LIST: „Chyba znalazłam u narzeczonego pornografię dziecięcą. Nie wiem, co powinnam zrobić!”

Marta wypiera ze świadomości, że jej ukochany może być pedofilem.
LIST: „Chyba znalazłam u narzeczonego pornografię dziecięcą. Nie wiem, co powinnam zrobić!”
04.02.2015

Witajcie...

Piszę ten list, chociaż może nie powinnam. To jest zbyt trudna sprawa, żeby tak po prostu poprosić o radę. Pomóc to można w wyborze sukienki, a nie czymś takim. Tylko, że jestem już tak zdesperowana, że przestałam sensownie myśleć. Mogę przesadzać w ocenie mojego jeszcze narzeczonego, albo próbuję ukryć problem. Po prostu nie wiem, bo to wszystko jest dla mnie zbyt trudne.

Jesteśmy ze sobą od prawie 6 lat. Poznaliśmy się przez moją siostrę, bo on jest bratem jej dobrej koleżanki. W sumie, to nawet moi rodzice znają go dłużej, niż ja. Nic nie zapowiadało, że coś z tego będzie, ale stało się. Najpierw ze sobą chodziliśmy, a potem zrobiło się poważniej. Do niedawna byłam przekonana, że znalazłam tego jedynego. On zawsze będzie obok. Skoro przez tyle czasu nie było problemów...

Dla mnie to był ideał. Mądry, spokojny, ale na pewno nie odludek. Najbardziej odpowiedzialny chłopak, jakiego w życiu poznałam. Teraz się okazuje, że to mogą być tylko pozory.

 

smutek

To były rozebrane zdjęcia, ale nie zwykłych aktorek porno, ale bardzo młodych ludzi. W tym problem, bo naprawdę trudno określić ich wiek. Mogą mieć 14-15 lat, ale równie dobrze być pełnoletni. Wiem, że to dziwne, ale inaczej tego nie umiem opisać. Na pewno to są nastolatkowie i nie wydaje mi się, żeby facet w jego wieku powinien coś takiego przechowywać. Mogłam się domyślać, że czasem coś sobie obejrzy, ale nie to...

Podświadomie bałam się tego wszystkiego. Tyle się słyszy o różnych zboczeńcach. Ale przecież to nie może być on! Na zdjęciach są na pewno pełnoletnie osoby, a nawet jeśli nie, to ktoś mu to podłożył. Nie umiałam załatwić tej sprawy, więc wróciłam do domu, po kryjomu podrzuciłam pendrive do szuflady i udaję, że nic się nie stało. A stało się. Niezależnie od wieku tych „modeli”. Poczułam się zdradzona i oszukana.

A im więcej o tym myślę, tym bardziej obawiam się naszej przyszłości. Tak naprawdę nie wiem czy ona w ogóle nas dotyczy. Nie powinnam tak tego zakończyć. To poczucie we mnie narasta i już nie ręczę za siebie.

smutek

Po wielu latach różnych zawirowań wreszcie miało być jak w bajce. Ślub z najwspanialszym człowiekiem na świecie, coraz lepiej rysująca się przed nami przyszłość. A na razie jest tajemnica, którą oboje ukrywamy. On pewnie wie, co było na tym cholernym pendrive`ie. Ja też o wszystkim wiem. Ale sprawy nie ma, bo oczywiście on się nie przyzna, a ja boję się ruszyć tę sprawę. Pewnie z własnej wygody.

Jeśli moje przypuszczenia by się potwierdziły, to w jednej chwili zmarnuję wszystko. Nie będzie ślubu, nie będzie narzeczonego, nie będzie też mnie. Bo ja już sobie innego życia nie wyobrażam. Za długo na to wszystko czekałam.

I co dalej? Boję się każdego kolejnego dnia.

Marta

smutek

Przypomniałam sobie, co mówiła kiedyś moja koleżanka. Kiedyś stwierdziła, że to taka cicha woda i trudno go do końca rozgryźć. Myślałam, że mnie się udało. Szczerze mówiąc, to po tych kilku latach prędzej spodziewałabym się jakiegoś kłamstewka ze strony własnej mamy, niż jego. Nigdy mnie nie zawiódł, więc mogłam stracić czujność. Albo tak dobrze się krył.

W tamtym roku na Wielkanoc poszliśmy o krok dalej i się zaręczyliśmy. On to zrobił przy mojej rodzinie i to była eksplozja radości. Nie tylko ja się cieszyłam – rodzice i siostra też skakali. Wszyscy byliśmy przekonani, że to najlepszy facet, jakiego mogłam sobie wymarzyć. Oboje już pracujemy, wynajmujemy mieszkanie i ślub planujemy na wrzesień.

A przynajmniej planowaliśmy, bo dzisiaj płaczę na samą myśl o tym. Nic z tego może nie wyjść, bo coś strasznego się wydarzyło. Tak mi się wydaje.

smutek

Nie powiedziałam o sprawie nikomu. Ze strachu. Nawet nie przed tym, że ktoś go oceni. Boję się, że znajdzie się odważniejsza osoba i zgłosi sprawę na policję. Sama się nad tym zastanawiałam. Ale przecież nie mogę mu czegoś takiego zrobić. Powinnam najpierw z nim porozmawiać, spróbować wytłumaczyć sytuację, wysłuchać jego wyjaśnień. Zamiast tego, gryzę się z tym i jestem coraz bardziej niespokojna.

Jeszcze tego brakuje, żeby dziewczyna donosiła na narzeczonego. Zwłaszcza, że ta sprawa wcale nie jest ewidentna. Może przesadzam i wyrządzę krzywdę niewinnemu człowiekowi. Może to nic takiego, a ja jestem przewrażliwiona. Albo to nie jego. Jedno takie oskarżenie będzie oznaczało koniec naszego wspólnego życia. On już nigdy na mnie nie spojrzy.

