.na.punkcir samodzielnosci dziecka -nauki jezykow , innych psychologicznych bzdur , zakazow slodyczy , ale juz nie przeszkadza im to ze 3 latek je raz w tyg. w Mc.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie