Przed rozpoczęciem mistrzostw w piłce nożnej wpadł mi w oko poradnik dla kobiet, które jakoś muszą przetrwać ten czas. Przeczytałam w nim, że na miesiąc muszę pożegnać się z moim facetem, nie mam prawa przełączać kanałów w TV, a w lodówce musi być dużo miejsca na piwo. To byłoby całkiem zabawne, gdyby było chociaż trochę prawdą. W naszym domu wygląda to zupełnie na odwrót.
Zobacz również: Marysia i Karolina walczą o tytuł Miss Mundialu. Zdecyduj, której go przyznać
Jeśli ktoś ekscytuje się mundialem, ogląda każdy mecz i lubi sobie usiąść z piwkiem przed telewizorem, to bardziej chodzi o mnie, niż o mojego faceta. Wszystko stanęło na głowie. Ja znam cały kalendarz rozgrywek na pamięć i ekscytuję się fazą grupową, a mój ukochany ma to w głębokim poważaniu. Jak nie ma wyjścia, to siedzi gdzieś obok, ale mało go interesuje, co się dzieje na ekranie.
Oczywiście jak ktoś go zapyta, co myśli o wczorajszym meczu albo jaki wynik obstawia w kolejnym, to udaje wielkiego eksperta. W rzeczywistości jest mu wszystko jedno i gdyby nie ja, to nie miałby pojęcia, co się dzieje w Rosji. Uważam, że jest w tym coś nienormalnego. Zawsze uważałam go za bardzo męskiego faceta.
fot. Unsplash
Sytuacja jest naprawdę trudna, bo jak przyszło co do czego, to on nawet nie wiedział, kiedy gra reprezentacja Polski. A jak usłyszał, że to dziś, jakoś go to specjalnie nie ucieszyło. W głębi duszy pewnie się zmartwił, że będzie musiał siedzieć 1,5 godziny przed telewizorem i udawać, że im kibicuje. On nawet nie kojarzy nazwisk naszych zawodników. Może jeszcze Lewandowskiego i Krychowiaka rozpozna. Przeczytał o nich na portalach plotkarskich.
Faceci moich koleżanek są w prawdziwym transie. Oglądają mecze, jak leci. Umawiają się wieczorami na wspólne transmisje. Dyskutują o tym, co się dzieje w poszczególnych grupach. Analizują najpiękniejsze akcje. A mój ma to głęboko gdzieś. Ktoś tam biega po murawie za piłką, ale nie bardzo wiadomo, o co chodzi. Szczerze? Denerwuje mnie to. Wolałabym, żeby miał bardziej męskie zainteresowania.
U nas w domu to ja muszę go błagać, żeby nie przełączał rozgrywek. A powinno być chyba na odwrót. Przynajmniej z tego, co słyszę od innych. Dziwnie się z tym wszystkim czuję.
Zobacz również: To ona została Miss Mundialu 2018. Polki nie miały z nią żadnych szans
fot. Unsplash
Wczoraj to już w ogóle przeszedł samego siebie. Kupiłam piwo, chipsy i myślałam, że spędzimy pełen emocji wieczór. Nasi nie grali, ale i tak szykowało się ciekawe spotkanie. Wytrzymał dosłownie 5 minut, a później poszedł do sypialni. Czytał książkę i zasnął dużo wcześniej, niż zwykle. Nie wiem, co ja mam zrobić, żeby on znormalniał. Mam zacząć zapraszać kumpli do domu, żeby zrobiło mu się chociaż trochę głupio? Fatalnie się czuję, kiedy siedzę tak sama przed TV.
Cały świat przeżywa mundial, a on wydaje się niewzruszony. Gdyby go zapytać, w której grupie są Polacy, kiedy i z kim grają albo kto strzelił pierwszego gola dla nas, to tylko by się skompromitował. Nie twierdzę, że każdy mężczyzna musi być ekspertem, ale przynajmniej minimalne zainteresowanie by się przydało. Nie bez powodu piłkę nazywa się przecież męskim sportem.
W takim razie to ja jestem bardziej męska od niego. Koleżanki opowiadają mi, jak podnieceni chodzą ich faceci, że ciągle tylko mecze, wyjścia z kumplami, śledzenie wyników na żywo. Zazdroszczę im tego.
fot. Unsplash
Mnie się trafił jakiś wybrakowany egzemplarz. Nawet spalonego by pewnie nie wytłumaczył, gdyby przyszło co do czego. Zdawałam sobie sprawę, że to nie jest stereotypowy macho, ale błagam. Przynajmniej pozory powinien zachować. A teraz ja w jednym pokoju oglądam mecz, a w drugim on się zachwyca literaturą piękną. Super, że czyta i nie jest głupkiem, ale coś tu się pomieszało. Przyznam szczerze - mnie jest przykro.
Chciałabym mieć partnera, który lubi męską rozrywkę i zachowuje się jak każdy inny facet, którego znam. Zamiast tego trafiły mi się ciepłe kluchy. Nie gniewam się, że nie kibicuje, jak gra liga, ale piłkę na takim poziomie wręcz należy oglądać. Przynajmniej tak mi się wydawało. W naszym układzie to ja wgapiam się w TV, a on ciągle pyta „kiedy koniec?”.
Aż mnie korci, żeby mu to wygarnąć. Chłopie, weź się w garść, nie zachowuj się jak stereotypowa baba. Ale co ja mogę… Dziś pewnie też obejrzę mecz sama i bardzo mnie to boli.
Agnieszka
Zobacz również: Światowe media zachwycone polską WAG. Znalazła się na liście najpiękniejszych