LIST: „Boję się, że świadkowa narobi mi wstydu na ślubie. Jest bardzo OTYŁA”

Edyta obawia się, że jej przyjaciółka wizualnie nie pasuje do tej roli.
LIST: „Boję się, że świadkowa narobi mi wstydu na ślubie. Jest bardzo OTYŁA”
Fot. Unsplash
21.02.2018

Jeśli ktoś myśli, że przygotowania do ślubu to jest świetna zabawa i ogólnie sielanka, to niestety chciałam ostrzec - wcale nie jest tak fajnie. Trzeba w krótkim czasie podjąć wiele ważnych decyzji, a to jest naprawdę stresujące. Z jednej strony trzeba zadowolić wszystkich gości, a z drugiej - przypadkiem kogoś nie obrazić. To ogromna operacja logistyczna, która mnie zaczyna powoli przerastać.

Kiedy wydaje się, że już jest wszystko na dobrej drodze, to nagle pojawia się kolejny dylemat. I tak ustaliliśmy już termin, miejsce wesela, ilu gości zapraszamy, mniej więcej, kto gdzie ma siedzieć, menu, muzykę i tym podobne sprawy, ale kilka rzeczy dalej nie daje nam spokoju. Jedną z nich jest wybór świadków. A konkretnie świadkowej, bo narzeczony świadka już ma.

W życiu mam dwie bliskie przyjaciółki. Jedna z nich raczej nie da rady się pojawić, bo od jakiegoś czasu mieszka za granicą i jest w ciąży. W dniu ślubu będzie już w naprawdę zaawansowanym stanie. A druga nie wiem, czy się do tej roli nadaje

Zobacz również: REPORTAŻ: Moja świadkowa przyćmiła mnie w dniu ślubu

świadkowa na ślubie

fot. Unsplash

Znamy się od czasów szkoły podstawowej i ona zawsze była blisko. Praktycznie na każde zawołanie. Pokrewna dusza i naprawdę wspaniały człowiek. Jak sobie kiedyś wyobrażałam ślub, to z nią w tej roli. Ale przez lata trochę się pozmieniało. Wstyd mi o tym mówić, bo to nie powinno być żadnym problemem, ale ona się strasznie roztyła. Problemy hormonalne, spory apetyt i dziś jest już bardzo dużą dziewczynką. To nie powinien być mimo wszystko problem.

Ale jest i nie ma się co oszukiwać. Nie wygląda jak typowa śliczna świadkowa, która jest wizytówką panny młodej. Byłam na kilku ślubach i zawsze jest to zgrabna dziewczyna, której wszędzie pełno. Nie dość, że pięknie wygląda, to jeszcze zabawia gości. Organizuje wszystko na miejscu. Jest sporym wsparciem i ładnie wychodzi na zdjęciach. Z nią tak może nie być.

Ze względu na tuszę ona nie jest taka energiczna. No i obawiam się, co ludzie powiedzą, jak ją zobaczą.

Zobacz również: „Moja świadkowa w ogóle nie interesuje się ślubem. Woli zajmować się swoim facetem niż mną!”

 

świadkowa na ślubie

fot. Unsplash

Cały czas powtarzam sobie, że to nie ma przecież znaczenia. To moja najbliższa przyjaciółka, która jest cudowną osobą. Wygląd to nie wszystko. Ale łatwo się mówi… Ślub to przecież spektakl i każdy jest oceniany. Nie chcę narobić wstydu sobie i jej przy okazji. Goście mogą się krzywić i szeptać na jej widok. Poza tym, ja nawet nie wiem, czy ona by chciała być przez cały dzień w centrum uwagi. Ze względu na tuszę ma sporo kompleksów. Jak ją poproszę, to pewnie się zgodzi, ale może to być dla niej ogromny stres.

Radziłam się już kilku osób i niestety mam coraz większy mętlik w głowie. Oni mówią brutalnie: wybierz kogoś bardziej reprezentacyjnego. Ich zdaniem dziewczyna z taką nadwagą może wszystko zepsuć. Spojrzenia skupią się na niej, bo trudno jej nie zauważyć. Usłyszy jakiś przykry komentarz i jeszcze się popłacze. Ogólnie opinia jest taka, że szkoda ryzykować i żebym wybrała kogoś innego.

Wstyd mi nawet, że biorę udział w tej całej dyskusji. Wygląd nie powinien tu o niczym decydować. Ale wiadomo, jak jest. Od świadkowej oczekuje się, żeby błyszczała.

Zobacz również: O co powinnaś zadbać, jeśli jesteś świadkową?

 

świadkowa na ślubie

fot. Unsplash

Zostało już naprawdę niewiele czasu, żeby to wszystko ogarnąć. Świadkową powinnam wybrać jeszcze w tym miesiącu. Niech to przemyśli i zacznie się przygotowywać. Jak? Nie wiem, chyba mentalnie. Bo od jednej osoby usłyszałam, że moja przyjaciółka schudnąć już raczej nie zdąży. A nawet jeśli, to przecież ja jej do tego namawiać nie będę. Straciłabym przyjaciółkę. Sama bym się obraziła na śmierć, gdyby ktoś zaczął komentować moją tuszę i zmuszał mnie do czegoś.

