W życiu czasami pojawiają się takie momenty, w których musimy dokonać radykalnych zmian. To może być adopcja dziecka, porzucenie pracy w korporacji i rozpoczęcie własnej działalności, zakończenie wieloletniego związku albo przeprowadzka do innego kraju.
LIST: „Mój narzeczony dostał pracę poza Warszawą. Nie chcę mieszkać na prowincji”
W związku z tymi ostatnimi ogromny dylemat przeżywa 26-letnia Alicja. Jej facet, Grzegorz, chce wraz z nią zamieszkać w Szwecji. Kobieta boi się tak odważnego kroku i wcale nie jest do niego przekonana. Jednak niezależnie od tego, co wybierze, decyzja pociągnie za sobą nieodwracalne skutki.
- Grzesiek już od roku próbuje przekonać mnie do tego wyjazdu. Twierdzi, że tam będzie się nam żyło lepiej. Nie widzi dla nas przyszłości w Polsce. Szwecja to zupełnie inna jakość życia. Grzesiek ma tam brata i kilku znajomych. Wszyscy bardzo dobrze prosperują finansowo. Mój facet ze swoim fachem miałby tam o wiele lepsze warunki finansowe niż w Polsce. Ja podobnie. Oboje znamy świetnie angielski, a Grzesiek oprócz tego opanował podstawy szwedzkiego. Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy wyjechali. Oprócz mnie. Wizja życia w Szwecji mimo wszystko nie za bardzo mnie przekonuje. Nawet z takim założeniem, że miałabym zarabiać tam więcej. Dorabianie się nie jest moim życiowym celem. W przeciwieństwie do Grześka.
Dwa tygodnie temu Grzegorz postawił Alicji ultimatum. Wyjeżdża z nim po nowym roku albo rozstają się. Mężczyzna nie chce mieszkać w Polsce.
- Przyznam, że nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Myślałam, że Grzesiek jednak się rozmyśli. Chociażby ze względu na mnie. Dawałam mu wyraźnie do zrozumienia, że mam mnóstwo wątpliwości. A tu takie zaskoczenie.
Alicja wyjaśnia, dlaczego chce zostać w Polsce.
- To prawda, że Polska nie jest krajem mlekiem i miodem płynącym, ale da się tu żyć na niezłym poziomie. Mamy z Grześkiem świetne wykształcenie i dobre prace. Jeżeli nic się nie zmieni pod tym względem, za kilka lat i tutaj będzie nam się fajnie żyło.
REPORTAŻ: On nie wie, że go zdradziłam...
Przeprowadzka oznacza ograniczenie kontaktów rodzinnych i przyjacielskich. Są telefony i jest Skype, ale to nie to samo co rozmowa twarzą w twarz. W razie przeprowadzki do Szwecji, mogę zapomnieć o wypadach na plotki z moją przyjaciółką, wizytach u siostry i mojego małego chrześniaka oraz o pysznych obiadach u mamy. To właśnie ludzie i różne wspomnienia sprawiają, że dobrze się tu czuję. Mam swoje ulubione miejsca, lokale i ogólnie wiem, gdzie czego mogę się spodziewać. Wyjazd do Szwecji oznacza zaaklimatyzowanie się w nowym miejscu, poznawanie nowych ludzi, tamtejszych zwyczajów, kuchni i całego stylu życia. Nie chcę tego. Tutaj jest mi bardzo dobrze. W Polsce mam wszystko, czego mi trzeba.
Niestety, ale jeśli zdecyduję się na pozostanie, stracę Grześka, miłość mojego życia. Jesteśmy ze sobą od ośmiu lat. Nie wyobrażam sobie innego mężczyzny u boku. W moim życiu zawsze był tylko on. Nie wiem tylko, czy ja jestem dla niego tak ważna, jak on dla mnie, skoro postawił mi takie ultimatum. A może jest pewien, że rzucę dla niego wszystko i dlatego tak się zachował?
Alicja przyznaje, że Grzesiek ją rozczarował.
- Jestem na niego zła. Tyle lat bycia razem, tyle planów i obietnic, a on nagle wyskakuje z taką propozycją. Zdaję sobie sprawę, że to brat go namówił, ale moim zdaniem powinien bardziej wziąć pod uwagę mnie. Spędziłam z nim kilka pięknych lat. Stanowię część jego życia. Do tej pory żadnego wyjazdu na stałe nie braliśmy pod uwagę. Rozmawialiśmy o ślubie i o tym, że dopóki nie kupimy swojego mieszkania, zamieszkamy z moimi rodzicami. Chyba właśnie dlatego, czuję się trochę oszukana. Ustaliliśmy inną wizję życia, a teraz Grzesiek oznajmił mi, że on jednak woli mieszkać w Szwecji. Na dodatek postawił mi to ultimatum.
Tak czy inaczej, coś muszę postanowić. Jeżeli wybiorę Grześka, będę musiała pożegnać się z bliskimi i wszystkim, co lubiłam i dobrze znałam. W przypadku innej decyzji, żegnam się z miłością mojego życia.
Nigdy nie sądziłam, że będę musiała dokonać takiego wyboru. Jest dla mnie bardzo trudny, a na dodatek, czego bym nie zrobiła, czeka mnie jakaś strata.
„Mąż zdradza mnie w każdy weekend” (Historia Magdaleny)
Czy uważacie, że warto postawić wszystko na jedną kartę i zamieszkać z Grześkiem w Szwecji? Co byście zrobiły na moim miejscu?