LIST: „Jak ODRZUCIĆ OŚWIADCZYNY? On za chwilę to zrobi, a ja nie jestem gotowa!”

Marta jest pewna, że chłopak w najbliższych dniach wręczy jej pierścionek. Nie chce go przyjąć, ani stracić ukochanego...
LIST: „Jak ODRZUCIĆ OŚWIADCZYNY? On za chwilę to zrobi, a ja nie jestem gotowa!”
25.03.2015

Cześć,

mam na imię Marta, mieszkam w Gdańsku, za kilka miesięcy bronię magisterkę. Trochę później, bo pierwsze studia przerwałam po prawie dwóch latach. Od stycznia mieszkam ze swoim chłopakiem i jest nam całkiem dobrze. Jestem zdrowa, pozytywnie nastawiona i mogę też powiedzieć, że szczęśliwa. Nie wszyscy mogą to o sobie powiedzieć, więc chyba coś mi się w życiu udało. Ale jest jedna sprawa, która cały czas nade mną wisi i nie daje mi spokoju...

Nasz związek jest udany i nie mam żadnych wątpliwości, że ma przed sobą przyszłość. Jeszcze się docieramy w tym wspólnym mieszkaniu, ale sprawa jest jak najbardziej poważna. Tylko dla mnie jest jeszcze za wcześnie na ostateczne deklaracje. Nie wyobrażam sobie ślubu w najbliższym czasie. Jak mam zakładać rodzinę, skoro nasze życie nie jest jeszcze do końca stabilne?

Najpierw chciałabym znaleźć stałą pracę, coś osiągnąć, a dopiero potem myśleć o reszcie. Boję się, że mój chłopak nie będzie czekał i postawi mnie w trudnej sytuacji już za chwilę...

 

panna młoda

Tak, jestem dziwna i moim największym zmartwieniem jest teraz to, czy mój chłopak się oświadczy. Jestem przerażona, bo wszystko wskazuje na to, że naprawdę ma takie plany. I to nie kiedyś, ale raczej w najbliższych dniach. Dosłownie WSZYSTKO układa mi się w logiczną całość, która mówi o tym, że za chwilę wręczy mi pierścionek zaręczynowy.

Wiem z zaufanego źródła, że wypytywał moją znajomą, ile powinna kosztować taka błyskotka. Ona się oczywiście wygadała. 

Nakryłam go, kiedy obrysowywał kształt mojego pierścionka na kartce. Na szczęście się nie zdradziłam, bo chyba dostałby zawału. 

Namawiałam go na wymianę telewizora w mieszkaniu, ale stwierdził, że aktualnie ma napięty budżet i muszę chwilę poczekać. O żadnych większych wydatkach nie słyszałam.

Dla mnie sprawa jest ewidentna i boję się tego...

panna młoda

Teraz codziennie wracam z uczelni i stażu z duszą na ramieniu. Tylko czekam, aż on wreszcie wyskoczy z tym pytaniem, a ja nie będę wiedziała, co mam zrobić. To jest chyba najgorszy moment na takie deklaracje, a im bardziej się nad tym zastanawiam, tym bardziej czuję, że zaczekać wypadałoby nie tylko ze ślubem, ale także z zaręczynami. Dla mnie pierścionek to nie jest byle co, że potem można odkładać małżeństwo w nieskończoność.

A na to zdecydowanie nie jesteśmy gotowi. Przynajmniej ja. Moje życie tak się poukładało, że dopiero rozwijam skrzydła. Będę miała wymarzony dyplom, jakieś tam doświadczenie i teraz czas na karierę. Trochę mi zajmie, zanim poczuję się stabilnie. On nie zarabia najgorzej, ale też niczego nie może być pewny. Ja dostaję grosze za staż w firmie, rodzice dalej mi pomagają.

To ma być materiał na udane małżeństwo? Nie wierzę w takie romantyczne historie. Jak się nie ustawimy, to nic dobrego z tego nie wyniknie.

panna młoda

Pieniądze nie są najważniejsze, ale nie tylko o to chodzi. Znamy się od kilkunastu miesięcy, razem jesteśmy od roku. Przelotna znajomość to nie jest, ale czy mogę być pewna, że nam się nie odwidzi? Jeszcze trochę trzeba się dotrzeć. Powiem szczerze – chciałabym być z nim na zawsze, ale to jeszcze nie jest dla mnie takie oczywiste. Zwyczajnie potrzebuję czasu. Kocham go, ale już w jednym przypadku tak mówiłam i skończyło się bardzo źle.

