„Żeby życie miało smaczek - raz dziewczynka, raz chłopaczek” – to powiedzenie znane doskonale wszystkim biseksualistom. Jego przekaz ma świadczyć o tym, że stoją na uprzywilejowanej pozycji, bo mają dwukrotnie większe szanse na szczęście w miłości, a także satysfakcję czysto seksualną. Wbrew pozorom, to wcale nie takie proste, bo często posądzani są o niezdecydowanie. „Normalny” człowiek powinien wiedzieć w kim gustuje, nawet jeśli chodzi o osobę tej samej płci.
Zobacz także: Mój facet sypia z facetami
Choć orientacja biseksualna (co potwierdza wiele dotychczasowych badań) najczęściej występuje u kobiet, nie brakuje także mężczyzn, którzy gustują w partnerach obu płci. Jak zatem żyje się z biseksualnym facetem?
W takim związku od pół roku jest Martyna. Oto jej historia.
- Kiedy pierwszy raz zobaczyłam Wojtka, byłam przekonana, że jest gejem. Miał na sobie obcisłe rurki, a w jego gestach było coś miękkiego i subtelnego. Wiecie, co mam na myśli. Na imprezie mojej znajomej, na której go poznałam, pojawił się zresztą w towarzystwie swojego chłopaka. Pomyślałam sobie wtedy: „Przystojny facet z tego Wojtka. Szkoda, że gej”.
Jego homoseksualną orientację przyjęłam za pewnik i może dlatego od razu poczułam się w jego towarzystwie tak dobrze. Gadaliśmy na tej imprezie sporo, bo niemal natychmiast znaleźliśmy wspólny język. Pamiętam, że pochwalił wtedy moją sukienkę, ale dodał, że najbardziej pasowałby do mojego typu urody kolor czerwony. Zaproponował, że możemy wybrać się kiedyś razem na zakupy i on mi doradzi. Zawsze marzyłam o tym, żeby mieć kumpla-geja, z którym plotkowałabym o chłopakach i który byłby moim prywatnym stylistą, więc wymieniłam się z Wojtkiem numerami telefonów i dość szybko umówiliśmy się na wspólny shopping.
Zobacz także: Czy mój facet jest trochę gejem?
W sklepie bez żadnego skrępowania pokazywałam mu się w bieliźnie i przymierzałam wszystkie ciuchy, które mi przynosił. Byłam święcie przekonana, że kręcą go faceci, więc widok mojego półnagiego ciała nie zrobi na nim żadnego wrażenia. Nawet jak mnie komplementował i mówił, że jestem apetyczna i mógłby mnie schrupać, odbierałam to bardziej jako żart niż flirt.
Spotkaliśmy się niezobowiązująco jeszcze kilka razy. W tym czasie poinformował mnie o zerwaniu ze swoim facetem, z którym był w związku przez trzy lata. Współczułam mu, a jednocześnie imponowało mi, że znosi rozstanie tak… po męsku. Nie rozklejał się, tylko mówił, że teraz pora na kolejny rozdział życia.
Na jednym z naszych spotkań często mnie przytulał, a nawet łapał za rękę. Przemknęło mi wtedy przez myśl, że mu się podobam, ale natychmiast wyśmiałam sama siebie, bo przecież jak mogłabym się podobać gejowi. On gustuje facetach, a ja jestem kobietą. I wtedy nastąpiło coś, czego totalnie się nie spodziewałam. Wojtek przycisnął mnie do ściany i mocno pocałował. Jak facet, namiętnie. Nie wiem czemu, ale instynktownie oddałam mu pocałunek. Po kilku chwilach zapytałam, o co mu właściwie chodzi, a wtedy wyznał, że jest bi. Wyjaśnił mi, że na imprezie, na której się poznaliśmy, od razu wpadłam mu w oko i że rozstał się ze swoim chłopakiem właśnie ze względu na mnie. Dodał, że był wcześniej w związkach zarówno z mężczyznami, jak i kobietami i obie płcie pociągają go tak samo.
Początkowo byłam w szoku. Z jednej strony ucieszyłam się, bo przecież on też bardzo mi się spodobał i żałowałam, że nie gustuje w dziewczynach, a z drugiej myślałam sobie, że on przecież uprawiał seks także z facetami. Nie wiedziałam, czy będę w stanie to zaakceptować. Poza tym, co by powiedzieli moi znajomi, gdyby wiedzieli, że spotykam się z biseksualnym chłopakiem?
Mimo tych wszystkich obaw postanowiłam dać nam wtedy szansę. Jesteśmy razem już od pół roku i póki co nie żałuję swojej decyzji. Oczywiście zdarzają się czasem sytuacje, które trudno mi znieść, np. kiedy widzę, że Wojtek flirtuje z kelnerem, jak jesteśmy w restauracji albo jak ogląda się na ulicy za jakimś facetem. Z moich znajomych jedynie moja przyjaciółka zna prawdę o jego orientacji. Pozostałym zdarzało się czasem mnie zapytać, czy przypadkiem Wojtek nie jest gejem, ale teraz już przestali i go zaakceptowali. Rodzicom na pewno się nie przyznam, że mój chłopak jest biseksualny, bo to tradycjonaliści. Nie zrozumieliby tego wszystkiego.
Zobaczymy, co przyniesie przyszłość, ale jestem dobrej myśli.
Martyna
Zobacz także: Brad Pitt jest biseksualny!