„Czy to był gwałt?”

„Czułam, że nie mogę powiedzieć „nie” - w końcu już zacząłeś” - pisze N. we wstrząsającym otwartym liście.
„Czy to był gwałt?”
Fot. Unsplash
07.10.2018

W liceum zawsze się w tobie podkochiwałam, mimo że byłam od ciebie parę lat młodsza. Tamtego lata, gdy wreszcie skończyłam szkołę, zacząłeś okazywać mi zainteresowanie. Miesiącami rozmawialiśmy na Facebooku. Pewnego dnia powiedziałeś nawet, że jesteś we mnie zakochany. Zostaliśmy parą. Byłam szczęśliwa. Ostrożna, ale szczęśliwa. Ty wciąż powtarzałeś, że nie mam się czego obawiać. “Jesteś pierwszą dziewczyną od czasów mojej eks, na której tak bardzo mi zależy!” - mówiłeś. Miałam 18 lat i rozpaczliwie pragnęłam ci wierzyć. Teraz wiem, że nigdy w pełni ci nie zaufałam.

Zobacz również: Czy ofiary gwałtu „same są sobie winne”?
Pewnego dnia zostałam u ciebie późnym wieczorem. Spaliśmy w jednym łóżku - to było dla mnie zupełnie nowe doświadczenie. Cały czas się całowaliśmy - byłeś drugim facetem, z którym kiedykolwiek się całowałam. I wtedy, bez ostrzeżenia, bez żadnego słowa z twojej strony, poczułam w sobie twoje palce. Pamiętam, że byłam w szoku i wycofałam się. Ty odczytałeś to jako mój entuzjazm i powiedziałeś: “Nie martw się - nie musimy się kochać, możemy robić inne rzeczy”. Nie wiedziałam, co na to powiedzieć, jak zareagować. Poczułam się tak, jakby ktoś odebrał mi głos. Po raz pierwszy w życiu słowa mnie zawiodły. Czułam, że nie mogę powiedzieć “nie” - w końcu już zacząłeś. Myślałeś chyba, że mi się to podoba. Byłeś ode mnie starszy - może byłeś przyzwyczajony do takiego zachowania ze strony dziewczyn, może oczekiwałeś ode mnie takiej reakcji. Nie chciałam, żebyś przestał mnie lubić, więc milczałam. Czułam się jak w pułapce. Wcześniej rozmawiałam z tobą o moim dziewictwie, mówiłam ci, jak jest dla mnie ważne. Wyznałam ci, że nie miałam żadnych doświadczeń związanych ze współżyciem. Wydawało mi się, że jasno przedstawiłam ci moje obawy i nadzieję, że nasza relacja będzie rozwijać się w odpowiednim tempie. Być może jednak nie wyraziłam się wystarczająco jasno. Być może na tym polegała moja wina. Bez względu na to, ty wciąż nie dałeś mi możliwości, by o tym zadecydować.

Fot. Unsplash

Wiem jedno - chociaż nie powiedziałam “nie”, moje ciało to zrobiło. Gdy bez słowa wyjaśnienia mnie rzuciłeś, skończyłam w szpitalu. Krwawiłam już drugi tydzień. Podczas badania okazało się, że mam głębokie zadrapania, w rany wdało się zakażenie - dlatego nie przestawałam krwawić. “To powszechne zjawisko podczas pierwszego razu, zwłaszcza gdy kobieta jest spięta” - usłyszałam od lekarza. “Nie ma powodu do zmartwień” - dodał. Ja jednak miałam inne odczucia. Czułam się wykorzystana. Bezwartościowa. Ktoś zabrał mi moje pierwsze tak intymne doświadczenie, a ja go nie powstrzymałam. Nie miało dla mnie znaczenia, że nie współżyliśmy. Dla mnie ten moment był intymny. Chciałam przeżyć go, gdy będę na niego gotowa.

Czułam się słaba. Byłam skrzywdzona - fizycznie i emocjonalnie. Teoretycznie w świetle prawa to, co mi zrobiłeś, kwalifikuje się jako gwałt. Przestępstwo zgwałcenia to także “doprowadzenie przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem do poddania się lub wykonania innej czynności seksulanej”. Więc teoretycznie, zgodnie z definicją prawną - tak, zostałam zgwałcona.