Ale to tylko jedna strona medalu. Druga jest taka, że jeśli on ma coś na sumieniu, to będzie oznaczało, że kryję przestępcę, pedofila... To słowo nawet nie chce mi przejść przez usta. Nie mam już siły...

smutek

Kilkanaście dni temu on wyszedł do pracy, ja szłam trochę później. Zapomniałam zupełnie, że mam ze sobą zabrać pismo, które napisałam dzień wcześniej. Zostało na komputerze, a ja pojechałam do biura. Tam się zorientowałam, więc wróciłam szybko taksówką, chwyciłam pierwszy lepszy pendrive, który znalazłam w szufladzie. Chciałam na niego skopiować plik. Coś tam jeszcze było.

Dziwny katalog z jeszcze dziwniejszą nazwą. Jakieś literki, cyferki, bez sensu zupełnie. Zamiast to zostawić w spokoju i wkleić mój dokument, zajrzałam do środka. Nie zapomnę tego długo. Na miniaturkach zobaczyłam goliznę i się przeraziłam. Ale to było jeszcze gorsze, niż jakieś zwykłe porno. Wtedy jeszcze nie wiedziałam. Zamknęłam wszystko i poleciałam do pracy, bo taksówka czekała.

Cały dzień o tym myślałam i bałam się zajrzeć. Zaczekałam, aż wszyscy wyjdą z biura i otworzyłam. Do dzisiaj nie wiem, co o tym myśleć.

Polecane wideo

Komentarze (58)
Ocena: 4.88 / 5
gość (Ocena: 5) 30.06.2020 20:46
Przecież 15 latka to nie dziecka, więc nie ma tu do czynienia z pedofilią...
odpowiedz
zyz (Ocena: 5) 22.04.2018 00:52
Ja bym poszła na policje i nawet nie wyjaśniała.W ogóle mężczyźni mają tak chore i szatańskie upodobania a mówią że kobiety są złe.Uważajcie na nich.Jest też coś takiego jak hebefilia czyli pociąg do 11-13 latek dojrzewajacych i duzo facetów uważa to za normalne ale nie jest.Uważajcie z kim się spotykacie.Jeśli mężczyzna uważa że 20-24 latka nie jest już bardzo młoda i ślini się do 15-19 latek to 1 oznaka,później jest już gorzej.To spaczone poglądy.Według takich dziwolągów 25 latka jest stara...Uważajcie na takich i bądźcie sobą.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 02.12.2016 12:58
Dziewczyno zamierzasz czekać z rozmową na tak poważny temat dokąd? Aż będziecie po ślubie, urodzisz mu dzieci, odchowacie wnuki? A przez ten czas cały czas będziesz się gryzła tym czy akurat tatuś np. nie molestuje waszej/swojej córeczki.... Nie zamierzam ci dogryzać, jestem w jeszcze gorszej sytuacji- jestem/byłam z facetem(przyjaciel kuzyna więc znamy się15 lat) w związku od 2 lat. Od niecałego roku mieszkamy razem, kilka miesięcy temu okazało się,że jestem w ciąży - mój partner był zachwycony, wciąż opowiada jak pragnie mieć córeczkę(ma syna z pierwszego związku ale się wogóle z nim nie kontaktuje, jak twierdzi przez matkę dziecka). Wiedziałam, że mój chłopak czasem ogląda porno, ale nie przeszkadzało mi to(było to ,,klaszyczne,, porno). Problem zauważyłam niedawno , pracuję z dziećmi i w lato jak uczniowie do mnie przychodzili zauważyłam wręcz niepochamowany entuzjazm mojego lubego do niektórych małoletnich uczennic(najlepiej tak ok 10-12 lat), cały czas starał się być obecny na zajęciach z tymi dziewczynkami, niby to pomagać mi w ich asekurowaniu itd, niestety sprawy po trochu wymykały mu się z pod kontroli... Zarówno ja jak i moja mama zaczełyśmy podejrzewać najgorsze... Doszło do tego, że gdy przyszła do mnie na naukę ta jego ulubiona uczennica to spotkałyśmy mojego ,,lubego,, z interesem na wierzchu(że niby się opalał i przez przypadek mu wyszedł), a po sprawdzeniu jego komórki okazało się, że ma mnóstwo zdjęć moich uczennic (w strojach kąpielowych, podczas przebierania się itd). Nie wiem co mam z tym zrobić, zgłosić nie mogę bo stracę resztkę dochodu a być może nawet chcieli by mnie również ukarać, bo to do mnie jako instruktorki dzieci przychodziły(do bliższych kontaktów nie doszło bo nigdy nie został sam na sam z dzieckiem). Od tego czasu nie rozmawiamy, on wyprowadził się na razie do drugiego pokoju - ja jestem w zaawansowanej ciąży z tym zwyrodnialcem i nie mam gdzie iść, ani nie będę miała żadnego dochodu po urodzeniu dziecka(pracuję na czarno), a z drugiej strony z tym zboczuchem nie mogę już być, ani ja ani moje przyszłe dziecko... Co robić?
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 08.02.2015 21:29
Efebofilia, a nie pedofilia. Dla mnie spora różnica - a seks w PL jest legalny od 15 roku życia...
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 05.02.2015 13:28
no nie wiem dla jakich mezczyzn... chyba like polański...moj maz jak widzi 15latke mowi o niej np boze zobacz jak to dziecko wygląda- DZIECKOOOO, bo to dziecko. zastanow sie co Ty mialas w glowie majac 15 lat- pewnie sieczke jak kazda z nas. a ze cycki, pupe itp. no sorry dla mnie to traca jakas nienormalnościa.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie