„Dziewczyna oczekuje, że to ja za wszystko będę płacił. Miesięcznie wydaję na nią aż...”

Michał czuje się poszkodowany. Uważa, że rewanż w postaci domowych obiadów i kolacji jest niewystarczający.
„Dziewczyna oczekuje, że to ja za wszystko będę płacił. Miesięcznie wydaję na nią aż...”
Fot. Unsplash
24.11.2018

Żyjemy w czasach, kiedy kobiety domagają się coraz większego równouprawnienia. Zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Nie wydaje się niczym dziwnym, gdy kobieta pokonuje mężczyznę w konkursie i obejmuje wysokie stanowisko. Tak samo nie dziwi już wykonywanie obowiązków domowych przez faceta. Właściwie kobiety oczekują tego, bo – jak słusznie zauważają – niesprawiedliwe jest, aby one pracowały na dwóch etatach, a ich partnerzy na jednym.

Wyznanie Ani: „Mąż zarabia kilka razy więcej niż ja. Ma do mnie pretensje, że wydaję jego pieniądze”

Równouprawnienie roztacza coraz szerszy krąg i obejmuje swoim zasięgiem również zasady dobrego wychowania. Dawniej to mężczyzna płacił za kobietę, robił jej prezenty, fundował różne atrakcje. Obecnie zdarza się, że kobieta pokrywa rachunek za obydwoje albo dzielą się nim na pół. Poza tym można spotkać kobiety płacące za wspólne wycieczki i inne atrakcje. Starają się one mieć taki sam wkład finansowy w związek jak mężczyźni.

Niektórzy faceci nie patrzą przychylnym wzrokiem na te zmiany społeczne, ale inni są jak najbardziej za nimi. Jednym z nich jest 24-letni Michał z Radomia. Mężczyzna ma problem, ponieważ jego dziewczyna to typowa tradycjonalistka, która uważa, że to on powinien płacić za wszystkie przyjemności. Michał ma tego dość. Uważa, że jego dziewczyna jest pozbawiona klasy. Zastanawia się, czy w innych związkach jest podobnie i czy ich relacja ma sens.

- Z Magdą jesteśmy razem od roku. To nie jest długi staż związku, ale wystarczający, aby trochę poznać drugiego człowieka. Jedną z rzeczy, których dowiedziałem się o mojej dziewczynie jest jej bardzo tradycyjne podejście do związku. Nie chodzi mi o takie kwestie jak obowiązki domowe, bo nie mieszkamy razem, ale jej przekonanie, że mężczyzna ma za wszystko płacić.

Magda jest bardzo atrakcyjną dziewczyną. Zwraca uwagę wielu mężczyzn. Na początku naszej znajomości byłem z tego powodu bardzo dumny, ale potem zrozumiałem, że to typ kobiety, który uważa się za ozdobę mężczyzny i wymaga, aby stale o nią zabiegał. To znaczy dawał jej prezenty i zapewniał różnego rodzaju niespodzianki. Zarówno materialne, jak i niematerialne. Może nie jest stuprocentową księżniczką, ale blisko jej do tego typu kobiety. Oczywiście ma też wiele wspaniałych zalet. Inaczej nie byłbym z nią.

Michał opowiada o szczegółach z ich życia od początku trwania znajomości.

- Gdy starałem się o Magdę, wydawało mi się naturalne, że to ja płacę. Po pewnym czasie zacząłem jednak oczekiwać jakiegoś rewanżu. Dość szybko okazało się, że Magda nie ma zamiaru wychodzić z inną inicjatywą niż domowe obiadki i kolacje. Jeżeli chodzi o kino, lody czy wypady do barów i restauracji, proponowała je, ale ostatecznie ja płaciłem. Było mi niezręcznie pytać jej o te kwestie bezpośrednio, bo tak krótko się znaliśmy, więc płaciłem. Poruszyłem ten temat dopiero wtedy, gdy mniej więcej od dwóch miesięcy byliśmy razem.