Ale czy to był gwałt? Czy mogłam cię o to oskarżyć, skoro nie powiedziałam “nie”, nie próbowałam cię powstrzymać (nawet jeśli moje ciało próbowało to zrobić)? Czułeś, że masz prawo do mojego ciała. Kiedy włożyłeś mi ręce pod bieliznę - wciąż miałam na sobie ubrania, nie byłam naga - ani przez chwilę nie zastanowiłeś się nad tym, czy chcę posunąć się dalej, niż całowanie. Nie dałeś mi szansy, by powiedzieć “nie”. Nie zapytałeś. Po prostu założyłeś, że chcę tego samego, co ty. I właśnie to jest podstawową wadą naszego społeczeństwa. Przypuszczanie, zakładanie, domniemanie. Oraz wydawanie osądów: przecież spędzałam noc u mojego chłopaka, więc sama o to prosiłam, prawda? Odpowiedź brzmi: “nie”. Czy prosiłam o to, bo się z nim całowałam? Odpowiedź brzmi: “nie”. Czy powinnam była powiedzieć “tak”? Zdecydowanie. Ale lęk - lęk przed tak wieloma rzeczami - okazał się silniejszy. Nie wiedziałam, jak powiedzieć “nie”. Okazuje się, że to zupełnie normalna i powszechna reakcja. Nie wiedziałam nawet, że mogę powiedzieć “nie”, co brzmi głupio, ale spytajcie innych kobiet, jak wiele razy zrobiły coś, bo mężczyźni sprawili, że bały się odmówić. Strach sprawia, że tracimy rozum. Nawet w “bezpiecznych” sytuacjach.

Fot. Unsplash

Myślę, że tylko ja sama mam prawo ocenić, czy zostałam wykorzystana czy też nie. Gdybyśmy mieli dla siebie nawzajem więcej szacunku i pracowali nad tym, żeby obalić mity na temat gwałtu, być może mniej kobiet znalazłoby się w mojej sytuacji i zadawało sobie pytanie: “Czy to był gwałt?”.

N.

Zobacz również: „Zgwałcił mnie ktoś bardzo bliski. Po wszystkim wyszedł do pokoju obok jakby nigdy nic” (Historia Marleny)





Polecane wideo

Wszyscy mu się dziwią, że ją poślubił. On szczupły i przystojny, a ona...
Wszyscy mu się dziwią, że ją poślubił. On szczupły i przystojny, a ona... - zdjęcie 1
Komentarze (11)
Ocena: 4.09 / 5
gość (Ocena: 5) 17.11.2018 16:32
a skad gosciu mial wiedziec, ze ona nie chce? leza wieczorem w lozku, caluja sie, to poszedl krok dalej. serio, tak szybko wpakowal jej reke w majtki, ze sie nawet nie zorientowala? i zamurowalo? jak juz miala problem powiedziec nie, to mogla np. sorry, ale juz pozno, ide do domu albo musze do lazienki. cokolwiek. jestem przeciwnikiem obwiniania ofiar, ale sorry, tu zabraklo jakiejkolwiek realcji ze strony trzezwej dziewczyny.
odpowiedz
Lulu (Ocena: 5) 08.10.2018 00:35
Wg mnie to nie był gwałt. Mi kiedyś fscet próbował włożyć rękę w majtki, ale powiedziałam magiczne słowo "nie, nie mam ochoty. Jest za wcześnie " i przestał. Troche strzelił focha, typa potem zostawiłam, bo zależało mu na jednym. Powinnismy uczuć dziewczynki i chłopców mówić "nie". Dzieci uczyc o tym, że dorosły nie powonin ich tam dotykać czy pokazywac swoich miejsc intymnych. Dodatkowo, żeby mówić o takich rzeczach. Ofiara nie jest winna. Przykro mi, że źle sie czujesz po tym, ale skoro nic nie zrobiłaś i nie powiedziałas to nie mozesz go obwiniać o gwałt.
odpowiedz
Lola (Ocena: 3) 07.10.2018 22:10
Nie powiedziałaś NIE! Skąd on miał wiedzieć że ty nie chcesz?! Domyślić się?? Calowaliscie sie, przeszedł do kolejnego etapu, to zrozumiałe, tak robią dojrzali ludzie.. Mogłaś powiedzieć nie, powstrzymać go, uciec, uderzyć, a nie biernie leżeć.. Domyśla się.. Łatwo tak zrzucić winę, po jakimś czasie i wylewa głupie żale..
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 07.10.2018 20:59
Dlatego dziewczynki należy uczyć mówienia stanowczo: nie! A nie wychowujemy je na takie potulne, posłuszne i grzeczne a potem są efekty.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 07.10.2018 10:49
Nie atakujcie autorki.Zatkało ją i nie mogła mówić a teraz ma psychiczny uraz :( Autorko skonktakuj się z lekarzem i zgłoś to
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie