„Mąż zdradził mnie, gdy byłam w zagrożonej ciąży”

Justyna została zdradzona przez męża, gdy była w zagrożonej ciąży. Mężczyzna przyznał się do zdrady i poprosił ją o wybaczenie.
„Mąż zdradził mnie, gdy byłam w zagrożonej ciąży”
Fot. iStock
23.10.2018

Przebaczenie jest jedną z najważniejszych decyzji, jakie podejmujemy w życiu uczuciowym. Niestety nie jest to takie proste, jak się wydaje. Na przebaczenie składa się proces, do którego rozpoczęcia potrzeba odwagi i chęci, a te nie przychodzą łatwo w obliczu doznanej krzywdy. Zwłaszcza wtedy, kiedy rana w sercu pochodzi od jednej z najbliższych osób.

Nasze życie po zdradzie

Justyna niedawno urodziła dziecko. Radość z pojawienia się na świecie nowego członka rodziny została przyćmiona przez wyznanie jej męża. Mężczyzna przyznał się do zdrady. Powiedział, że to był tylko jeden skok w bok. Następnie poprosił żonę o wybaczenie. Justyna nie może się otrząsnąć po tym, co usłyszała. Zawsze w stu procentach ufała mężowi. Na razie nie potrafi zdobyć się na wybaczenie i nie wie, czy warto.

- Długo staraliśmy się z Łukaszem o dziecko. Około pięć lat. Kiedy wreszcie zaszłam w ciążę, przekroczyłam już trzydziestkę. Nie posiadaliśmy się ze szczęścia, bo moje najlepsze lata na urodzenie dziecka powoli mijają. Niestety wkrótce okazało się, że muszę non stop leżeć, aby utrzymać ciążę.

To był jeden z najtrudniejszych okresów w moim życiu. Pomijając nudę i świadomość, że nie prezentuję się najlepiej, dochodziły zmartwienia o maleństwo i o to, jak radzi sobie beze mnie Łukasz. On odwiedzał mnie w szpitalu codziennie. Przynosił kwiaty i wspierał na duchu. Zapewniał, że świetnie sobie radzi. Gdybym wiedziała, jak dobrze, nie wiem, czy donosiłabym tę ciążę.

Kobieta niczego nie podejrzewała. Pewnego dnia Łukasz przyszedł do szpitala skruszony, ale nawet przez myśl jej nie przeszło, że przyczyną jest zdrada. Odczytała to jako efekt zamartwiania się stanem jej i dziecka. O prawdziwej przyczynie dowiedziała się miesiąc po porodzie.

Życie po jednorazowej zdradzie

- Nasza córka, Natalia, rozwijała się i nadal rozwija się wspaniale. Pierwszy miesiąc był dla mnie i dla Łukasza bardzo trudny, ale przetrwaliśmy go. Mąż bardzo mi pomagał. Myślałam wtedy, jakie mam szczęście, że trafił mi się taki partner. Niedługo potem wyznał mi prawdę o tym, co zrobił.
Łukasz opowiadał mi, gdy byłam w ciąży, że więcej pracuje i zostaje dłużej w pracy. Mieszkanie wydawało mu się beze mnie puste. Cierpiał tak bardzo, że któregoś wieczoru wylądował w łóżku z koleżanką z pracy. Przespali się ze sobą w biurze. Podobno górę wzięły emocje i wyposzczenie mojego męża.

Kiedy mi o tym opowiadał, miał łzy w oczach i wyglądał na szczerze skruszonego. Nie zmiękczył mojego serca swoim widokiem. Zrobiło mi się słabo na myśl o tym, co ja przeżywałam w momencie, gdy on świetnie się bawił. Przez chwilę miałam nadzieję, że Łukasz zaśmieje się i powie, że to żart, ale nic takiego się nie stało. Z odrętwienia wyrwało mnie jego pytanie, czy otrzyma ode mnie wybaczenie. Mogłam się zdobyć jedynie na polecenie, aby się spakował i wyniósł na jakiś czas. Dopóki wszystkiego nie przemyślę. Tak naprawdę w tamtym momencie pomyślałam, że nigdy mu nie wybaczę.

Mąż posłuchał się mnie bez słowa sprzeciwu. Wyprowadził się jeszcze tego samego dnia. W ciągu kilku następnych cieszyłam się, że mieszkanie jest moje i że w razie czego mam bardzo dobrą pracę, do której mogę wrócić. Nie chciałam wybaczyć Łukaszowi. Za bardzo mnie zranił. Zawiódł mnie w momencie, kiedy najbardziej go potrzebowałam. Z czasem postanowienie o tym, aby mu nie wybaczyć, zaczęło słabnąć.

Łukasz co jakiś czas pojawiał się u Justyny, aby zobaczyć dziecko. Nie naciskał na żonę w żaden sposób. Zapewnił, że da jej tyle czasu, ile potrzebuje.

- Kiedy przychodził, nadal byłam na niego wściekła. W czasie wizyt ograniczałam nasz kontakt do minimum. Ale wkrótce mój opór zaczął słabnąć. Ten proces rozpoczął się w momencie, kiedy opowiedziałam o zdradzie męża mojej mamie. Wówczas dowiedziałam się o czymś, co wywróciło moje życie do góry nogami po raz kolejny.

