„Wstydzę się swojej biedy. Mam 32 lata i zarabiam śmieszne pieniądze”

Gosia twierdzi, że przez biedę stała się wyrzutkiem społecznym.
„Wstydzę się swojej biedy. Mam 32 lata i zarabiam śmieszne pieniądze”
Fot. Unsplash
25.09.2018

Samotnym ludziom żyje się gorzej niż tym, którzy mają partnerów. Poza brakiem osoby, na której zawsze mogą polegać, ich sytuacja przedstawia się nieciekawie także ze względu na problemy finansowe. Singlom trudniej stanąć samodzielnie na nogi.

Zarabiam 1000 zł miesięcznie

Wiele zależy od miejsca zamieszkania. W małych miejscowościach koszty wynajmu pokoju czy mieszkania nie są tak duże, jak w większych miastach. Na przykład w Siedlcach za wynajęcie pokoju o niezłym standardzie trzeba zapłacić około 450 zł, natomiast w Warszawie od 800 do 1000 zł. Różnica jest zatem ogromna. Jeżeli doliczy się do tego wydatki na jedzenie, środki czystości, różnego rodzaju opłaty i paliwo, przy zarobkach rzędu 2 tys. zł pod koniec miesiąca konto zostaje doszczętnie wyczyszczone albo zostaje na nim śmieszna suma. Zakładając, że dotyczą one mieszkanki stolicy. Dlatego mnóstwo młodych osób mieszkających w Warszawie załamuje ręce. Gdy ich sytuacja finansowa nie poprawi się w przeciągu kilku lat, skończą tak, jak jedna z naszych czytelniczek.

Gosia ma 32 lata i nie stać jej na wynajęcie kawalerki. Gnieździ się w dwupokojowym mieszkaniu razem z młodszą współlokatorką – studentką. Kobieta twierdzi, że niedługo z pewnością dopadnie ją depresja. Bardzo przeżywa swoją kiepską sytuację finansową.

- Gdybym mogła cofnąć czas, wybrałabym inne studia. Skończyłam zarządzanie i pracuję na recepcji w siłowni. Zarabiam ponad 2 tys. zł na rękę. Nie mam perspektyw na znalezienie lepszej pracy. Musiałabym szukać czegoś zupełnie nowego i zaczynać od zera. Dużą przeszkodę stanowi brak znajomości języka angielskiego. Kiedyś mówiłam w tym języku całkiem nieźle, ale od czasów ukończenia studiów nie miałam zbyt wielu okazji, aby go używać. Zatem jestem w kropce. Kursy sporo kosztują, a ja rozważam wydanie każdego grosza. Mam pewne oszczędności, ale odkładam pieniądze na mieszkanie. Biorąc pod uwagę moje zarobki, czeka mnie wiele lat wyrzeczeń. Z facetem byłoby łatwiej, ale ja jestem sama i powoli tracę nadzieję, że coś się zmieni w moim życiu.

Gosia wyznaje, że czuje się niczym wyrzutek społeczny. Bardzo wstydzi się przyznać do tego, że nie stać jej na kupno własnego mieszkania albo chociaż wynajęcie kawalerki.

- Mam 32 lata i wynajmuję pokój w Warszawie z dziewczyną, która jest ponad 10 lat młodsza ode mnie. To dla mnie upokarzające doświadczenie. W tym wieku powinnam już mieć coś swojego. Gdybym mogła sobie pozwolić na wynajęcie kawalerki, poczułabym się inaczej. A tak mam wrażenie, że stoję w miejscu, odkąd skończyłam studia. Tylko lata mijają. Za jakiś czas moja współlokatorka skończy studia i wyprowadzi się. Już się chwaliła, że mają zamiar kupić ze swoim narzeczonym nowe mieszkanie.

Czasami mam wrażenie, że ona specjalnie się tak przechwala. W wieku 20 lat ma narzeczonego i zarabia więcej niż ja! Oczywiście pracę dostała po znajomości, ale gdybym ja miała taką szansę, również bym ją wykorzystała. Dziewczyna żyje sobie całkiem komfortowo. Stać ją na nowe ubrania i na wyjazdy zagraniczne. Ostatnio opowiadała mi o tym, jakie kraje zwiedziła. Pod tym względem też jej nie dorównuję. Za granicą byłam tylko raz. W Niemczech. Pochodzę z biednej rodziny i na wszystko musiałam zarabiać sama. Zagraniczne wyjazdy od początku nie były dla mnie.