Może jestem niedojrzała i boję się tak wielkiej odpowiedzialności? Pewnie tak. Ale na siłę nie mam zamiaru się zaręczać. Gdyby on dzisiaj padł przede mną na kolana, to najchętniej powiedziałabym mu wprost – jeszcze nie teraz, zaczekaj trochę, nabierzmy pewności i spróbuj za jakiś czas. Fajnie się snuje takie scenariusze, ale w razie czego pewnie mnie sparaliżuję, powiem coś głupiego i normalnie go stracę.

To jest chyba największe wyzwanie w moim życiu. Odrzucić zaręczyny, ale przekonać go, że naprawdę go kocham. Czy facet może to w ogóle zrozumieć?

panna młoda

Niestety, tych oświadczyn sobie nie wymyśliłam. Wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują na to, że on już nawet mógł kupić pierścionek. Za tydzień mam urodziny i chyba wiem, jakiego „prezentu” mogę się spodziewać. Jestem przerażona. Nie wiem, jak się zachować, jeśli zrobi to w cztery oczy. Tym bardziej nie wiem, jeśli planuje całą akcję w obecności innych. Muszę zacząć działać. Czuję straszną presję!

Co robić? Chyba zacznę udawać jakąś chorobę, żeby móc spędzić urodziny w domu i żeby on nikogo nie zapraszał. W ten sposób przynajmniej pozbędę się świadków. Ale to niewiele daje... Jego się nie pozbędę, a jak zada to pytanie, to jak mam zareagować?

NIE CHCĘ SIĘ TERAZ ZARĘCZYĆ, ale nie chcę go też stracić. Niestety, wiem jak faceci są przewrażliwieni na swoim punkcie i on może poczuć się bardzo zraniony. Już widzę jak pakuje walizki i mnie zostawia...

panna młoda

Ktoś powie, że co to za problem. Przyjąć pierścionek, odłożyć ślub na dalszą przyszłość i po sprawie. Dla mnie to nie jest takie proste. Nie jestem gotowa na bycie narzeczoną. Takie decyzje podejmuje się ze 100-procentową pewnością, a nie z przymusu. A teraz czuję, że on wywiera na mnie presję. Na to się nigdy nie godzę. Muszę zmądrzeć, dojrzeć i wiedzieć, czego tak naprawdę chcę. Teraz jest jeszcze za wcześnie.

Tylko czy on będzie w stanie to zrozumieć?

Boję się, że tym jednym „nie teraz” zepsuję wszystko, co nas łączy. A innego scenariusza na ten moment niestety nie widzę!

Marta

Polecane wideo

Komentarze (45)
Ocena: 4.6 / 5
Artuś (Ocena: 2) 21.06.2023 21:40
Ciekawe czy dziewica, czy kolejny beciak klękać będzie przed 30 latką po karuzeli członków.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 23.09.2015 21:49
Kiedy jestem ciekawa swoich spraw uczuciowych kontaktuję się z wróżbitą Paulusem (wrozbitapaulus.pl), jak dotychczas wszystkie jego wróżby w stosunku do mnie się sprawdzały.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 29.03.2015 20:20
To chyba nie jest miłość Twojego życva skoro się wahasz.
zobacz odpowiedzi (1)
Kasia (Ocena: 5) 26.03.2015 19:22
Któregoś spokojnego wieczoru usiądź z nim przy lampce wina i powiedz mu, że jesteś teraz ogromnie SZCZĘŚLIWA, bo wszystko układa się po twojej myśli, studia prawie skończone, zaraz jakaś dobra, poważna praca, a jak już to osiągniesz, to WTEDY marzy Ci się też stabilizacja uczuciowa, że moglibyście WTEDY zacząć odkładać na wasz wymarzony ślub. Coś w tym stylu, luźna rozmowa, nie wiem czemu w wielu poważnych związkach wspólne plany to takie tabu i ludzie w ogóle nie rozmawiają o tym co czują.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 26.03.2015 14:30
Tak tak a później ,,mam 40 lat, ciekawe dlaczego nie mogę zajść w ciąże..." albo ,,ups dorobiłam się ale mam 40 lat i żadnej rodziny..." nie rozumiem. Wszystko się da jak się chce a nie pieniędzmi się zasłaniać...
odpowiedz

Polecane dla Ciebie