Nigdy nie byłam fanką teorii, że z seksem trzeba zaczekać do ślubu. To kupowanie kota w worku. Nie ma na co czekać, bo życie jest za krótkie, a takie umartwianie się nie ma sensu. Jakoś sobie nie wyobrażam, by pierwszy raz zrobić to po trzydziestce, bo mniej więcej w tym wieku wychodzi się dzisiaj za mąż. Nikt normalny się na to nie zdecyduje. Poza tym, ja mam spore potrzeby i inaczej bym zwariowała.
Internautki zdradzają, z iloma facetami spały. Zadziwiające wyniki
Do łóżka chodzę wtedy, kiedy czuję taką potrzebę i trafiam na partnera, z którym chciałabym to zrobić. Czasami spotykamy się kilka tygodni, żeby skonsumować znajomość, ale na pierwszej randce też niczego nie wykluczam. Jak jest chemia, to nie ma sensu się na siłę wstrzymywać. Oczywiście trzeba robić to z głową i zawsze z zabezpieczeniem, bo choroby chodzą po ludziach.
Cały czas jestem na pigułkach, a od faceta wymagam, żeby użył prezerwatywy. Wydawało mi się, że to wystarczy, a tu taki klops… Pomimo zabezpieczeń i tak coś złapałam i teraz niektórzy chcą mnie ukamienować żywcem.
fot. Thinkstock
Gdybym się szanowała, to oczywiście do takiej sytuacji by nie doszło - usłyszałam z kilku stron. Takie choroby przydarzają się tylko łatwym laskom bez hamulców. Żadna porządna dziewczyna nigdy nie ma takich problemów. A ja porządna widocznie nie jestem, więc się zaraziłam. Oczywiście na własną prośbę, wiec teraz nikomu nie jest mnie żal. Wytykają mnie koleżanki, a nawet lekarze.
Czuję się z tym strasznie, bo nie uważam, żebym zrobiła coś złego. Jakiś czas temu byłam na imprezie i poznałam nowego kolegę. Natychmiast zaiskrzyło. Niektórzy pewnie sobie wyobrażają, że zrobiłam to z nim w jakimś brudnym kiblu. Nic z tych rzeczy. Odprowadził mnie grzecznie do domu i spotkaliśmy się kolejnego dnia. Wtedy emocje wzięły górę i doszło do zbliżenia. Zupełnie na trzeźwo i w bezpiecznych warunkach.
Miliony ludzi to robią i nikt ich palcami nie wytyka. Ja wyszłam na puszczalską, bo miałam pecha i coś złapałam. Nie mogę liczyć na niczyje wsparcie, bo nawet przyjaciółka robi mi jakieś chore aluzje.
Zobacz również: To dzieje się z ciałem, kiedy przestajesz uprawiać seks. 7 dramatycznych skutków ubocznych
fot. Unsplash
Kilka dni po zbliżeniu obudziło mnie straszne swędzenie w okolicach krocza. Rano zauważyłam, że wszystko mam zaczerwienione. Jakieś dziwne zgrubienia pojawiły się też w okolicach brzuch i ud. Okazało się, że do pojedynczych włosków coś się przykleiło i nie można tego ściągnąć. Trochę poczytałam i okazało się, że to na pewno wszy łonowe. Chłopak się o mnie otarł, one złożyły jaja i teraz pożerają mnie żywcem.
Paskudne uczucie, bo człowiek nie wie, co robić. Wypadałoby pójść do lekarza, ale wstyd. Zaczęłam od porady koleżanki. Jej reakcja mnie dobiła - od razu się odsunęła, „żeby robactwo na nią nie przeszło”. Gdzieś pomiędzy słowami wytknęła mi, że zachowałam się nieodpowiedzialnie i sama jestem sobie winna. Tak się kończy seks na pierwszej randce. Absurd. Ona sama święta nie jest, ale po prostu miała więcej szczęścia.
Odważyłam się odwiedzić internistę. Pani doktor zrobiła ze mną wywiad i też stwierdziła, że zachowałam się nieodpowiedzialnie i mam szczęście, że „to tylko wszawica”. Ogromne pocieszenie…
fot. Unsplash
Po pierwsze - wszy łonowe można złapać nawet bez seksu. Wystarczy otrzeć się o ciało zakażonej osoby albo położyć się na tym samym łóżku. Może do tego dojść na pierwszej, dziesiątej, a nawet setnej randce. Prezerwatywa i pigułki przed tym nie chronią. Po drugie - dlaczego nagle wszyscy zaczęli oceniać moją moralność i rozsądek? Zawsze byłam spontaniczna i nikomu to nie przeszkadzało. Ale choroba ma być dowodem na to, że już zupełnie nie pasuję nad sytuacją i jestem degeneratką.
Przyjaciółka powinna to zrozumieć i powstrzymać się przed głupimi komentarzami. Lekarka tym bardziej, bo nie po to do niej przychodzę, żeby słuchać pogadanek. Wyszłam na łatwą, głupią i na dodatek jeszcze zasyfioną. A kiedy napisałam o problemie temu chłopakowi - przestał się odzywać. Pewnie sam się teraz drapie. Ja jestem na tyle odpowiedzialna, że najpierw muszę się wyleczyć i zdezynfekować wszystkie ciuchy, żeby znowu do czegoś doszło.
Ale oczywiście najłatwiej sądzić po pozorach i upokarzać. Jakoś o kolesiu z wszami nikt się nie wypowiada, a winną zrobili ze mnie. Jestem tym bardzo zawiedziona.
Gosia
Zobacz również: Ona zawsze odmawia, kiedy facet chce jej zrobić dobrze ustami. Zdradziła, dlaczego