Imię ma ogromny wpływ na samopoczucie, bo ludzie są postrzegani przez jego pryzmat. W przypadku imion nietypowych musi minąć trochę czasu, zanim znajomi zaczną widzieć w ich właścicielach prawdziwe „ja” zamiast dziwacznych skojarzeń i stereotypów. Na przykład Mariolki są często kojarzone z niezbyt rozgarniętymi dziewczynami pochodzącymi ze wsi. Z kolei Paulinom przypisuje się wredny charakter. Właśnie z tego powodu nie mają one łatwo w życiu.
Siostrzane imiona. Brzmią zupełnie inaczej, ale mają to samo znaczenie i pochodzenie
Takimi kobietami są również Grażyny. To obecnie jedno z najbardziej obciachowych imion w Polsce. Grażyna – stereotypowo – jest śmieszną, starą panną mieszkającą z kotem i załamaną swoim życiem uczuciowym. Ale są też inne stereotypy. Generalnie chodzi o kobietę o zabawnym, czasami żenującym zachowaniu.
Wszystkie te opinie wyrządzają dużą krzywdę kobietom o imieniu Grażyna. Jedną z nich jest nasza rozmówczyni, która każe się nazywać Giną.
- Imię odziedziczyłam po babci Grażynce. Nigdy mi się nie podobało. Zawsze byłam jedyną osobą w grupie o tym imieniu. Pamiętam, że dzieciaki w szkole uważały, że jest dziwne i trudne do wymówienia. Nie za bardzo można je było też zdrabniać.
Nauczyciele mówili do mnie „Grażyna”, a dzieci „Graża”. Ani jedna wersja, ani druga nie przypadła mi do gustu. Mimo wszystko w czasach dzieciństwa, chociaż nie znosiłam swojego imienia, nie dało mi się aż tak bardzo we znaki.
Nieprzyjemności w związku z imieniem zaczęły mieć miejsce kilka lat temu.
- Pamiętam jak pracowałam dorywczo w jednej firmie. Po jakimś czasie zatrudnili nową dziewczynę. Pewnego dnia zapytała, czy naprawdę mam na imię Grażyna. Byłam bardzo zdziwiona jej wątpliwościami, a wtedy wyjaśniła, że podejrzewała mnie o posiadanie ośmieszającej ksywki. Nie wierzyła, że jakaś młoda kobieta może w tych czasach nosić imię Grażyna, bo jest ono synonimem obciachu. Zrobiło mi się bardzo przykro, gdy to usłyszałam. Ale to nie była jedyna taka sytuacja. Najgorzej było w kontaktach damsko-męskich.
Kiedy podobał mi się jakiś facet i zapoznawaliśmy się, czułam bardzo duży stres przy wymawianiu swojego imienia. Jak każda młoda dziewczyna chciałam być kojarzona pozytywnie, a nie ze stereotypową Grażyną. Nie powiem, większość facetów reagowała świetnie. Nawet kącik ust im nie drgnął z rozbawienia. Niestety nie obyło się bez przykrości. Kiedyś jeden facet po usłyszeniu mojego imienia zapytał, czy naprawdę tak się nazywam. Potwierdziłam, a on przeprosił i spalił raka. Drugi parsknął cichym śmiechem. Potem również przeprosił. Powiedział, że nic na to nie poradzi, ale wiadomo, jak kojarzą się Grażyny. Był też trzeci facet. On otwarcie przyznał, że imię w ogóle do mnie nie pasuje i rodzice mnie skrzywdzili. To nie był zbyt taktowny komentarz. Nie mam ochoty słuchać podobnych uwag. Może i jestem trochę przewrażliwiona, ale z takim imieniem nie jest łatwo brylować w towarzystwie.
Najseksowniejsze polskie imiona
Znajomi są przyzwyczajeni do mojego prawdziwego imienia, ale poznawanie innych do niedawna naprawdę było dla mnie koszmarem. Dopóki nie padła propozycja, abym przedstawiała się jako „Gina”.
Ksywę „Gina” wymyśliła dla Grażyny przyjaciółka.
- Któregoś dnia, zupełnie załamana, spotkałam się z nią i opowiedziałam jej, jak okropnie czuję się z imieniem Grażyna. Anita zaproponowała, żebym zmieniła imię w urzędzie, ale to nie wchodziło w grę. Po pierwsze moja babcia i rodzice poczuliby się bardzo urażeni. Poza tym musiałabym się przyzwyczaić do nowego imienia. Do Grażyny mimo wszystko byłam przyzwyczajona. No i wtedy Anita wymyśliła Ginę. Obecnie przedstawiam się w ten sposób.
Muszę powiedzieć, że ksywka Gina dodaje mi uroku. Faceci bardzo pozytywnie na nią reagują. Raz usłyszałam, że to takie egzotyczne imię. Kiedyś padło również pytanie, czy to pseudonim artystyczny. Dopiero gdy oswajam się z jakąś osobą, mówię, jak naprawdę mam na imię. Jednak tylko wtedy, gdy ta osoba pyta albo zauważy coś w moich dokumentach.
Niestety nie wszyscy nazywają mnie Giną. Dla rodziców i wykładowców jestem i będę Grażyną. Mimo wszystko nie czuję tak dużego dyskomfortu w relacjach damsko-męskich i przyjacielskich.
Grażyna uważa, że rodzice ją skrzywdzili.
- Wiem, że kiedyś to imię nie kojarzyło się z obciachem, ale mimo wszystko było staroświeckie. Nie wierzę też, że komuś może się podobać. Rodzice chcieli zrobić przyjemność babci, ale wyszło jak wyszło. Myślę, że mogli to zrobić w inny sposób.
Imiona, które noszą wierne dziewczyny
Mam nadzieję, że ludzie przestaną wyśmiewać się z imion innych i wymyślać na ich temat różne stereotypy. To naprawdę nie jest fajne, już nie mówiąc o stresie, który wywołuje w niektórych sytuacjach.