Magda powiedziała wtedy, że to mężczyzna płaci za kobietę. Wtedy dałem jej do zrozumienia, że byłoby miło, gdyby od czasu do czasu się dorzuciła, bo nie jestem krezusem. Ona oburzyła się trochę i powiedziała, że jestem skąpy. Zrobiło mi się bardzo przykro. Miałem inne zdanie na ten temat, ale jej szczęście było dla mnie bardzo ważne, więc robiłem dobrą minę do złej gry i płaciłem.

Dziewczyna Michała zaczęła mieć coraz większe wymagania. Wypady na lody i piwo przestały ją zadowalać. Teraz wymaga od Michała zaproszeń do kawiarni i restauracji, a nawet organizowania i opłacania wycieczek.

LIST: „Prawdziwy facet zaczyna się od 6000 zł na rękę”

- Czuję się jak sponsor. Kiedy idziemy z Magdą na kawę, ona w ogóle nie przejmuje się cenami. Dobiera sobie też do kawy ciasto albo kanapkę, a te nie są najtańsze w takich miejscach. Jeżeli wybieramy się do kina, też muszę szarpnąć się za kieszeń. Ona dodatkowo często życzy sobie jakiś zestaw do jedzenia. O restauracjach już nie wspomnę. Podliczyłem, że w tym miesiącu na wyjścia z nią wydałem około 500 zł! Uważam, że to dużo. Ona niby zaprasza mnie często na obiady i kolacje, które sama przyrządza i za które sama płaci, bo kupuje potrzebne produkty, ale i tak wydaje mi się to niesprawiedliwe. Ostatnio zapłaciłem też za wypad do Zakopanego. Podczas wyjazdu pokryłem również rachunki za wszystkie posiłki.

Wiem, że ona nie traktuje naszego związku jak sponsoringu, bo sypiamy ze sobą od niedawna. Po prostu ma wpojone z domu takie zasady, że facet ma być dżentelmenem, powinien traktować kobietę jak księżniczkę i stale o nią zabiegać. Wiem też, że mnie kocha, bo dba o mnie, troszczy się i okazuje miłość na różne sposoby. Mam zarzuty wyłącznie do jej manier. Czasy trochę się zmieniły i ona powinna się do nich dostosować. Moim zdaniem nie jest kobietą z klasą, chociaż ona się za taką uważa.
To nie był jeden miesiąc, w trakcie którego wydałem na wspólne wypady 500 zł. Podobny rachunek wychodzi na koniec każdego miesiąca. Czasami trochę mniej, a czasami więcej.

Ostatnio rozmawiałem z Magdą na ten temat, ale ona uważa, że to nie jest dużo, a poza tym rewanżuje mi się obiadami i kolacjami. Tylko, że one łącznie na pewno tyle nie kosztują. Czuję się poszkodowany, a Magda znowu zarzuciła mi skąpstwo. Na dodatek powiedziała, że mógłbym od czasu do czasu kupić jej jakieś kwiaty.

Wasze listy: „Zarabiam 20 razy więcej od mojego męża!”

Magda oczekuje ode mnie ciągłej atencji, a mnie zaczyna to męczyć. Moi znajomi tak się nie starają i nie wydają na swoje dziewczyny tyle pieniędzy, więc wydaje mi się, że to moja dziewczyna przesadza. Kocham ją, ale zastanawiam się, czy nasz związek ma sens.