Kobieta opowiada, że chyba niedługo zacznie kłamać. Wstyd jej, gdy znajomi wypytują się, co u niej słychać. Rodzina również nie daje jej spokoju. Oczekuje, że Gosia się wreszcie ustatkuje i „pójdzie na swoje”.

„Zarabiam 5000 zł miesięcznie. Nie potrafię nic oszczędzić” (Historia Karoliny)

- Nie mam ani jednej znajomej, która byłaby w takiej samej sytuacji jak ja. Dziewczyny mają mężów albo chłopaków. W najgorszej sytuacji są te, które wynajmują mieszkania i czekają, aż będzie je stać na kredyt. Za kilka lat na pewno się doczekają.

Gdy pytają się, co u mnie, nie wiem, gdzie oczy podziać. Odpowiadam wymijająco. Z reguły mówię, że się z kimś spotykam, co jest kłamstwem, i że szukam lepszej pracy. O swoich warunkach mieszkaniowych w ogóle nie wspominam. Nie zapraszam też nikogo do siebie. Przez mój wstyd w ciągu minionego roku ucierpiało wiele moich relacji. Odsunęłam się od znajomych, a one po pewnym czasie też przestały nalegać na widzenie.

Największą presję czuję ze strony rodziny. Krewni chyba już mnie skreślili. Jakiś czas temu próbowali swatać, ale na szczęście już przestali. Jak do nich przyjeżdżam, pytają się, czy wreszcie coś zrobiłam ze swoim życiu. Jest mi wtedy bardzo przykro. Właściwie mój każdy powrót z rodzinnych stron kończy się płaczem w łóżku. Nie znajdę sobie faceta na siłę. Nie potrafię tak i nie chcę. A co do mojej sytuacji finansowej...

Gosia szuka pracy, ale na razie nie trafiła na ofertę, która by ją satysfakcjonowała.

- Praca jako sekretarka może być dobrze płatna, ale warunkiem jest bardzo dobra znajomość języka angielskiego oraz doświadczenie w większej firmie. Ja nie mogę się pochwalić ani jednym, ani drugim. Wiem, że to moja wina, ale nie jest mi przez to łatwiej. Przespałam kilka lat życia.

Byłam na kilku rozmowach, ale nie zaoferowano mi większych pieniędzy. Tam, gdzie mogłabym zarabiać więcej, mają wymagania, których nie spełniam. I koło się zamyka.

LIST: „Moja 25-letnia córka to chodząca porażka. Mieszka ze mną, zarabia grosze, nie dała mi wnuka...”

Pracuję od 19-go roku życia. Skończyłam studia i w wieku 32 lat nadal muszę wynajmować pokój. Czy to nie straszne? Uważam, że za samo ukończenie studiów ludzie powinni dostawać na rękę 3-4 tys. zł. Życie w Polsce jest okropne.

Polecane wideo

Paulina Sykut-Jeżyna i jej luksusowy apartament
Paulina Sykut-Jeżyna i jej luksusowy apartament - zdjęcie 1
Komentarze (36)
Ocena: 4.72 / 5
gość (Ocena: 5) 26.09.2019 13:51
Dopiero głód w oczy Wam zajrzy jak minimalna pensja skoczy na 4000zl brutto.Zacznie się bezrobocie,a ceny pójdą w górę.Przypominam,że podwyżki prądu o 30-40% są zamrożone,ale wiecznie nie będą
odpowiedz
Kiki (Ocena: 5) 27.08.2019 23:05
NIestety, teraz wszystko drozeje, a rachuni za prad to juz masakra :/ U nas teraz zmienilismy dostawce na pulsar energia, mam nadzieje, że będziemy płacić mniej
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 16.11.2018 23:25
Wyjedz z kraju. Zacznij od nowa. Moze zmienisz swoje zycie. Moze kogos poznasz, moze tylko troche zarobisz i wrocisz za kilka lat z lepsza znajomoscia jezyka? Zawsze warto sprobowac. Tym bardziej ze w krajh nic cie nie trzyma. Moze tam poznasz milosc swojego zycia.
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 26.09.2018 22:28
studia to nic w dzisiejszych czasach głupiutka laleczko
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 26.09.2018 05:50
3-4 tyś to ja zarabiam na produkcji jako lider . Zapier*alam bardzo ciężko fizycznie a Ty chcesz taką kasę za siedzenie na du*Pie w ciepełku i robienie kawy???? Ogarnij sie ...
odpowiedz

Polecane dla Ciebie