Niestety, ja chyba uległam tym komentarzom i coraz mniej widzę ją w tej roli. Już się rozglądam za inną. I autentycznie jest mi wstyd. Ale naprawdę boję się, że goście ją wyśmieją i ja też na tym ucierpię. Jeśli jakimś cudem znajdzie dopasowaną sukienkę, to przecież nie będzie wyglądała dobrze. A w ślubie chodzi przede wszystkim o to, żeby się pokazać…

Co byście zrobiły na moim miejscu? Czy zmienić decyzję i wybrać kogoś innego? Tylko boję się, że to coś pomiędzy nami zepsuję. Nie obiecywałam jej tej roli, ale tak na zdrowy rozum, to mogła się spodziewać. Już mnie to wszystko przerasta.

Edyta

Polecane wideo

Komentarze (29)
Ocena: 4.38 / 5
K. (Ocena: 5) 23.02.2018 00:27
Byłam w podobnej sytuacji. Moja przyjaciółka ze studiów brała ślub jakieś 3 lata temu. Zawsze byłyśmy ze sobą blisko, więc jakie było moje zdziwienie, kiedy dowiedziałam się, że jej świadkową zostanie koleżanka z liceum, z którą nie widziała się 3 lata... Dowiedziałam sie przypadkiem, tak niby mimochodem zapytała "to nie mówiłam ci że Kamila będzie moją świadkową?". Ślub był w lipcu a one sie spotkały w sylwestra po kilku latach i moja przyjaciółka martwila się czy bedą miały ze sobą w ogóle o czym rozmawiać, bo dawno się nie widziały. U nas nie było tego problemu, bo zawsze miałysmy tematy do rozmowy. Nie chodzi mi o to, że chciałam być świadkową i nią nie zostałam, ale bolało mnie to, że ona ze wszystkimi sprawami dotyczącymi wesela przychodziła do mnie, po porady itp a nie do swojej świadkowej... Świadkowa nie wiedziała nic, a ja musiałam słuchać o wszystkim i było mi strasznie przykro że tak się stało. Razem z koleżanką zrobiłysmy przyjaciółce wieczór panieński bo świadkowa nie miała pomysłu i dodatkowo ściągałysmy ją specjalnie na ten wieczór. Ale koleżanka jest ładniejsza ode mnie, więc Iza stwierdziła że będzie lepiej wyglądać na zdjęciach niż ja. Nie powiedziała mi tego wprost, ale wiem że po ślubie żałowała wyboru świadkowej.
odpowiedz
Kasia (Ocena: 1) 22.02.2018 10:19
"A w ślubie chodzi przede wszystkim o to, żeby się pokazać…". SERIO?!?!?! Jeżeli tak uważasz, to sama nie dojrzałaś do ślubu. Chodzi o Wasz związek i o to żeby towarzyszyły Wam w tym dniu najbliższe osoby. Chodzi o miłość, przyjaźń i bliskość. A swiadkowa ma być dla Ciebie wsparciem i pomocą, a nie ozdobą.
odpowiedz
gość (Ocena: 3) 21.02.2018 20:13
Ja powiem tak. Możliwe że będę w takiej sytuacji tylko że to ja miałabym być taką świadkową. I cholernie boję się czy zostanie mi to zaproponowane. Nie chciałabym być świadkową. Polecam porozmawiać szczerze. Zapytać czy w ogóle chce świadkować. Poniekąd rozumiem obie strony. I nie ma co tu srać ogniem że ktoś tu jest złym przyjacielem. Każdy ma prawo do swojego zdania.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 21.02.2018 19:53
Że co ?! To chyba panna młoda jest gwiazdą wieczoru i ma błyszczeć, a nie świadkowa. Coś ci się popier..liło kobieto. Świadkowa jest jak zwykły gość weselny, tyle że podpisuje twoje papiery zawarcia związku, to wszystko. Masz jakieś chore wymagania co do świadkowej i nawet ja gdybym się nadawała wizualnie to nie chciałabym ci świadczyć, co to ma znaczyć że świadkowa ma zabawiać towarzystwo na weselu ?! A ty będziesz tylko siedziała i srała w stołek ??? Niedoczekanie twoje.
odpowiedz
Buka678 (Ocena: 5) 21.02.2018 19:24
Ale Ty jesteś tępa dziewucho. Brak mi słów na Twój wpis. Jak dla mnie nie zasługujesz na jej przyjaźń i gdybym była na jej miejscu zerwała bym z Tobą kontakt. Problem rodem "modelek z Instagrama" Z żenująca mina na twarzy jednak pozdrawiam i życzę udanego ślubu i wesela. A w ramach życzeń na nową drogę życia - życzę Ci abyś trafiła sama kiedyś na taką postawę jaka reprezentujesz Ty sama jak np Twoja własna córka Ci powie że nie chce Cię na swoim ślubie bo jesteś już stara i brzydka no i nie pasujesz do tła ;) Karma zawsze sprawiedliwa :)
odpowiedz

Polecane dla Ciebie