Polecane wideo

Sam zrobił pierścionek zaręczynowy. Internautki zazdroszczą jego narzeczonej
Sam zrobił pierścionek zaręczynowy. Internautki zazdroszczą jego narzeczonej - zdjęcie 1
Komentarze (85)
Ocena: 4.94 / 5
gość (Ocena: 5) 03.01.2023 09:41
Chłopie spie****aj od niej jak najdalej. Gdzie Ty znalazłeś taką księżniczkowatą paniusię? Zaręczam Ci, że być z taką jest fajnie zanim się z nią nie prześpisz raz lu dwa razy. Jest całe mnóstwo ładnych kobiet i najlepiej jak pójdziesz do niej do domu i zobaczysz jak jej matka traktuje jej ojca. Będziesz miał gotowy wzór tego jak Ty będziesz traktowany po ślubie z tą pijawką. Daj sobie spokój z nią bo związki z takimi larwami kończą się rozwodami. Znajdź sobie miłą, uległą, cichą i skromną dziewczynę. Powodzenia.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 09.06.2021 07:20
Przecież wszystko jest w porządku. Dziewczyna jeżeli jest atrakcyjna i do tego potrafi gotować pyszne, domowe jedzenie to niech on się nie dziwi, że ona chce faceta który będzie za nią płacił. Są gusta i gościli. Zawsze można dobrać się inaczej. Jeżeli mu coś nie pasuje to niech sobie zmieni dziewczynę na inny typ albo jeżeli chce ja przy sobie utrzymać niech idzie do dodatkowej pracy już poszuka drugi etap by mieć więcej pieniędzy. Wtedy nie będzie narzekał, że go nie stać, bo mu szkoda wydawać pieniądze. W jedna albo w druga, można się dopasować. Heja!
odpowiedz
Kobieta (Ocena: 4) 13.11.2019 21:52
Dla mnie okres "chodzenia" to czas przymierzania się do małżeństwa. Tutaj wyraźnie widać jakie oczekiwania ma "księżniczka". Pytanie brzmi: czy chcesz być jej sponsorem. Nie wyobrażam sobie być na całkowitym utrzymaniu mężczyzny. Ostatnio zostałam zaproszona na basen termalny-to było miłe, a ja zapłaciłam za wspólne jedzenie,mój wkład był mniejszy. Nie można wszystkiego przeliczać i podzielić,ale jeśli kobieta nie chce się dokładać, nawet czasami do wspólnych wyjść to wg mnie okazuje zarówno brak szacunku do chłopaka , którym jest, jak i stosunek do pieniędzy w ogóle. Nie musi być po równo,trzeba wziąć pod uwagę jej starania o obiady w domu, ale np. na wspólnym wyjeździe do Zakopanego niech chociaż postawi obiad czy bilety na Gubałówkę. Jeśli mnie na to nie stać na obiad czy kawiarnię,to kupuję saszetki kawy i biorę termos i drożdżówki, ale nie śmiałabym liczyć,że chłopak zaprosi mnie na obiad do dobrej restauracji-nawet nie chciałabym tego. Po roku znajomości najwyższa pora na współuczestniczenie we wspólnych wydatkach.Inna sytuacja jest gdy chłopak pracuje,a ona się jeszcze uczy /dziennie/ i nie ma własnych pieniędzy,jednak też nie można całkiem pasożytować na drugiej osobie,to niech chociaż zabierze banany czy jego ulubiony sok na wyjazd.
odpowiedz
Natalia (Ocena: 5) 02.10.2019 18:15
Autor listu może i jest fikcyjną postacią, ale tak czy siak wiem, że sporo osób tak myśli. Przesłanie do chłopców: jeśli nie wiesz, ile co kosztuje i gloryfikujesz oszczędność w stylu swojego taty zalegającego przed ekranem telewizora lub kopiącego grządki na działce oraz swojej mamy, która ostatni raz ubrała się w nowe ciuchy w latach 80-tych, to nawet nie patrz w kierunku zadbanej kobiety. Albo jest się przedsiębiorczym albo trzeba pogodzić się z tym, że czas związać się z kimś, kto lubi dziadować.
zobacz odpowiedzi (3)
best comment (Ocena: 5) 30.11.2018 14:43
"gość (Ocena: 5) 27.11.2018 15:22 Serio??? Mnie jako kobiecie byłoby wstyd żeby facet za wszystko płacił jestem 5 lat po ślubie para jesteśmy jakieś 10, u nas od początku było jasne zapraszam Cie gdzieś to ja płace. Nawet teraz za restauracje, kina i atrakcje płacimy na zmiany. Wszystko jest dla ludzi, ale dziewczyna przesadza. Tłumaczenie że jak sie chce mieć ładna kobietę to sie płaci za inne przyjemności jest mega słabe. Kobieta powinna dbać o siebie czy jest wolna czy ma faceta!! Dla mnie sie nie dogadacie i tyle w temacie. Dziewczyna gotuje obiadki i kolacje i to porównujecie np do wypadu w góry z wyżywieniem ??? Oj chłopaku poszukaj lepiej innej."
zobacz odpowiedzi (2)

Polecane dla Ciebie