Mama powiedziała mi, że wiele lat temu zdradziła ojca i przyznała mu się do zdrady, a on jej wybaczył. Potem nigdy więcej tego nie zrobiła. Jest mu wierna i kocha go całym sercem. Mama powiedziała, że warto dać szansę drugiemu człowiekowi, zwłaszcza, gdy niczego nie ukrywał i sam przyznał się do niewierności. Popłakałam się wtedy, ale słowa matki nie przekonały mnie do końca. Ból w sercu był zbyt duży.

6 rodzajów zdrady

Opowiedziałam o tym, co mi się przydarzyło, także dwóm przyjaciółkom. Obie stanowczo odradziły powrót do Łukasza. Stwierdziły, że jak zrobił to raz, może zrobić i drugi. Przytoczyłam im opowieść mamy, ale nie były przekonane. Według nich nie ma co sugerować się jednym przypadkiem. Częściej zdarza się, że jedna zdrada goni drugą.

Justyna nadal nie wie, jak postąpić. Ostatnio zaczęła tęsknić za Łukaszem i przypominać sobie wspólnie spędzone chwile. Kobieta myśli też o dziecku. Chciałaby, aby wychowywało się w pełnej rodzinie.

- Mam mętlik w głowie. Jednego dnia myślę sobie, że dam mu drugą szansę, a następnego, że nigdy mu nie wybaczę. Wiem, że ostateczna decyzja należy do mnie, ale chciałabym poznać opinie innych kobiet. Czy warto wybaczyć mężczyźnie, który zdradził?

Polecane wideo

Urodziła trojaczki. Teraz pokazała, jak wygląda jej brzuch
Urodziła trojaczki. Teraz pokazała, jak wygląda jej brzuch - zdjęcie 1
Komentarze (40)
Ocena: 4.9 / 5
gość (Ocena: 5) 28.10.2018 10:14
Kiedy już zaczynasz się zastanawiać to na pewno coś jest nie tak.. Przeżyłam to więc wiem co mówię... Po prawie 10 latach małżeństwa zostały mi doprawione rogi i to w najmniej oczekiwanym momencie.. A jak się dowiedziałam? Wynajęłam detektywa, Pani Bożena Skrzypek odkryła kłamstwa mojego męża i przyniosła mi dowody w postaci zdjęć..
odpowiedz
Byk (Ocena: 5) 23.10.2018 21:25
Ale palant, mógł jej chociaż nie mówić, tylko dźwigać to psychicznie sam. A jemu sie jeszcze wybaczenia zachciało, żeby uspokoic sumienie. Nie wybaczać, ale jak ktoś niżej napisał - oczekiwać udziału w opiece i utrzymaniu małej na warunkach fifty - fifty, i zobaczyć, w którym kierunku to sie rozwinie. "My" to nie to, co nasze matki. One musiały wybaczac i iść na kompromis, bo byly zależne od swoich mężów. Nasze pokolenie już nie musi znosić takich upokorzeń ze strony mezczyzn. Nie ma sensu tkwić w roli ofiary.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 23.10.2018 21:16
Jak czytam te historie to coraz bardziej doceniam swoją samotność. Przynajmniej nie ma kto mi rogów doprawić
zobacz odpowiedzi (2)
gość (Ocena: 5) 23.10.2018 20:56
I ja sie z Toba zgadzam w 100%. Gdyby kochał, wiedział, ze to jednorazowy skok w bok to by sie k"tas nie przyznał! Tylko zachował to dla siebie, zmienił prace i zajął sie zona i dzieckiem. A tak? Moze i mu smutno, przykro, źle bo nie mogł na swpje odbicie patrzeć wiec postanowił zrzucic problem i cała odpowiedzialność na nią. Moim zdaniem gdyby kochał domyśliłby sie ze - zwłaszcza w takim momencie, zaraz po porodzie, przy obliczu mnostwa nowych nieznanych obowiazków - zrani i to bardzo głeboko. Dupek, egoista, prostak. Tyoja droga autorko jesli masz dobra prace i mieszkanie miej frajera w nosie! Poradzisz sobie i na pewno znajdziesz kogos kto befzie wart twojej miłosci!
zobacz odpowiedzi (1)
Lola (Ocena: 5) 23.10.2018 20:56
A ja mam zupełnie inne wyjście, chyba najlepsze. Jesteś teraz samotna matka, więc masz 2 razy więcej obowiązków, niż jak byś z mężem była. Więc, powiedz mężowi, że to też jego dziecko i ma reguralnie przychodzić do niego, np codziennie po 2 godz, ty w tym czasie, robisz coś dla siebie, np wychodzisz, a po końcu jego wizyty, tylko dowodzenia i do jutra, tak jak do opiekunki. On musi cię odciążyć od obowiązków, a ty nie możesz się unieść dumą. Bo on ma pomagać przy dziecku. Nie dawaj żadnych nadziei, żadnej odpowiedzi, ani TAK ani NIE. Jeśli mu naprawdę zależy, to on się postara odpowiednio, zmieni pracę np.. Tylko ty mu nie możesz tego powiedzieć, on sam musi to od siebie zrobić, wtedy będziesz wiedzieć czy warto dać szansę. Jeśli się postara tak na prawdę to myślę że można spróbować, na początek z taka rezerwa.. A jeśli będzie bierny i nic nie zrobi, to będziesz wiedzieć, że to tylko ojciec twojego dziecka i nic więcej. Przemysl moja radę. Warto naprawiać, tylko jeśli ma to sens. Życzę powodzenia i nie zapominaj że tak jesteś kobietą, a nie tylko robotem wszystko robiącym.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie