LIST: „Drażnią cię sąsiedzi palący na balkonie? To twój, a nie ich problem”

Magda jest wyrozumiała dla uzależnionych od nikotyny mieszkańców bloku.
LIST: „Drażnią cię sąsiedzi palący na balkonie? To twój, a nie ich problem”
Fot. Unsplash
18.11.2018

Mieszkam w dużym bloku na jednym z wyższych pięter. Pode mną przynajmniej kilku palaczy, którzy oddają się swojemu nałogowi na balkonach. Od czasu do czasu widzę za oknem dym. Częściej czuję smród palonego tytoniu. Czy jestem tym zachwycona? Jako osoba niepaląca wolałabym wdychać świeże powietrze.

Zobacz również: Za co sąsiedzi Cię znienawidzą? Mieszkając w bloku NIGDY tego nie rób!

Ale czy mam do nich pretensje i robię coś, by im to uniemożliwić? Też nie! Jestem wrogiem szkodliwych substancji, ale też wyrozumiałym człowiekiem. Rozumiem ludzkie słabości. Moje gadanie na pewno nie sprawi, że ktoś nagle to rzuci. Nie ma się co oszukiwać - może jedynie popsuć sąsiedzkie relacje.

Była u nas kiedyś taka lokatorka, która trzaskała oknami i wrzeszczała. Palacze zostali, a ona wreszcie się wyprowadziła.

Zupełnie nie rozumiem histerii na tym punkcie. Wdzierający się do mieszkania dym, okopcone pranie i brak możliwości wietrzenia to realne problemy. Jednak trzeba się do nich przyzwyczaić. Blokowisko to nie malownicza wioska, w której każdy ma swój domek. Musimy jakoś współżyć. Bez wyrozumiałości i cierpliwości to się nie uda.

Wystarczy wczuć się w to, co może sobie myśleć osoba uzależniona. Ktoś taki musi zapalić i zrobi to bez względu na okoliczności. Zazwyczaj kilkanaście razy dziennie. Nie mogę oczekiwać, że ktoś np. z siódmego piętra będzie za każdym razem zjeżdżał windą, by zapalić przed budynkiem.

Ktoś powie, że on też powinien wczuć się, ale w osobę niepalącą. Niby tak, ale nałóg czasami odbiera rozum.

Zobacz również: Sąsiadka z góry się na mnie uwzięła. Przeszkadza jej, że palę na balkonie

Obserwuję palących sąsiadów i wiem, że jest im wstyd. Nie chcą robić nikomu problemów, ale też nie potrafią rozstać się z fajkami. Przyjęłam do wiadomości, że taki urok mieszkania w bloku i nic z tym nie zrobię. Jestem wręcz przeciwna odgórnym zakazom ze strony spółdzielni czy wspólnoty.

To niewiele da, a sprawi, że zaczniemy na siebie nawzajem donosić. Ja na palacza, a palaczowi nie spodoba się np. kiedy przeleję kwiatki w doniczkach i coś mu zacznie kapać na głowę. Już wolę czuć ten smrodek, niż żyć w takiej nieufności.

W bloku mieszkają wolni ludzie, którzy mogą podejmować własne decyzje. Zwłaszcza, kiedy robią to na swoim terenie, a balkon jest ich własnością.

Do głowy mi nie przyszło, żeby na kimś się mścić z tego powodu albo urządzać awantury. Sąsiad dalej będzie puszczał dymka, bo ma do tego prawo, a mnie znienawidzi. Szkoda czasu, energii, nerwów i dobrego samopoczucia. Wolę mieć wokół siebie przyjaznych ludzi, którzy mówią mi „dzień dobry” na klatce, a czasami oferują pomoc.

Jeśli ktoś żąda bezwzględnego spokoju, ciszy, świeżego powietrza i prywatności, to naprawdę nie polecam życia na blokowisku.

Szanujmy się! Palaczy też, bo wbrew opiniom niektórych, to wciąż tacy sami ludzie jak my.

Magda

Zobacz również: LIST: „Sąsiedzi zostawili mi na wycieraczce list z obelgami. Przeczytajcie”

Polecane wideo

Jedzą szkło, żują opony... Oto najdziwniejsze uzależnienia na świecie
Jedzą szkło, żują opony... Oto najdziwniejsze uzależnienia na świecie - zdjęcie 1
Komentarze (65)
Ocena: 4.08 / 5
Jola (Ocena: 5) 01.04.2021 11:43
Jakbyś wolała świeże powietrze wdychać, to byśkurwo w bloku/w mieście nie mieszkała :P
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 27.03.2021 21:56
Palaczu, zabuduj swój balkon szczelnie i truj się do woli. Właśnie mając balkon i okno po stronie palaczy muszę je zamykać. Dodatkową tragedią jest też to, że wyjście na dwór nie jest ratunkiem , idąca(y) palacz powoduje, że natychmiast zachłystuję sie walcząc z kaszlem. Co ma zrobić ze sobą alergik ? Nie wyobrażam sobie w takich sytuacjach alergików z astmą !!!!!! Powiem bardzo dosadnie -PALACZU, WYOBRAŹ SOBIE , ZE NAGLE CO KILKA CHWIL DOPADA TWEGO NOSA w i e l o k r o t n i e cudny aromat żygowin lub ekskrementów /fekalia/ -te przynajmniej nie wywołują raka ani zatruć. My do lokali nie chodzimy,w podrózy wybieramy stosowne miejsca,nawet chemia kosmetyczna jest bezzapachowa. Co mamy zrobić w mieszkaniu ?
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 18.05.2019 15:18
Gdy byłam w ciąży przeszkadzały mi różne zapachy (tak czasem jest). Zapach papierosów...mhm...ciężko mi to teraz opisać, odczuwałam go inaczej ale w taki sposób, że od razu było mi niedobrze.....to był ciężki czas w moim życiu. Sama nigdy nie paliłam.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 18.04.2019 12:52
powinni zalegalizować snus i zdelegalizować fajki. Nikotynę można przyjmować na tyle innych sposobów, po cholerę ją palić?
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 25.11.2018 12:16
A ja sobie nie życzę żeby przez mój balkon wlatywał mi do mieszkania smród papierosów. Jak ktoś pali - proszę bardzo, zaczadź się na amen - ale w swoim prywatnym mieszkaniu, nie na balkonie gdzie przy okazji raczysz dymkiem sąsiadów. A palenie na klatce schodowej to już mega buractwo i trzeba to tępić. A jakby taki biedny sąsiad był uzależniony od dopalaczy i całą noc by wrzeszczał to też byś była taka wyrozumiała? To też uzależnienie i on musi
odpowiedz

Polecane dla Ciebie